Przy tym sparzataniu grzybcio musiałas spalic a spalic tych kalorii hehehe
Przy tym sparzataniu grzybcio musiałas spalic a spalic tych kalorii hehehe
Lun to piątkowe sprzątanie obejmowało godzinę prasowania i ponad godzinę odkurzania i mycia podłóg, czyli nie najgorzej .
Grzybowa wzięła się ostro za sutą kolację i poszła na 80minut pomarszować na bieżni, czyli 11,15km, jakieś 500kcal spalone plus 100brzuszków, 150x ćwiczenia na ręce i 75x nogi . Tylko ciągle mi ten lewy trójgłowy łydki szwankuje a tak mnie dzisiej ciągło do tego by pobiegać ...
Placek z budyniem i truskawkami już się chłodzi, pychota, waga poranna 52,5-53kg, czyli ładniusio , popołudniu ruszamy połazić łapa w łapę z lubym, może wskoczymy wieczorem do pubu, bo chciał mnie nauczyć podstaw biliarda . A wieczorkiem może bieganko-chodzonko, jakoś czym więcej się ruszam tym mi lepiej, choć łydka nadal mnie trochu gniewa, ale widocznie klin klinem zabrał, bo po wczorajszym ruchu jest na tym o niebo lepiej .
Idziom połazić po waszych wątkach
aktywnie
powodzenia na bilardzie
Bilardu nie było, bo u nas tylko w dwóch pubach i to takich, że aż strach tam wchodzić , więc połaziliśmy po mieście i okolicach ze dwie godzinki, pięknie słonecznie mroźno było a potem z lubym i jego kolegą co najpierw z nami kombinował, gdzie można na bilarda wyskoczyć zapełzliśmy do herbaciarni, chłopi na fajkę wodną a ja się delektowałam herbatą korzenną taką z miodkiem i mleczkiem, wyśmienity wybór na zmarzłe dłonie pospacerowe .
A teraz był jeszcze jogurcik naturalny, bo jakoś zapomniałam jeść po obiedzie, był tylko kawałek tego placka z kawką z mlekiem a koło 22 może zmykam na bieżnię jak nie zasnę a nie chciałam tak zupełnie na głodno, żeby mi słabo rano nie było, bo na 10 domówiony badminton z kolegami z roku . Dzionek wyśmienity, więcej takich, baterie naładowałam minimalnie na dni kilka .
extra dzien
nie masz pojecia jak ja Ci zazdroszcze... u Ciebie zawsze sie cos dzieje
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
Ciekawie się tam uciebie dzieje towarzysko mam na myśli,rzecz jasna^^
60min.maszerowania - 8,13km .
Iwonka u mnie zazwyczaj nudy do kwadratu, ale mam dwa tygodnie wolnego po 4miesiącach harówy to używam na ile się tylko da a że nie mam zbyt przyjaciół to pomaga mi z realizacją wolnego czasu luby jak tylko się da, nie mieć tego chłopa ja bym chyba ściany ogryzała z nudy .
xpxpxpxp - teraz tylko chyba, może jeszcze się z miesiąca potrzyma a potem znowu zacznie kujonko we dnie w nocy .
Zmykam pod prysznic i tak sobie rozmyślam co ja tam jutro będziem robić na tym badmintonie jak już teraz sobie oczyma nawet pomagam w ruchu jak mi nogi odmawiają posłuszeństwa .
Nie mów nic nie mów bo mam jeszcze tydzień wolnego
Zakładki