Strona 243 z 487 PierwszyPierwszy ... 143 193 233 241 242 243 244 245 253 293 343 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,421 do 2,430 z 4864

Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

  1. #2421
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    ja nie będę się wymądrzać, bo w ogóle się na tym nie znam, jeśli byłam w jakichś związkach, to z reguły je zawalałam i potem cierpiałam...więc, nie będę się wtrącać

    no i zapraszam do mnie, wkleiłam nareszcie fotki, możecie zobaczyć, jakie mam tragiczne włosy i co ja mam zrobić?

  2. #2422
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Witam!
    Dzisiaj troche z lepszym nastawieniem
    Wczoraj była okropna awantura, duzo nieprzyjemnych słów, duzo krzyku, bardzo duzo płaczu. było mi tak starsznie źle, tak przykro. Dawno nie wyplakałam tyle, ale nie wyłam , po prostu położyłam sie w końciku i plakałam. Dusza i serce bolało tak bardzo ze nie mogłam wytrzymać. I to chyba podziałalo, bo pomimo jego obrazliwych słów, obojetnego tarktowania, w penej chwili po prostu podszedł i mnie pogłaskał, zaczął rozweselac. pózniej bez słowa poszedła do kuchni podgrzał mi obiad i podał. a wieczorem poszlismy na spacer, bez zbednych słów. jak rodzina.
    Dzis rozmawiamy normalnie.
    Wiecie ja juz przestałm sie czepiać nieumytych garów, bałaganu itd. to zbyt błahe rzeczy żeby robic z nich problem.
    Rzeczywiście tak jak pisze Bannera mnie potzrebne sa te parwie niezauwazalne gesty, które sa tak ważne w związku dwojga ludzi. Daje to poczucie, zaufania, bezpieczeństwa, miłośći. Corsic ma racje , miło jest kwiaty dostac, ale ja tam od kwiatów wole usłyszec" Jak było w pracy kochanie?" albo "Ciesze sie że juz jesteś" Ten "brak słów" przy wspólnym posiłku, po prostu przyejmna chwila jedności z rodziną jest wiecej warta niż najdłuizsza rozmowa. Tak jak pisze Kitolka rozmawiałam, móiłam, tłumaczyła milion razy. Tylko ze ja mało płacze wiecej sie obrażam, chodze zła. jestem bardzo silna osobai częściej gdy jest mi przykro wychodzi ze mnie wojownik niz ta prawdziwa skrzywdzona natura. może on zapomjiał jak łatwo mnie skrzywidzic albo to Ja wybudowałam ogromu automatycznie wysuwany mur obronny i nie pozwalam sobie na ból. To bardziej prawdopodobne. Ja to jestme taka: " nie obchodzisz mnie to mnie nie skrzywdzisz" to hyba moja tarcza obronna, choc taka nie jestem.
    Kitola ja wiem ż jste w tym mojej winy także, bo chodze zmęczona, zestresowana ciężka sytuacja w firmie, po za tym on znalazł sie w suytuacji z która nie miał nigdy do czynienia. A to dlatego, że ja zawsze byłam przy nim, wszędzie razem , codzien razem, a teraz mnie po prostu nie ma przez większość czasu. I jeszcze jedno, nogdy nie była w sytuacji że siedzi sam w domu. Ech no powodów jest wiele...

    To ja sie także powymądrzałam i kończe juz

    Lece do xixatushki na seans

    Buziaki

  3. #2423
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    Yasmin to mam nadzieje ze juz nie bedzie wiecej klotni i placzu tylko bycie rodzina
    pozdrawiam

  4. #2424
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Yasmin, zgadzam się z Corsicangirl, najważniejsze to to abyście sobie przypomieli oboje że jesteście rodziną, macie udaną córke i choćby ze względu na nią musicie sobie wszystko powyjaśniać.

    Dobrze zrobiłaś, ze się rozpłakałaś. Jesli nie jestes tak silna jak jemu się wydaje, to niech o tym wie. Może na drugi raz pomysli o twoich uczuciach zanim znowu palnie jakieś głupstwo. Poza tym płacz oczyszcza i uwalnia od złych myśli i negatywnych emocji.

    Kiedyś oswoicie sie z sytuacją, ze ty pracujesz i nie ma cię w domu. Przeciez nie można cały czas siedzieć w domu. Tzn, można, o ile kobiecie odpowiada taki ukłąd i chce tego. Ale jesli ta praca przynosi ci satysfakcję, to nie rezygnuj. No chyba że przez nią miałoby zawisnąć na włosku twoje małżenstwo. ja osobiście w takim wypadku zrezygnowałabym z pracy. Ale ja to ja. A ty sama podejmujesz decyzje. Na szczęście chyba nei jest aż tak źle z wami

    Wiesz, co ?? ja chyba przestanę dawac ci te rady, bo one mogą więcej szkody niż pożytku przynieść.

  5. #2425
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    a ja Ci rad nie będę dawała, bo się nie znam
    jestem paskudna, wymagająca, płaczliwa, obrażalska i będę straszną żoną
    a po mojej mamie widzę, że małżeństwo to dużo kompromisów, zrozumienia, przymykania oka... że to nie tylko miłość. chyba dużo mi brakuje, żeby to zrozumieć.
    ale prawda jest taka, że żaden związek, żadne małżeństwo, nie składa się z samych radosnych dni.

    ale nie dopuszczaj narazie do siebie myśli, że to może być konieć! pewnie miałaś wtedy gorszy dzień, co?
    ale walcz póki masz siły bo myślę, że jest o co. a Wasze małżeństwo jest tego warte
    i nadal trzymam mocno za Ciebie kciuki :*

    pozdrawiam

  6. #2426
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Dziewczyny jestescie naprawde kochane

    Dziekuje za wszystkie Wasze posty

    Corsic ja tez tego chce i postaram sie o to. Kitola powiem ci że nigdy nie zrezygnowłbym z pracy, nawet za cene małażenstwa. a dlaczego? Ponieważ jesli mąż rząda od żony rezygnacji z rozwoju zawodowego, satysfakcji z własnej pracy i chce by siedziała w domu, wykańczała sie psychicznie i robiła za słuząca, gosposie i kochanke to nie jest tego wart. Trzeba sie wspierac nawzajem a nie podcinać skrzydla i szntażowac emocjinalnie. To nie do przyjęcia. Mowiłam ze jestem twarda, i jestem. umiem walczyc, nie pozwole soba pomiatac, nigdy.
    Z sytucja na pewno się oswimy, dla mnie problemu nie ma bo ja jestem nauczona ze jak cos trzeba to trzeba i bez gadania. nie ma miejsca a fochy. A on czasem przypomina mi małego chłopczyka, strasznie rozkapryszonego, któremu nikt nie chce pomóc ułożyc klocków albo takiego który nie chce dorosnąc bo to wiąże sie z byciem samodzielnym.
    Dziwna sprawa, bo jest osbą pracowita i zaradna a z drugiej strony wkurza sie o to że mnie przy nim nie ma. hm.. to ciekawe, chyba mnie olśniło czyżby on po prostu za mna tesknił
    Agassi nie mow tak bo na pewno taka nie jesteś. nie wierze w to Masz racje i wyciągasz dobre wnioski. Małzenstwo nie składa się głównie z miłośći . I to chyba jest największe oszytwo świata Jak sie ma naście lat to sie mysli że milość wszystko ułatwia rowiazuje itd. Teraz widze że wazniejszy lub tak samo wazny jest szacunek, do sibie i do partnera, poczucie bezpieczeństwa, akceptacja, wsparcie, zrozumienie i kompromis. A przedewszystkim to by obie strony tak samo sie starały .
    No róznie to bywa, ale nikt idealny nie jest.
    No to tyle na temat mojego małżeństwa.

    a dieta? Cóz, mówiąc szczrze jem bo jestem głodna,i nie jest to zawsze zdrowe ( chodzi o sławetne drożdżówki) licze tak srednio na jeża, Ale póki co jest dobrze. gozrej z moim żoładkiem bo cokolwiek zjem to boli ale skladam to na karb stresu w pracy.
    No nic bede konczyc i wpadne jeszcze doXixy. zobaczymy co ona znowu wymysliła

  7. #2427
    Awatar corsicangirl
    corsicangirl jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-11-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    czesc Yasmin
    dobrze ze Cie olsnilo z tym ze on teskni szkoda ze nie umie tego wyrazic w inny sposob.
    i uwazam tak jak Ty. skoro maz by sie nie zgadzal na rozwoj mojej kariery to znaczy ze nie jest dobrym mezem. tzn jesli prosilby mnie zebym zrezygnowala tylko na chwile bo cos tam to bym sie zgodzila ale na zawsze tylko dlatego ze on chce miec cieply obiad to nie.
    koniec moich przemyslen mam nadzieje ze Twoj maz taki nie jest

  8. #2428
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    cześć. skoro już mowa o rodzinach i mężach, to ja powiem, że nie chcę wychodzić za mąż, nie chcę zakładać rodziny, bo nie wyobrażam sobie, żebym musiała komuś prać skarpety, majtki czy robic obiad. ja chcę się bawić, czerpać z życia wszystko, cieszyć się chwilą, nie chcę spoważnieć

  9. #2429
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Corsic nie nie jest, ale jak kazdy facte jest deko egoistyczny i zaborczy. Xixa A przecież nikt cie nie zmusza. Masz rację, ciesz sie zyciem, czerp z niego tyle ile dasz rade. Kiedys przyjdzie taki moment, spotkasz odpoweidnią i nie będziesz myslała o małzeństwie w taki sposób.

    Pa

  10. #2430
    yasminsofija Guest

    Domyślnie

    Witam.
    Dwa dni nie miałam netu, myslałam ze oszaleje.

    U mnie trche lepiej, w poniedziałek mam wolne. Stwierdziłam że mi sie nalezy, i juz. Więc sie bede urlopować. i tak mi przyjemnie że będe w dłuzej w domu. Mąż sie cieszy choc tego nie mówi.

    Nie wiem czemu ale nagle ubrania stały sie luzniejsze. nie waże sie, bo raz że nie chce a dwa mam @ i nie byłby to wynik wiaraygodny.ewidentnie jednak czuje że w obwodach jest mniej. martwie sie tylko tym ze jak tylko zacznę kolejne opakowanie Tabsów to wroci to co zeszło. Chociaż wtedy będe juz wiedzieć gdzie jest problem.

    No dziewczynki co tam u Was?? Nie piszecie nic.
    Catti buziaczki
    Pozdrawiam

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •