kasiastan>>> gratuluję zrzuconego kilograma

ja też przeżyłam weekend, impreza była super!!! Nie miałam ochoty na jedzenie, jadłam tylko pomidorki i brzoskwinie no i duuużo alkoholu ale waga ani drgnęła!!! A tak przy stole to nie mogłam jeść, cjoć było wiele smacznych rzeczy...jakby włączył mi się mechanizm obronny - stop, wieczorem nie jemy!!! Coś w główce mi tak podpowiadało :P

ale za to ile tańczyłam!!! Rozkręcałam wszystkich!!! Oczywiście ci, którzy mnie dawno nie widzieli, byli w szoku, a ojciec solenizantki mnie nie poznał

no i czułam się fantastycznie

i jak zwykle po imprezach spadł mi brzuszek

pozdrawiam i życzę cierpliwości i silnej woli