Oj, bo solone jest dooobrutkie Sama lubię sypnąć hojną łapką, w nagrodę staje mi waga, a jak posolę mniej, to jak dziś - hop i 40 dkg mniej z dnia na dzień... Więc nic to innego jak gospodarka wodna, bo niestety, na 1200 kcal spadków 40 dekowych raczej nie mam szans odnotować
Pyza, Twój suwaczek i tak ładnie wygląda, widze, że zbliżasz się już do połówki. Pewnie już ta połówka przed soleniem została przekroczona, co? Nie martw się, jeśli tak, to znaczy, że ona już Twoja, tylko schowała głowę w piasek.
W Warszawie też kretyńska pogoda, chyba na całym Mazowszu tak, właściwie nie wiadomo, czy świeci to słońce, czy nie. Nic to, nie jest ten maj najładniejszy, jakoś trzeba go przeżyć...
Trzymaj się mocno i realizuj ambitnie swoje weekendowe plany