07.04.
U mnie , jeśli chodzi o ćwiczenia
rządzi ten z rogami i nie pozwala mi ćwiczyć (tak tak , to jego wina)
13.04.
Ojoj , nie wiem , co się stało , ale dzisiaj miałam dół kompletny!!!
Dietkowałam sobie w pracy całe 12 godzin przyzwoicie i gdy przyszłam do domu ,
jakby we mnie diabeł wstąpił!
Na kolację uraczyłam się 0,5 kg smażonego sandacza , a teraz pożarłam ciastko i dwa ferrero rocher.Ale było pyszne, tylko nie wiem dlaczego to zrobiłam!!!
przyczyną są nerwy w domu i brak kontaktu z Wami...
19.04.
Nie wiem ile dzisiaj ważę, ale napewno więcej , bo jestem głupia i bezmyślna!!!
Wiecie co zrobiłam?Wczoraj puściły mi hamulce i zeżarłam dzieciom wszystkie jajeczka wielkanocne!!!
Przez ten spalony monitor nie miałam z Wami kontaktu i proszę jaki efekt!
20.04.
Oj dobre były te jajeczka ...Zwłaszcza w takiej ilości!Aż mnie zemdliło...
Przypomniałam sobie o chromie , brałam go na początku mojej diety i
chyba działał , więc od dziś go będę brała, może nie będzie takich wpadek.
21.04.
Od kilku dni moje
odchudzanie jest znowu ,,
OD JUTRA"
23.04.
Nie zapłaciłam za te jajeczka i królika aż tak dużo...(tak tak
zeżarłam go w końcu , nic Wam nie mówiłam, dobry był skubany , że ach...)
25.04
Zaczynam od mojej dietki (w której się je co 2 godz.) , która pomaga mi wejść w rytm odchudzania
03.05.
Tak mi smutno.
Musiałam zmienić suwaczek o 3 kg do przodu....
Ale obiecałam , że od jutra znowu zacznę.
Trzymajcie za mnie kciuki , ja wiem , że
Wasze wsparcie jest mi wręcz niezbędne!
09.05.
Moja córeczka w przedszkolu często słyszy , że ma grubą mamę (...) w takich chwilach mówi mi , że jestem śliczna , że wcale nie gruba...
Kochana moja
13.05.
Znowu mnie przybyło.Już znowu ciężko mi się chodzi ,ciężko schyla , ciężko oddycha...Czy jestem beznadziejnym przypadkiem?!
Jak patrzę na Wasze sukcesy , to oczywiście cieszę się , że
Wam się udaje
15.05.
dziś dobrze zaczęłam ten dzień , może to jest pierwszy dzień wielkiego odchudzania?
18.05.
Czwarty dzionek minął dobrze , z jedną małą wpadeczką.Po dużych zakupach w Auchan i całym dniu minimalnego jedzonka
podkradłam dzieciom garstkę chipsów.Jestem na siebie zła , ale już się rozgrzeszyłam i nie będę o tym myśleć , a
jutro obiecuję poprawę.
19.05.
Dietkuję nadal mądrze , świadomie i dojrzale. A co do rowerka.Tak ,wytarłam z niego kurz , ale
ścierką...buuu!
24.05.
Dietkuję solidnie , tylko wredna biedronka na moim suwaczku za nic nie chce frunąć w prawą stronę!W lewą ma zakaz , więc stoi w miejscu.Dziś zaczęłam moją trzydniówkę i zmuszę ją do lotu w prawo.Ja tu rządzę!
26.05.
Moja trzydniówka (...) Niestety nie udało mi się jej przeprowadzić , ponieważ musiałam, będąc w gościach coś innego zjeść , ale łącznie jem
800-900 kcal.
30.05.
Zaczynam poważnie myśleć o tym moim rowerku.Ja wiem , że od myślenia się nie chudnie , ale lepsze
to niż
nic.
01.06.
Wczoraj miałam gorszy dzień , jeśli chodzi o dietę.
Wpadki jedna za drugą...Ale jest coś , co mnie cieszy.Kiedyś w momencie przerwania diety wpadłabym w dół i wygrzebywałabym się z niego długo , teraz traktuję to jako przegraną małą bitewkę , a nie jak klęskę na całej linii .
Zakładki