-
Moje ogroooomne gratulacje!! Ale Ci zazdroszczę - taki piękny bałwanek z przodu ( ja to będę się nawet cieszyć jak bedzie z tyłu ).
Pozdrawiam!
-
Gratulacje Hybris!
Mówiłam, że 90 kg to pewnik, ale widzę, że postanowiłaś zrobić to z zapasem
-
Hybris brawo, brawo, brawo!!!
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
XXX, dzięki za owdiedziny i polecam się na przyszłość - w każdych okolicznościach 
Myszko - eh, chyba niestety za bardzo we mnie wierzysz - dziś jest równo połówka mojej diety - od 1. stycznia schudłam 19 kg - gdybym schudła również 19 przez następne 60 dni - to byłby cud. Czy ja wierzę w cuda? Zobaczymy, czy cuda uwierzą we mnie 
dzięki za przecudne tulipanki, kocham te kwiaty.
Balbinko... bałwanek? Ładne określenie
Zatem hasłem marca będzie
odchudzanie bałwanka!!!
Aż zostanie gotycko wysmukłą 7
Miri, bo plan na 1 marca to było cokolwiek poniżej "90" i udało się 
Julcyk - dzięki! Miło Cię widzieć po feriach
-
Hybris, no rewelacja te Twoje wyniki
Czytalam w jednej madrej ksiazce o DC i nie wyczytalam nic negatywnego, tymczasem Ty wnosisz do tej wiedzy dodatkowe informacje - ze DC dziala. Mimo wszystko jednak uwazam, ze 99 procent tego sukcesu to Twoja osobista zasluga.
Az sie boje tego spotkania za dwa tygodnie - swoja uroda przycmisz wszystkie koty...
-
A tu jak zwykle pięknie...
Jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem i herosem dążenia do świetnej wagi
podziwiam cały czas i życzę żeby na majówkę było dokładnie albo i mniej niż to czego oczekujesz
-
Witam Cię hybris - Kasiu
Też mam na imię Kasia i też się odchudzam dC - jestem, można by rzecz, specjalistką od dC, stosuję ją już chyba 4 raz, za każdym razem z pełnym sukcesem nigdy nie wróciłam do wagi sprzed pierwszej dC (pierwszy raz na dC byłam w 2000 r. i schudłam wtedy 15 kg
- z 70 do 55 kg).
Przez własną głupotę a potem chorobę (tarczyca) przybierałam na wadze i zawsze ratowała mnie dC
Nigdy nie zaglądałam do XXL 20 kg i więcej a dzisiaj jakoś tak mnie naszło i znalazłam Twój wątek: wszystkie osoby, które są na dC wydają mi się bardzo bliskie
Doskonale je rozumiem :P
Ja również traktuję dC jako wstęp do dalszej walki ze zbędnymi kiloskami: dC mnie mobilizuje do dalszej walki, bo na niej się fajnie chudnie, czuję się świetnie, rozpiera mnie energia, odpada "problem" zastanawiania się, co przygotować do jedzenia
Po prostu zjadam saszetkę albo batona albo ciasteczko albo koktajl z kartonika i kłopot z głowy
Dzisiaj zjadłam tylko batona, po prostu nie chce mi się jeść i już. Wiem, że powinnam zjeść 3 posiłki, ale wyjątkowo dzisiaj zjem tylko 2, nie dam rady trzeciego. Biorę witaminki, więc chyba nic mi się nie stanie
Zostało mi jeszcze 5 dni ścisłej, od 6 marca 10 dni mieszanej, potem 2 tygodnie 800 kcal, potem 1000 kcal
Schudłam przez te 16 dni ścisłej ponad 4 kg i jestem bardzo zadowolona
Weteranka ze mnie i tyle, życzę Ci Kasiu dalszej wytrwałości w gubieniu kilosków
Przepraszam za tak długi wpis, ale jak widzę kogoś, kto jest na dC tak, jak ja, to język mi się rozwiązuje

Aaa i jeszcze dodam tylko, że dC to dieta, której nie warto przerywać, bo:
1) szlag trafia to, co było wcześniej i trzeba wszystko zaczynać od początku
a więc od nowa czekać na ketozę itp.
2) szkoda kasy wydanej na dC a nie jest ona przecież mała :P
Będę do Ciebie zaglądać
:P
-
No, wreszcie dostałam od życia wolne przedpołudnie gratis, można złapać oddech
Poza tym jakże człowiekowi poprawia się humor, kiedy widzi, że nie tylko on ma czasami duuuże problemy, żeby się zmieścić w terminach... 
Poczytałam sobie trochę forum, wreszcie miałam na to czas
Jak patrzę z perspektywy ma ten mój watek, to nudna jestem potwornie, bo albo stukam, ile mi spadło, albo smęcę o maju, albo się wstydzę za kolejne kupione perfumy. Eh... a od perfum odwyk. Wczoraj byłam niesamowicie wodzona na pokuszenie przez super-hiper-mega okazję, jaką sobie wyniuchałam (nomen-omen
) na Allegro, ale nic to - trzeba być twardym a nie mnientkim
zwłaszcza, że zakupy wiosenne są coraz bliższą perspektywą. A poza tym na diecie trzeba ćwiczyć charakter, nieprawdaż, moje miłe?
A dieta - jak wiadomo, u mnie nic specjalnego, tylko 3 saszetki dziennie. I niestety, mój suwaczek z DC kłamie - przede mną jeszcze 4, a nie 3 dni na ścisłej. Dlaczego? Bo poniedziałki mam tak masakryczne, że nie jestem w stanie wygospodarowac nawet godziny na zrobienie sobie czegoś a. ciepłego, b. dietetycznego c. lekkostrawnego w ciagu dnia, a do domu wracam dzięki bogu o 21. A to niestety za późno na jedzenie. Pożarcie czegoś w mieście też odpada, bo nigdy nie wiem, jak wydelikacony po 3 tygodniach postu żołądek zareaguje na jedzenie niepewnego pochodzenia, a rozstrój żołądka poza domem nie jest rzeczą, o której marzę. Dealerka dała placet, więc moje marzenia o pandze (Miri, ja Cię dosłownie kocham za ten przepis na pangę) przenoszą się na wtorek. Na szczęście panga nie zając, leży grzecznie w zamrażalniku od 3 tygodni, więc ten 1 dzień jej nie zaszkodzi 
Devoree, koty moga być spokojne
Choćbym stanęła na uszach - nie mam i nie będę miała w sobie tyle dostojeństwa i wdzięku, co choćby pół kota... 
Pyzuniu - heros? He he he, wolę żeńską formę - heroina
A serio - no cóż, jak ja sobie coś wstukam do głowy, to nie ma bata. Cieszę się, że do diety też się ta zasada stosuje 
Kasiu Cz. - strasznie Ci dziękuję za ten wpis. Wiesz, ja sama też tak mam - osoby dietujące na DC są mi w jakiś sposób bliskie
A widzę, że idzieny chyba równo? Ja powinnam być na ścisłej do niedzieli, będę do poniedziałku. Z tym, że Ty już jesteś bliziutko wagi idealnej, a ja będę powtarzała DC jeszcze 2 razy - zawsze po tygodniu przerwy na mieszaną. Zaraz sobie poczytam Twój wątek i trochę Ci tam poględzę 
pozdrawiam ciepło i słonecznie!
-
Witaj Hybrisku drogi!
Coś Ty Twój wątek super się czyta - jak możesz mówić że nudzisz. Trzymaj tak dalej a będzie super.
Pozdrowionka!
-
JA TEZ SIĘ NUDNO POWTARZAM
PIĘKNIE CI IDZIE
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki