-
Hybrisku gratuluje stopienia bałwanka.
-
Hej dziewczynki! Dziś wagowo bez zmian, "7" już moja, choć właściwie dopiero zaczynam tuptać za moim drugim suwaczkiem
Kocio? Trochę lepiej, tzn. Mania już prawie zupełnie wyluzowana, chodzi po kuchni, nawet się bawi, ma apetyt etc, chyba już się powoli aklimatyzuje. Bardziej martwi mnie Trauma, która się gdzieś schowała i znaleźć jej nie mogę. Na razie daję kotu święty spokój, ale sama coraz bardziej się martwię i jeśli do południa się gdzieś nie objawi - zaczynam poszukiwania. Martwię się.
Moje koty na razie znoszą to różnie, tzn. Maciej chce się bardziej przytulać i głaskać, dziś spał na mnie całą noc, natomiast Mamutka jest obrażona. Muszę ją teraz tym bardziej ugłaskiwać, żeby wiedziała, jaka jest ważna. Bo widzę, że boi się o dwoją pozycję.
Dla mnie koniec laby, dziś mocno roboczy dzień, ale na szczęście z wolnym popołudniem, więc nie cały i nie na akord.
Eh, śpiąca coś jestem, zresztą sny miałam dziś jakieś takie męczące, niespokojne. Pogoda kaprawa. Dopijam kawe i startuję.
ściskam!
-
Hybrisku.
Będę Cię gonić , wszak z tej samej wagi startowałyśmy , a Ty pokazałaś , że można...Dzięki za nadzieję i GRATULUJĘ!!!
-
Oj a mnie tu nie było
Ale GRATULUJĘ pięknego wyniku
Już niedługo szósteczkę będziesz miała Ech... może zechcesz moją
-
Dorciu, dzięki za ten wpis. Pięknie to powiedziałaś, aż mi się ciepło na sercu zrobiło.
Mam nadzieję, ze niedługo dołączę do grona wielkich zwycieżczyń tego forum - Triskellka i Devoree, żeby wszystcy widzieli, że jeśli tylko bardzo się chce, to można zawalczyć o siebie i wygrać...
Pyzunia, ależ Cię impreza ominęła A ja myślałam, że Ty już wyjechana do Gdańska! Dzięki serdeczne za gratulacje.
A Twoją szósteczkę? CHCĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PRAGNĘ!!!!!!!!!! POŻADAM!!!!!!!!!!!!!!! Ustawiam się w kolejce! Tylko czy zdążę schudnąć na tyle szybko, zeby ją przejąć??? Eh, postaram się!
-
Hybrisku
Piękny widok ta "7"
Ciekawe czy tak jak u mnie zacznie się teraz i u Ciebie najcięższy okres odchudzania, hmmm.Kurczę, wchodzę już w tyle ciuchów, czuję się szczupło, uczucie jakiego nic nie jest w stanie zastąpić
Więc może jednak nie jesteśmy tylko dobre w odchudzaniu, ale i będziemy dobre w byciu szczupłymi? Oby!
Za kosmetyczne porady dziękuję W najbliższym czasie udam się do perfumerii celem dobrania koloru no a potem spróbuję ściągnąć z Allegro
Wysyłam mailowo jeszcze jedno pytanie...jednak to będzie spory koszt, więc nie chcę popełnić błędu...
Wczoraj zwiedzałam nowo otwartą Manufakturę...Załączam adres, obejrzyj, ja jestem zachwycona, robi niesamowite wrażenie! :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam ciepło
A.
-
no i jak tu nie przyjść i nie pogratulować stopienia bałwanka?
qrcze miałam go przejąć, a wciąż mi jeszcze tak daleko do tej ósemeczki z przodu
-
witaj Hybris milo mi ze mnie odwiedzilas ,chcialam CI Z CALEGO SERCA POGRATULOWAC.Dzieki Tobie wiem ze zrzucenie zbednych kilogramow jest mozliwe.BAARDZO Cie podziwiam za wytrawalosc i silna,bo u mnie to roznie bywa ,ale teraz jak opusci mnie silna wola to pomysle o Tobie pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow
-
dorzycam swoje słowa podziwu
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Za gratulacje niezmiennie dziękuję i proszę o jeszcze
Oczywiście przyrzekam solennie, że postaram się Wam regularnie dostarczać powodów do ich składania...
Dzisiaj rano waga już lepiej kolaborowała i pokazała 79,8 kg, czego oczywiście nie omieszkałam nanieść na suwaczku, zwłaszcza że dzięki temu ten cząstkowy na dole już się nie rozjeżdża... No i wszyscy się cieszymy
Doniesienia z frontu kociego wyglądają bardzo dobrze. Mała Mania wyluzowuje się już zupełnie, chociaż jeszcze nie zakończyła się walka o strefy wpływów, bo Mamut podchodzi do sprawy prestiżowo i nie wiem, czy łatwo odpuści... Na razie Mamutka udała się na emigrację wewnętrzną do pokoju, tam przebywa i je, tam z nią przesiaduję i wygłaskuję mojego słodkiego potwora, żeby czuła się kochana i potrzebna, myślę, że jeszcze parę dni zajmie im oswajanie się ze sobą. Ale... dziś w nocy Mańka spała już ze mną w łóźku Obudziłam się w nocy i odruchowo sięgnęłam na miejsce, gdzie zazwyczaj śpi Maciej - trafiłam oczywiście na kota, ale było go tak jakoś... mniej. Kolor niby się zgadzał, ale Mańka i Maciej są tak samo umaszczone, lekko różnią się odcieniem. W celach poznawczych zaczęłam więc smyrać osobnika rezydującego koło mnie, i nie odpuściłam dopóty, dopóki rzeczony nie powiedział "mrau!". Wtedy byłam już pewna, że to Mania - przecież Maciek nie gada Co nie zmienia faktu, że jak obudziłam się nad ranem, w tym samym miejscu spał już właściwy rezydent, czyli Maciej
Trauma (chyba rzeczywiście zmienię jej to imię, ale jak na razie nie mam specjalnie pomysłu, bo jej jeszcze nie znam) napędziła nam wczoraj niezłego stracha - całe przedpołudnie nie mogłam znaleźć kotki. Od mniej więcej 11 zaczęłam przeczesywać wszystkie zakamarki i... w końcu się znalazła, siedziała wciśnięta pod szafę tam, gdzie Niuńka na początku swojegu u nas mieszkania. Wstawiłam jej tam wodę i suche jedzenie i dałam święty spokój, resztka rozsądku opanowując przemożne pragnienie wywleczenia jej stamtąd i socjalizowania ogniem i mieczem. Ale opanowałam i... wieczorem zobaczyłam w pewnym momencie jej biały łepek wystający spod szafy - widocznie potrzeba pójścia na kuwetkę przekonała ją, że całego życia pod szafą nie spędzi. Zabrałam Miśka na spacer, uprzednio gasząc światło w całym domu, zeby kicia mogła się spokojnie poruszać... Kiedy wróciłam znalazłam ją w kuchni, schowaną, ale bacznie i z dużym zainteresowaniem obserwującą, co ja tam wyrabiam A kiedy idąc spać zgasiłam światło - usłyszałam po chwili donośne łup - czyli bielinka zeskoczyła z szafy. Teraz wprawdzie znowu siedzi pod szafą, ale już wszelkie żądze zadania gwałtu kociej psychice mnie opuściły - przesiedzi dzień, wyjdzie wieczorem, ma do tego prawo, ja szanuje jej strach.
Czyli jest dobrze Mam nadzieję, że już niedługo będzie się po mojej kuchni kręciło stadko 4 kotów
Analenko, a ja cały czas kombinuje, jak mogłabym się wyrwac do Łodzi Mam nadzieję, ze jakoś w czerwcu mi się to uda. A może Ty dałabyś radę myknąc do Warszawy w przyszły czwartek? Przyjeżdża Agula, idziemy razem do Małgosi - ja wiem, że to środek tygodnia etc.. ale przemyśl, byłoby świetnie, gdyby udało się spotkać w naszym Cambridge'owtm towarzystwie. A poza tym strasznie jestem Ciebie ciekawa na żywo Wiem, wiem, straszna jestem
Bes, spokojnie, jeszcze dopędzisz bałwanka! Tylko musisz się postarać, ale naprawde niewiele Ci do niego brakuje Ja w Ciebie wierzę i jak tylko zobaczę 8 na Twoim suwaczku - osobiście Ci wlepię odpowiedniego bałwanka! Nos do góry i Ciebie ta przyjemność nie ominie
Chilawio czytam Twój pościk i rumieńcem moje oblicze się pokrywa, hehe. A serio - strasznie miłe to, co napisałaś, zresztą sama wiem, jak było w początkach mojego forumowania, kiedy z zazdrością ale i nadzieją patrzyłam na suwaki dziewczyn, które już miały jakiś tam dorobek. To naprawdę pomaga w walce z własnymi słabościami.. A jeśli chcesz się zmotywować jeszcze bardziej - zerknij na suwaczek Devoree i w ogóle polecam Ci lekturę jej wątku - istna encyklopedia zdrowego żywienia i... zdrowego podejścia do diety i do samej siebie.
Julcyku - dzięki serdeczne!
pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki