-
Wlasnie zobaczylam, ze ustrzelilam 200 posta u Ciebie, wiec jestem juz srednim grubaskiem <tanczy wokoło>.
Po jeansy zapraszam do USA, jak juz mowilam do wyboru do koloru w kazdym rozmiarze. Ja nosze tylko biodrowki, bo tych jest najwiecej, i iinne mi w pasie odstaja (no chyba, ze maja kroj "curvy", chociaz ja akurat lubie prosty bootcut, albo skinny, czyli waskie na cale dlugosci - tzn. w moim rozmiarze to az takie waskie nie sa, ale niezle leza). Co ciekawe, jak bylam w liceum to jeszcze jakos sie roznorodnie ubieralam, a jak jestem na studiach, to chodze praktycznie tylko w jeansach, adidasach i bluzach, bo jest mi tak wygodnie i ogolnie pasuje mi ten luzny styl panujacy tutaj .
Jeszcze troche beda meczyc w przyszlym tygodniu - 3 prace domowe i lab report, ale to nic - w tym tygodniu byly 4 prace domowe, lap report, zadanie z programowania i dzis egzamin. Nie wiem, jakim cudem ja to wszystko zrobilam (tzn. wiem, okazalo sie ze 7-10 h nauki dziennie jest mozliwe...).
-
Fajnie tak awansować, co? Ja też się bardzo cieszyłam, jak dostałam drugie i trzecie serduszko. Jak dziecko
A "curvy" to rozumiem dla tych, co mają curves Ja mam curves udowe, pasowałoby idealnie A w ogóle to cierpię na typowy niedobór ciuchów. A niedobór butów (kozaki!) to już nie jest urojony. Dobrze, że u nas tak teraz cieplutko, to chodzę w adidasach albo w pantoflach
Ech 10 godzin nauki... Ech, współczuję bidulko. Dzisiaj pojechałam do biblioteki wydziałowej, siedziałam nad jakąś nudniastą teorią, a potem na dobitkę poszłam wreszcie do ksero po materiały potrzebne do egzaminu z zachowań zdrowotnych. Jak tego dużo! A jakie to nudne... Coś czuję, że wnet podzielę Twój los, Sacch.
Wyrzuty sumienia mało mnie nie zżarły, więc zaczęłam tańczyć po pokoju do muzyki z Vivy (akurat była jakaś lista), ale za chwilę skończyły mi się pomysły, to zaczęłam biegać w miejscu. Zmęczyłam się, ale stwierdziłam, że może jeszcze poćwiczę na nogi i tyłek, włączyłam Tamilee i chwilkę się poruszałam. No więc jakiś ruch był.
-
Bianeczko widze że Ty też masz sajgon na uczelni powściekali się naprawde. Musimy się trzymać
-
o jeeeessssuuuu.....wszystko ma swoje dobre strony.....Bianca...tam w tej bibliotece to jest chyba ten przystojniak, co?
-
Glimmy, no ja raczej dopiero będę miała. Teraz czytam w miarę na bieżąco 'lektury' na seminaria. A to, co do egzaminów muszę przewalić, to inna sprawa. A kolokwiów nie mam, więc przynajmniej to mi odpada.
Tagotta, taaak, to tam Ale już więcej go nie widziałam. Wtedy był we wtorek chyba. Wygląda na to, że to rzeczywiście jakiś student-wolontariusz czy ki czort. Wczoraj za to była niemiła dziewczyna
Dzisiaj miałam zmienić suwak, ale dam sobie spokój, bo jest prawie taka sama, jak tydzień temu. No cóż, to idę dalej
-
Hmmm no wczoraj nic nie liczyłam, ale... kalorii było chyba za dużo (lukier i ciastka), wody było strasznie dużo, ruchu dość dużo, bo pół dnia łaziłam po centrach handlowych.
Wieczorem o 20 przyszły do mnie dwie koleżanki i do czwartej rano siedziałyśmy dekorując pierniki. To znaczy więcej gadałyśmy, ale pierniki wszystkie udekorowane Podjadłam trochę lukru (a bo tu skapnie, tam się wysypie posypka, no wiecie ) no i trochę ciastek też mi wpadło tu i ówdzie Myślę jednak, że możliwym jest, że zamknęłam się w 1500. Może trochę przekroczyłam, trudno mi stwierdzić.
Chleba dalej nie jem i już za nim nie tęsknię
Kupiłam w końcu sukienkę na wesele. Jest śliczna
A teraz lecę w świat. Nie mam dzisiaj na nic siły. Od rana jest ciemno jak w nocy, beznadzieja.
-
Ale mnie przez ten tydzień rzeczy ominęły!
I widzę, że coraz mniej tej naszej Bianeczki.. a co do sukienki na wesele.. da się jakoś ją tu nam zaprezentować?
A co do koloru czarnego - to poniekąd mój ulubiony.. i aż się sama zdziwiłam jak ostatnio na zakupch, gdy miałam do wyboru dwie koszule w takim samym fasonie a skrajnie różnych kolorach wybrałam właśnie tą białą! 90% mojej garderoby to w sam raz jest odpowiednia na stypy..
pozdrawiam :*
-
Nad sukienką popracuję, ale nie dziś, proszę
Ja czarnych rzeczy mam własnie malutko. Nie mam nawet płaszcza w jakimś stonowanym kolorze. Więc stypa to byłby problem....
Mój tydzień dietowy trwał tylko pięć dni, a potem.... nadszedł weekend. Może jutro się pozbieram. Chleba nie było.
-
Hej Bianeczko, na szczescie dzis znowu jest poniedzialek, i kolejny nowy poczatek . Nawet jesli troche zaszalalas w weekend, to i tak szybko to nadrobisz. Osiagnelas juz naprawde duzo, ale ja wiem, ze stac Cie na jeszcze wiecej .
Sukienke tez chetnie zobacze, ale nie musisz sie spieszyc . Ja z czarnych rzeczy to mam tylko plaszcz, spodnie materialowe, sukienke, ze 2-shirty (bo czarny jest jednym z kolorow uczelni, drugim jest pomaranczowy, i ja wole wlasnie ten drugi ) i ostatnio kupione sztruksy. A chcialabym tez miec plaszcz jasnoniebieski, ale to na nastepna zima, jak bede juz w rozmiarze 6 (powatarzam to jak zaklecie ).
"Joy is the essence of success" - wlasnie to przeczytalam na przewieszce z herbaty, ktora pije . W zwiazku z tym duzo radosci zycze!
-
Hej bianco jak patrzę na suwaczk u Ciebie to też chciałabym wkroczyc
w kraine szóstek.
Żeby dalej ładnie waga Ci spadała
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki