Rany Dziewczyny, jakie wy kochane! Miałam wpaść już wcześniej, ale chyba ze trzy godziny spędziłam na waszych wątkach, tyleście się tam porozpisywały.
A teraz z kolei rodzina wyciąga mnie na obiad do nowej pierogarni, więc musze uciekać, ale na dziś szykuję wiele niespodzianek, więc w następnym odcinku... Same zobaczycie hehe

Oczywiście ja pierogów nie jem, co to, to nie. Może jakaś mini-zupka, może sałatka.... Dziś trzymam się tak świetnie, że szkoda by to zmarnować durnymi pierogami, których nawet nie lubię Więc do zobaczyska