-
Halwaya, to Ty nie wiesz, że stracone kilosy przechodzą przez niszczarkę i nikt już ich nie przejmuje? <Oczywiście inna sprawa z przejmowaniem ósemek itd>
Schudniesz, schudniesz, tylko głowa do góry.
Co wy z tym marcepanem?? Owszem dobry, ale w mini- ilościach. Jakoś nie jestem fanką. Teraz to nawet za lodami nie tęsknię. Choć np. zjadłabym coś z "konkretów" np. mięso z tłustym sosem, ale też nie ciągnie mnie do tego jakiś morderczy pęd
Widać znowu jestem w transie odchudzania. Ok, nie gadam już o jedzeniu, bo jeszcze komuś zaszkodzę.
Raany, ależ bym chciała być szczupła na Gwiazdkę. No, niech już ważę te 60 kilo. 60 kilo, czy ktoś to sobie wyobraża??
Policzmy.... Do Gwiazdki 10 tygodni. To oznacza średnio 10 kilo. Hmm no to niech będzie te 63 kilo, ale to również oznacza, że koniec wydurniania się i muszę, naprawdę muszę się za siebie wziąć. Zaraz sobie zrobię specjalny 'odliczający' kalendarzyk. Może to mnie zmotywuje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki