A mnie to i tak wkurza. I nie udawaj Tagotta, że Ty taka stara jesteś, że po te kartki stałaś. Pewnie byłaś wtedy w brzuchu u mamy no, ewentualnie w podstawówce, więc te fartuszki pamiętasz

A co do kolacji... Durna strona dziś szwankuje, więc musiałam liczyć na oko, więc nie jestem pewna, czy w ogóle dobiłam do magicznego 1000 kcal. Obojętne, cieszę się strasznie, że nie było dzisiaj ani jednej wpadki. Nie skosztowałam ciacha, nie zjadłam płatków ani dodatkowej kanapki. Yeah, wymiatam