udanego wtorku Ci życzę bez babek
Ja tu tylko na chwilkę. Lecę na zakupy. A dokladniej po wodę mineralną, bo kurcze przez całe 2,5dnia nie miałam ani łyka Nie kupiłam w sobotę, bo nie miałam kiedy, a później wszystko pozamykane
Kathi. Nic na siłę. Lepiej, żebyś sobie kolanka nie przeciążyła. Ale mnie jest też dużo za dużo I biegam. Tylko w tym wszystkim chodzi chyba o to, żeby słuchać swojego organizmu i tego jak on reaguje. Mi w pierwszym tygodniu ledwie starczało siły na 2 minuty. Zerknij na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] i jak zacząć. Tam jest to kroczkami rozpisanymi i po sobie widzę (po sobie czyli osobie, która nienawidziła także biegać i męczyła się przy 50m biegu na autobus tak, że tylko dyszenie było w autobusie słychać) że jest to świetny program.
Dziękuję za nieklepanie Zdaje sobie świetnie sprawę, ale odpokutowałam A co do tych brzuszków 1/4- takie są w tej 8minutówce więc nie chciałam się powtarzać
A co do Twoich brzuszków i szyi. Mnie też przy niektórych brzuszkach szyja boli. Spróbuj różne ich rodzaje. Druga sprawa, że brzuch brzuchem a szyja też swoje wtedy musi przeżyć. Ale samą szyją się nie podniesiesz Więc do brzuszków marsz a mięśnie się same nie wyrobią :P
Julcyk- będzie udany (mam taką nadzieję ). Tobie też powodzenia dziś życzę
to Ty lec po wode mineralna, a ja przylatuje z odwiedzinkami i dziekuje za odwiedzinki u mnie Milo mi poznac nowa buzke Damy rade ... P.S. my tez mamy zamiar biegac ... poczytam cos o tym bieganiu na linku o ktorym tu mowa ... Ale u mnie ze sportem raczej kiepskawo hehe Tzn, basen - taaak, aerobic- taaak (z braku kasy, nie...) ... spacery - taaa, bieganie - nie wiem, sprobuje chyba
Pozdrawiam
hej
właśnie się cofnęłam na początek Twojego wątku i się doczytałam, że wyjechana jesteś jedna z dziewczyn napisała, że gdyby wyjechała byłoby jej dużo prościej... chciałam tylko napisać, ze według mniej to nie jest żadna zasada, bo skoro tyjemy tu na miejscu, to żadna czarojedziejska różdżka nie sprawi, ze tam nagle będziemy jeśc mało i rozsądnie. ja najwięcej przytyłam właśnie będąc na stypendium, bo inny tryb życia, bo jak koleżanka z pokoju sobie nagle w środku nocy zaczynała gotowac to i ja zaczynałam byc głodna itd itp... myślę więc, że tak naprawdę najważniejsze jest nastawienie a nie to gdzie się jest
całuski
ola
Flakonku napewno na stypendium też są pokusy, też może być ciężko. Ale jak się pomyśli, że tak czy inaczej trzeba coś ugotować samemu to nie ma się podanego na talerzu schabowego z ziemniaczkami i sosem, samemu trzeba upichcić, a wtedy łatwiej jest się zdecydować na ugotowanie czegoś zdrowszego niż powiedzieć DZIĘKUJĘ...nie, naprawdę nie chcę...nie mamo, ja naprawdę mam ochotę na coś innego....mamo, nie nie marnuję jedzenia, mówiłam, żebyś zrobiła mniej...blablabla, wiele z nas pewnie to zna. Druga sprawa. Ja sobie tak pomyślałam, że jeśli nie będe kupować prawie codziennie czegoś słodkiego (np bułeczka w metrze) to sianko zaoszczędze. A to ładnie wychodzi minimum 5 euro tygodniowo. A za to sianko można na basenik iść i mieć dłuższą przyjemność Więc mi jest jednak trochę łatwiej. Choć wiem, że na wyjazdach jest różnie, bo w Anglii np przytyłam. Głównie zresztą przez to, że od 8 do 19 nie było mnie w domu i dopiero obiad mogłam zjeść po powrocie. A tu nawet jak od 7 do 22 mnie nie ma to zawsze można skoczyć na stołówkę i coś wybrać zdrowszego. Więc mi jest łatwiej. Mniej pokus i mam z kim ćwiczyć
Motylisek- to ja zapraszam nie tylko na forum ale i na szklaneczkę wody mineralnej tudzież herbatki czerwonej
A a propos pu-erh. Ja tu w ty Berlinie nie mogę igdzie jej znaleźć. Przywiozłam sobie dwa opakowania z Polski, ale kończy się powoli A tu ni ma. Nigdzie. I co ja zrobię? Zwykłą herbatkę to tylko z cukrem piję i nawet jeśli ograniczę cukier to i tak zawsze będzie, a bez cukru mi tak bardzo nie smakuje no i nie zdrowa jest. A herbatę pochłaniam hektolitrami Ehh. Nie wiem.
A zaraz biorę się za gotowanie obiadku. Dzisiaj kus kus z warzywkami z patelni i pomidorkiem
Buźka!
wiesz moja mam z gotowania to celuje w wodzie na herbatę i to jej konkursowe danie, więc tego problemu nie miałam :P ale za to przynosiła jakieś rzeczy i jej ulubione zdanie brzmiało "no jak już przyniosłam to zjedzmy, nastepnym razem nie będę przynosiła, co ma się zmarnowac?"
ja wlasnie popijam "slim Figura- Spalanie" a jesli mam byc szczera co do herbatki czeronej to bokiem mi wychodzi ... Popilam jej niezle, a teraz potrafie ja pic tylko z kilkoma kroplami cytrynki w srodku o niebo lepsza ... i wiesz cio, ja nie wiem co sie dzieje, ale z czerwona herbatka sa niezle problemy poza Polska, tez dziewczyny sie skarza ze jej nie ma w Ameryce np... Ech a ja mam jeszcze duzo torebek z ostatniego zakupuA a propos pu-erh. Ja tu w ty Berlinie nie mogę igdzie jej znaleźć. Przywiozłam sobie dwa opakowania z Polski, ale kończy się powoli A tu ni ma. Nigdzie. I co ja zrobię? Zwykłą herbatkę to tylko z cukrem piję i nawet jeśli ograniczę cukier to i tak zawsze będzie, a bez cukru mi tak bardzo nie smakuje no i nie zdrowa jest. A herbatę pochłaniam hektolitrami Ehh. Nie wiem
Smacznego obiadku (ja dzis chyba cycek + jakas zielenina )
Motylisek- ja ją tylko z cytrynką piję Samej zdzierzyć nie mogę. A dzisiaj pu-erh znalazłam. Ale cena kosmiczna. 1,5 euro czyli 6zł za 15 torebek!!! Na razie się wstrzymałam, mam jeszcze trochę, będe szukać dalej.
Ostatnio koleżanka mi mówiła, że jej koleżanka studiująca farmację na ćwiczeniach się dowiedziała, że niektóre herbaty odchudzające przy długim stosowaniu mają działanie wręcz odwrotne ponieważ zatykają przewód pokarmowy.
Nie wiem ile w tym prawdy. Ja w każdym razie nigdy herbatek odchudzających nie piłam, nie jestem przekonana do ich działania. Natomiast z pu-eh kiedyś szybko i dość trwale schudłam, więc widziałam, że działa
Pozdrawiam!
Zakładki