Gratuluję. Na razie niestety trochę pocierpisz z tym wieczornym niejedzeniem. Herbatka- świetny sposób, na prawdę. Wierz mi. Jako była wieczorna podjadaczka wiem co mówię. Hybris ma rację już za jakiś czas głód zrozumie, że przegrał wojnę o wieczorne zaspokajanie i po określonej godzinie da Ci spokój. U mnie ostatnie wycie o posiłek włącza się około 18, później tylko piję wodę i herbatki. Oby tak dalej. Trzymaj się planu, uskuteczniaj metodę. Przemyśl tylko, czy wyznaczanie granicy czasowej to najlepszy pomysł, bo w przypadku jeśli nie osiągasz zakładanych efektów w określonym czasie, czy nie jest to dla Ciebie dodatkowym powodem załamań i utaty sensu w działanie. No u mnie tak bylo. Jeśli nie chudnę 2 kilo na tydzień to kiszka i nie wytrzymywałam, zarzucałam dietę i hulaj dusza. Mocno Cię dopinguję, trzymam kciuki, pozdrawiam, Pa
Zakładki