Jak robilam A6W to moj maz tez mial ze mna cwiczyc... ale ylko na obiecankach sie skonczylo... pozniej chcial zebysmy razem biegali ale tez skonczylo sie tylko na chceniu...
Jak robilam A6W to moj maz tez mial ze mna cwiczyc... ale ylko na obiecankach sie skonczylo... pozniej chcial zebysmy razem biegali ale tez skonczylo sie tylko na chceniu...
hehhe, mój własnie mi powiedział ze ona tez chce dietki, ale 1500, moze poćwiczy, ale nie obiecuje...no zobaczymy, bo mój maz lubi sobiepdjeść, np w niedziele jest obowiązkowa jajecznica ( na masełku, albo z boczkiem)---nie wiem czy to przeskoczymy...
Forma moj tez ma wiele pomyslow na minute, ale z realizacja jest gorzej. Myslal, ze 6 jest latwiejsza, ale sie przeliczyl. Jednak bede go wspierala tak dlugo jak dlugo zdecyduje sie ja cwiczyc. Mam nadzieje, dla jedgo dobra, ze jak najdluzej.
Kaamik no to moj maz musze powiedziec diete wzial sobie do serca. Nawet czasem musze mu przypominac, ze on jako mezczyzna powinien wiecej jesc niz ja jako kobieta. Nawet do warzyw sie przekonal chociaz kiedys bylo ciezko.
Daniku, ciesze sie ze przetrwalas tak ladnie ten ciezki dzien! Cos jest z ta pogoda, czy to w Polsce, czy w Danii czy w Irlandii, wszedzie wieje i samopoczucie paskudne, ja tez wieczorami jestem jakby wypluta i nic mi sie nie chce. Szostke zrobilam na sile, dla swietego spokoju, zeby miec co napisac na forum
Sprobuj nie wazyc sie codziennie, bo to strasznie stresuje!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Ja też postanowiłam wazyć się raz w tygodniu
tym razem ze strachu przed rezultatami poświątecznej rozpusty nie staję na nią bez większych problemów .
Zobaczymy jak to będzie po poniedziałkowym wazeniu
miłego weekendu H
Justys ja tez sie ciesze. U mnie to chyba przez @ bo sie zbliza wielkimi krokami, wiec i zachciewajki sie pojawily, ale nie daje sie. Wlasnie wszamalam 15 migdalow, zeby oszukac zoladek. A zaraz ide zrobic sobie herbatke w tym samym celu. A co do wazenia to rozum swoje a Kasia swoje.
Hindi to teraz w poniedzalek bedzie pierwsze wazonko po swietach?? Trzymam kciuki, zeby waga pokazala spadek.
Ja tez sie zważyłam, choć obiecałam sobie raz na tydzien
ale co tam najważniejsze ze waga spada
miłego weekendu
Kasia zaraz ide sprawdzic co Ci waga pokazala, ale Tobie to pewnie ladny spadek przy takiej ilosci cwiczen.
kaamik, mój też uwielbia jajecznicę w niedzielę
kasiu: moj d. uważa że najlepszą dietką jest mż, i ćwiczenia...ostatnio cichaczem robił brzuszki, a przyłapałam go na rozciąganiu rąk fajnie jak chłopy JESZCZE dbają o siiebie...byle by to robili dla nas
MILEGO WEEKENDU
trzym się cieplutko i dietkuj dzielnie
Korni no ja mam nadzieje, ze dla nas. Moj sie nie ukrywa z cwiczeniami ale czesto ma slomiany zapal. I tez lubi jajecznice, ale na naszej kielbasce zywieckiej, z cebulka i kukurydza z puszki. Taki moj przepis.
Zakładki