Wątek: Danikowe zmagania - droga do akceptacji.

Witaj Kasieńko

proszę mi tu żadnych dołków, żadnych jojczeń że się jest słabizną

trzeba być twardym a nie mętkim

a tak poważnie, to każda z nas miała, ma lub będzie niestety miała gorsze dni, tego raczej nie da się uniknąć... ale ważne jest, żeby wstać z kolan, otrzepać je szybciutko i walczyć dalej

trzymam za Ciebie kciuki Kasieńko, bardzo mocno

Pozdrawiam!
Trzymaj sie dzielnie!

SLABIZNA Z 11 KG MNIEJ HAHAHAHAHHAHAHHAHAHAHA
NO CÓŻ WEZME TIO ZA KOKIETERIĘ

A XL TO ZAWSZE LEPIEJ NIŻ XXL I O WIELE BLIŻEJ DO L

POZDRAWIAM

Witam!!!
Nie no druga co mnie rozbawila. Ja i kokieteria, w zadnym wypadku. Jak pisalam tamte slowa to bylam bliska dolka, ale cos mnie wyciagnela ostatkiem sil i wrocilam znowu na dietke. Tylko u mnie to jest taki problem, ze jakis czas idzie dobrze a pozniej sie poddaje. Teraz do tego dochodzi @ ktora ma sie pojawic lada dzien, ale musze korzystac dopoki mam wiatr w zaglach. Mialam juz wage 82,8 kg a marzy mi sie 7 z przodu. Wlasnie zjadlam sobie arbuza (nie calego oczywiscie), ktory ratuje mnie w mojej dietce. Dzisiaj wieczorem waga pokazala 84,1 kg i juz sie nie moge doczekac co pokaze jutro. Wiem, ze nie powinnam sie tak koncentrowac na ubytku wagi, ale potrzebuje mobilizatora.
A teraz zmykam do Was. Papa.

Daniczku, pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że o mnie pamiętasz!

Trzymaj się i walcz o siebie, bo warto! Ja ostatnio bardzo długo miałam kryzys i nie mogłam sobie poradzić z dietka, ale cóż, czasem potrzeba czasu...

A @ potrafi być upierdliwa! W tym miesiącu potrafiła mnie doprowadzić do tego, że około północy objadałam sie fasolką po bretońsku... Życzę ci, żeby u Ciebie przeszła bezboleśnie!

Hi Daniczku :P :P

dzięki za odwiedziny :P :P :P
przez 2 miesiace nie mogłam zalogować się na forum
ale nareszcie się udało :P :P :P

powodzenia w czasie ważenia :P

miłego weekendu H

Hi Daniczku, ogromniaście się cieszę, że znów mogę sobie Ciebie podczytywać, uwielbiam Twoje wpiski, bo są tak bliskie moim przemyśleniom. :P :P :P Co do tego dołka, to najważniejsze, że się z niego wygrzebałaś, już masz to za sobą, teraz tylko wyostrz czujność ze wględu na tą @, bo to zdradzieckie nasienie. :P Daniczku, tak bardzo bym chciała, abyśmy były szczupłe i smukłe, jak tylko sobie to wyobrażamy w marzeniach, jesteś już tak daleko ode mnie, postaraj się zatem nie dać się tym wątpliwością i podwiń rękawy, świat siódemeczki musi być niesamowity, taki lekki i powabny. Jestem przekonana, że będziesz się w nim wspaniale czuła. Do dzieła kochana, do dzieła! :P :P :P

Zamieszczone przez Danik

Witam!!!
Nie no druga co mnie rozbawila. Ja i kokieteria, w zadnym wypadku. Jak pisalam tamte slowa to bylam bliska dolka, ale cos mnie wyciagnela ostatkiem sil i wrocilam znowu na dietke.

polecam sie na przyszłośc
pozdrawiam i miłego weekendu

Zamieszczone przez Danik

Witam!!!
Nie no druga co mnie rozbawila. Ja i kokieteria, w zadnym wypadku. Jak pisalam tamte slowa to bylam bliska dolka, ale cos mnie wyciagnela ostatkiem sil i wrocilam znowu na dietke. Tylko u mnie to jest taki problem, ze jakis czas idzie dobrze a pozniej sie poddaje. Teraz do tego dochodzi @ ktora ma sie pojawic lada dzien, ale musze korzystac dopoki mam wiatr w zaglach. Mialam juz wage 82,8 kg a marzy mi sie 7 z przodu. Wlasnie zjadlam sobie arbuza (nie calego oczywiscie), ktory ratuje mnie w mojej dietce. Dzisiaj wieczorem waga pokazala 84,1 kg i juz sie nie moge doczekac co pokaze jutro. Wiem, ze nie powinnam sie tak koncentrowac na ubytku wagi, ale potrzebuje mobilizatora.
A teraz zmykam do Was. Papa.

Oj 7 to i mi sie marzy ale mam nieco dalej

Super weekendu życzę