Witam!!!
Waga pokazala mi dzisiaj 83,5 kg. Czyli spada i gdyby nie to, ze troche odeszlam od dietki to byc moze spadek po @ bylby troche wiekszy a tak to tylko taki malutki, ale wazne, ze jest bo sie obawialam, ze bedzie skok do gory.
Witam!!!
Waga pokazala mi dzisiaj 83,5 kg. Czyli spada i gdyby nie to, ze troche odeszlam od dietki to byc moze spadek po @ bylby troche wiekszy a tak to tylko taki malutki, ale wazne, ze jest bo sie obawialam, ze bedzie skok do gory.
Kasieńko, nie dość, że dwusetna strona, to jeszcze spadek wagi - pięknie, gratuluję!!! Trzymaj się kochana i nie odchodź na dłużej od dietki. Gubisz kilogramy i oby tak dalej, trzymam kciuki!
Bardzo dziękuję za wszystko, co napisałaśu mni - było mi to bardzo potrzebne! Jesteś bardzo mądrą kobietą, wiesz?
Całuję Cię serdecznie i życzę powodzenia!
UDANEGO DNIA
ZDJECIA MOJEGO OGRODKA ZROBILA DOROTKA
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kasiu niby małe te kroczki robisz, ale jesteś cooooooraz blizej 7!!!
super, cieszę się, ze jojo Cię nie dotyka - rozsądna jesteś i juz nie to co ja..
Kasiu niech ta wymarzona 7 szybko u Ciebie juz się pojawia a ja Cię gonię... tak bym chciała mieć juz Twoją wagę
dobrej nocy dziś zyczę bezsłodyczowego wtorku zyczę
:P :P :P gratuluję 200 stronki :P :P :P :P
i spadku wagi :P :P :P
metoda małych kroczków jest bardzo dobra ..tylko trzeba być konsekwentnym ...a ja ostatnio mam z tym wielki problem .
Tobie idzie świetnie :P
milego dzionka H
Czesc dziewczynki.
A ja sie rozchorowalam. Glowa, nos i gardo a wszystko zaczelo sie od gardla jak zwykle dlatego swoje leczenie wspomagam lodami. Sa pyszne z polewa czekoladowa. Wiem, jestem okropna. Wy macie dla mnie tyle cieplych wspierajcych mnie slow a ja tu o lodach. Ale to prawda, ze sa one dla mnie lekarstwem a choroba jest w tym przypadku usprawiedliwieniem. Tak sobie mysle ostatnio o zyciu. Hehehehe, ale mnie wzielo co?? Zastanawiam sie ile czasu poswiecamy naszym niedoskonalosciom. Skupiamy sie na tym czego nam brak lub czego mamy w nadmiarze i zapominamy przy tym cieszyc sie zyciem, zapominamy o terazniejszosci i zanim sie zorientujemy ona juz jest przeszloscia. Tyle juz czasu przelecialo mi przez palce na takich rozmyslaniach, tyle energi stracilam na uwydatnianiu swoich wad. Kiedys nawet zrobilam sobie taka liste co mi sie w sobie podoba a co nie, zarowno cechy charakteru jak i wygladu. Mialo mi to pomoc w skupianiu sie na zaletach ale w szybkim czasie przerodzilo sie w skupianie nad wadami i walka z nimi a wiadomo, ze nie zawsze taka walke mozemy wygrac i pograzamy sie jeszcze bardziej. Dlaczego tak pielegnujemy swoje niedoskonalosci. Tak malo jest wsrod nas ludzi akceptujacych siebie, ja z pewnoscia do nich nie naleze a przeciez zeby zmienic siebie tak naprawde bez zadnej hipokryzji ani powierzchownosci to trzeba najpierw zaakceptowac siebie taka jaka jestesmy. Nie chodzi o to aby pogodzic sie z naszymi wadami, ale zeby zaakceptowac okolicznosci ktore nas doprowadzily do miejsca w ktorym sie znalazlysmy i nie chodzi tu tylko o nasze problemy z waga bo wiadomo, ze one sa tylko skutkiem a przyczyn musimy szukac zupelnie gdzie indziej. Jak przeobrazic sie z czlowieka zdesperowanego, nieszczesliwego, zagubionego w czlowieka zadowolonego z zycia? To pytanie retoryczne bo wiadomo, ze dla kazdego jest inna recepta na szczescie, ale jak znalezc koniec nitki, ktora doprowadzi nas do klebka? Jak uporzadkowac ten motek pozwijanej, poskrecanej nici jakim jest nasze zycie. Gdyby jeszcze to byla jedna droga, jedna nic a wiadomo, ze takich drog jest wiele. Jak odnalezc te wlasciwa? Akceptacja! Wiadomo, ze wszystko sprowadza sie do niej. Wiara i zafanie to tez wynika z akceptacji, ale jak sie jej nauczyc?
Kasieńko, kuruj się szybciutko, życzę zdrówka
a tak apropos Twoich rozmyślańja myślę, że trzeba żyć tak, jakby każdy dzień miał być ostatnim przecież życie jest tak krótkie, a świat taki piękny w swojej różnorodności, nawet deszczowy dzień mnie cieszy
gratuluję dwusetnej stronki
buziaki
Beatko jestes jedna z tych szczesciar ktore potrafia doceniac piekno chwili obecnej. Za to Cie wlasnie cenie. Jestes bardzo madra kobietka. A ta zyrafka w jakze pieknym swietle zachodzacego slonca bardzo mnie zachwycila i uradowala moje serducho. Wiesz jak sprawic czlowiekowi radosc. Buziaczki moja Ty optymistyczna dziewczyno.
pamiętam przecież, że lubisz żyrafki
wiesz, ja myślę że u mnie ten optymizm troszkę w genach po mojej Mamusi nieodżałowanej, a trochę wyniesiony z domu rodzinnego... tyle miłości ile dostałam w dzieciństwie, tyle czułości i uśmiechu, musiało się przełożyć na taki a nie inny charakter
mnie łatwo wyprowadzić z równowagi, bo jestem impulsywna i nerwowa, ale nigdy nie trzyma mnie długo na szczęście
Zamieszczone przez bike
Baza jest podstawa. Ja musze nauczyc sie wielu rzeczy sama. Wiecej nie pisze bo sie zaleje lzami a tego mi jeszcze brakuje.Zamieszczone przez bike
Zakładki