PA,PA,PA DOBRANOC-ZYCZY
ZMARTWIONA
Wpadlam szybko z raportem z dnia dzisiejszego.
Wtorek:
Sniadanie:
1 herbata,
jogurt,
II sniadanie:
1 kawa z mlekiem 1,5% tl.,
2 kromki razowego chleba (bez masla),
pasztet drobiowy,
por,
1 cola light,
Obiad:
rosol z makaronem,
1 herbata,
Kolacja:
jogurt,
1 herbata,
1 herbata z sokiem i rumem,
Dzisiaj chyba lepiej, co?? A herbata z rumem na przeziebienie.
Korni nic nie przez Ciebie, nic nie przez Ciebie. To wszystko przez wakacje w Polsce gdzie sobie pozwolilam na wiecej niz powinnam. Czekam na Twoje raporty bo to naprawde pomaga. Kiedys myslalam, ze jem malo i dziwilam sie, ze nie chudne ale jak zaczelam zapisywac to sie okazalo. Teraz jem juz w miare normalnie, czyli zamiast dwoch obiadow tylko jeden no i zdecydowanie mniej slodyczy. Kiedys to niemalze codziennie wieczorem przed telewizorem bylo palaszowanie slodkosci razem z mezem. Teraz niemalze jestem wzorem do nasladowania w porownaniu z tym co bylo kiedys. No wlasnie z tymi fazami to nie wiem jak to jest. Ja wychodze z zalozenia, ze jak od czasu do czasu cos zjem niedietetycznego to walsnie mi to pomoze zarowno w pozniejszym jojo jak i w tym, ze nie bede sie rzucala na slodkie po ciaglym odmawianiu sobie. Wydaje mi sie, ze kazdy musi znalezc swoja droge. Trzymam za Ciebie kciuki i zycze kolorowych snow!!!
Marti ano znalazlas mnie a raczej to ja Ciebie znalazlam. Z tym odkladaniem diety to tak dokladnie jest. Ja sie wlasnie ucze nie odkladac dietki na pozniej. Pizze to moze nie, ale jakbysmy sie skusily na tylko jeden kawalek to chyba zbyt duzej szkody by nam to nie wyrzadzilo. Tak jak juz pisalam, kazdy musi znalezc swoja metode. Marti to nie moraly. W ten sposob pomagasz innym mowiac o swoich bledach i sukcesach. Twoj suwaczek mowi sam za siebie, ze juz czegos sie naumialas bo tak ladnie udalo Ci sie schudnac. Pozdrowionka slonko i kolorowych snow!!!
Forma witam Cie!!! Ech te slodycze sa zmora wielu z nas. Zgadzam sie, ze ich ograniczenie powoduje odzwyczajanie sie od nich. Ale czasami moze nas najsc jakas glupawka dlatego wszystko musi byc w granicach rozsadku. Nawet na kilka kostek czekolady od czasu do czasu musi sie znalezc miejsce w naszym menu. Pozdrowionka i milej nocy!!!
Psotulko a co to za zmartwionka Cie gnebia?? Mam nadzieje, ze w nocy sie dobrze wyspisz a rano wstaniesz w lepszym humorku. Zycze Ci kolorowych snow a jutro z rana pieknej slonecznej pogody!!!
Dobranoc juz wszystkim, ide do lozeczka!!!
Danik: no musze przyznac ze twoja obecna dieta zmienila sie nie do poznania z tym co pamietam przed moim urlopem, choć tak sie zastanawiam czy dobilas ty aby kobieto to tych 1000kcal - jakos tam malo ich widze
Pozdrawiam serdecznie
Witam
życze miłego dnia utrzymania dietki
pozdrawiam
WITAJ
MOJE ZMARTWIENIA DOTYCZA:
1. ZNOWU PRZYTYLAM.
2.LENIWIEC TOTALNY.
3. BRAK WIEDZY TAKIEJ PRAWDZIWEJ NA TEMAT ZDROWEGO ODZYWIANIA.
4. ZLE NAWYKI ODZYWIANIA ,KTORE ZNOWU WRACAJA JAK BUMERANG
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Daniczku, cieszę się że to nie przeze mnie
masz rację, zapomniałam o zapisywaniu, zacznę od jutra, bo dziś jest i tak mało dietkowo... ale się z tego powodu nie łamię...będzie lepiej
apropos polski...to jak ja tu biedna mam się odchudzać jak tu tyle rzeczy które kuszą
a z tym odmawianiem to masz rację, jak dobrze pamiętam, to jak sie odchudzałam to pozwalałam sobie - głównie za namową innych na małe odstępstwo np wafelkę, ale jadłam malusią, a nie pół pudełka...choć i tak trochę panikowałam że zjadłam...ale i byłam zadowolona że tylko tyle i że się nie odłożyła...dlatego myślę że najrozsądniejsza jest dieta mź, czyli 1200-1500kcal a nie takie które eliminują rzeczy które lubimy
miłego dnia
Zjadlas chlebek bez masla, Daniku! Brawo! Az rzucilo mi sie to w oczy
Moja metoda na slodyczowego gloda czy w ogole innego gloda, nie uzasadnionego, takiego psychicznego jest taka ze walcze sama ze soba do upadlego. Chodze dookola danej rzeczy, na ktora mam ochote i gadam sama do siebie, wacham, sprawdzam kalorie, odkladam, wracam i tak potrafie przez pare godzin... Zwykle wygrywam, bo chyba szybciej sie nudze :P
Slodycze jem tylko i wylacznie towarzysko, do tej pory jedynie chyba 3 razy od maja zdarzylo mi sie zjesc kawalek ciasta (w zasadzie kawalatek). Czekolady nie dotykam nawet paluszkiem bo wiem ze spowoduje ona u mnie lawine, ktorej nie powstrzymam.
Ale kazdy musi wypracowac swoje sposoby, bo moje wcale nie musza na kogos dzialac. Fajnie by bylo gdyby byl gotowy schemat na schudniecie, ale nie, kazda (kazdy - sorry, Kardloz) musi napisac swoje dzielo na ten temat.
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Dietkowanie musi ci dobrze isc jak Kardloz martwi sie czy dobilas do 1000 kal
TO CHYBA MALO JAK NA CIEBIE WIECZORNE BUZIAKI
Zakładki