Strasznie sie ciesze Kasiu ze ci idzie tak dobrze i bez glodzenia sie Wiem ze kiedys bylo ci bardzo ciezko i dlatego dodatkowa mnie cieszy twoj sukces
Zycze duzo,duzo wytrwalosci i wielkich sukcesow w dietkowaniu
Strasznie sie ciesze Kasiu ze ci idzie tak dobrze i bez glodzenia sie Wiem ze kiedys bylo ci bardzo ciezko i dlatego dodatkowa mnie cieszy twoj sukces
Zycze duzo,duzo wytrwalosci i wielkich sukcesow w dietkowaniu
Kasiu dziekuje Ci bardzo za te cieple slowa. Rzeczywiscie kiedys szlo mi o wiele gorzej, dziewczyny ktore mnie juz jakis czas znaja moga to potwierdzic. Ale nie ma co rozpamietywac przeszlosci, teraz musze patrzec w przyszlosc i starac sie nadgonic stracony czas. Buziaczki Kasiu i trzymam za Ciebie kciuki by Twoja dietka dalej szla Ci tak ladnie jak do tej pory!!!
Kasieńko idzie Ci naprawde fantastycznie ! Trzymaj się dzielnie słoneczko tego wyznaczonego toru a już niedługo dobijesz 80 . Trzymam napradę bardzo mocno kciuki !
Powodzenia!
święte słowa daniczku: nadgonić stracony czas!!!
u mnie pierwszy raporcik to chyba działa
miłego dnia i trzymam za ciebie kciuki
Kasiu nie nadganiajmy straconego czasu (zresztą on stracony tylko dietkow, bo tak, to na pewno nie!). Po prostu starajmy sie dobrze wykorzystać biezącą chwilę
Buziaki Słonko i ja też trzymam za Ciebie kciuki i wierze w Ciebie
Ula
Witam wszystkich!!!
Wpadlam z zaleglym raportem z wczoraj bo wieczorem nie mialam juz sily pisac. Wiecie co ja wczoraj zrobilam??? Cwiczylam!!! Zupelnie z zaskoczenia bo juz sie lepiej poczulam a w Polsce kupilam sobie plyte z Cindy, wiec postanowilam zaczac czerpac z niej jakies korzysci. Na poczatek wzielam sobie ten najkrotszy trening 10 min tak na dobry poczatek. A teraz bedzie najlepsze!!!! Nie moge sie dzisiaj ruszac!!!!!!!!! Kazdy najmniejszy ruch sprawia mi bol. Bola mnie uda, pupa, brzuch, ramiona i miesnie pod pachami. Nie moge usiasc na krzesle, tzn. siadam, ale w bolach, ledwo schodze po schodach chociaz tutaj to jest najgorszy pierwszy krok pozniej idzie sila rozpedu. Boze ja nie wiedzialam, ze boska Cindy da mi tak popalic!!! Te cwiczenia wygladaly tak niewinnie, kilka pompek, przysiadow, brzuszkow, sklonow i juz. Wczoraj mialam mocne postanowienie cwiczenia rowniez dzisiaj, ale niestety nie da sie. Nie zgielabym sie nawet w pol, nie mowiac juz o zejsciu do ziemi. Jezeli jutro bedzie ze mna lepiej to znowu dam sie boskiej Cindy powyzywac nade mna bo musza te cwiczenia dawac jakies efekty skoro po 10 min. miesnie mam jak ze stali. No dobrze a teraz wczorajsze zarelko.
Czwartek:
Sniadanie:
1 herbata,
jogurt,
II sniadanie:
1 cola light,
2 kromki chleba razowego (bez masla),
pasztet drobiowy,
por,
1 jablko,
woda,
Obiad:
zupa pomidorowa z makaronem i ziemniakami,
Kolacja:
1 cola light,
1 kawa z mlekiem 1,5% tl.,
1 kawalek tiramisu ( w gosciach),
1 maly kawalek tarty gruszkowej (w gosciach),
woda,
Ruch:
10 min. cwiczen z Cindy,
Ciasto bylo nie potrzebne, ale ja nikomu nie mowie, ze sie odchudzam bo juz tyle razy to mowilam i nie bylo zadnych widocznych efektow. Teraz czekam na efekty i na to, ze ludzie sami zauwaza, ze cos sie we mnie zmienilo. Dlatego teraz nie robie spektakularnych manifestow typy wlasnie w gosciach oglaszajac wszem i wobec, ze ja ciasta nie zjem bo sie odchudzam po czym za kilka dni zjadam w zakamarkach swojego mieszkania tabliczke czekolady. Teraz wlasnie jezeli juz gdzies jem slodkie to wlasnie w gosciach dla niepoznaki chociaz wyjatki tez bywaja, jakies wpadki zwlaszcza ostatnio. Za to jaka mialam satysfakcje jak przed wakacjami moja tesciowa zauwazyla, ze schudlam, wlasciwie schudlismy bo moj maz odchudzal sie razem ze mna. Bylo to dla niej zaskoczeniem bo nie slyszala, zebysmy sie odchudzali. U nich jedlismy normalnie, ale rozsadnie a tu nagle ja mam na minusie 6kg a moj maz 8kg. To dopiero bylo mile, uznanie w oczach tesciow. No to chyba dosc dobrze usprawiedliwilam swoje wczorajsza kolacyjna wpadke. I nie bedzie bicia od nikogo!
Nie bedzie, nie bedzie, uratowal Cie ten chleb bez masla no i gimnastyka z Cindy.
Dzis nie mozesz sie ruszac ale potem przejdzie i bedziesz cwiczyc dalej, prawda? W koncu jak Cindy moze miec takie cialo to Ty tez!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Marti dziekuje! Teraz pierwszy raz od wakacji wierze, ze uda mi sie znowu osiagnac kolejny etap mojego dietkowego planu. Narazie jest to jeszcze 85kg, ale mysle, ze juz niedlugo bede mogla smialo kierowac sie ku 80kg. Buziaczki i milego dnia!!!
Korni no to lece zobaczyc co tam u siebie napisalas. A widzisz! Nie mowilam, ze to pomaga!!! Buziaczki!!!
Ula ten czas nie bedzie stracony tylko wtedy kiedy uda nam sie osiagnac to co zaniedbalismy wtedy. Bedzie to tylko przedluzenie naszego planu dietkowego no bo w koncu nie jestesmy na wyscigach a najwazniejsze jest osiagnac swoj cel i nigdy nie jest na to za pozno. Juz dosc czasu zmarnowalysmy na niedietkowe zycie. Teraz dzien po dniu dazymy do szczuplejszych nas!!! Buziaczki!!!
Buttermilk wiedzialam czym Cie oblaskawic!!! A o Cindy nie musisz sie martwic. W koncu uda mi sie jej dorownac kroku. Tak mysle. Buziaczki!!!
słusznie Daniczku - od zbytnich rygorów tylko sa ataki głodu - tak trzymać i gratuluję - jest Ciebie dużo mniej, niż jak ostanio czytałam
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
KASIU GRATULUJE CWICZEN
Boli,boli ale to znaczy ze pracowalas ciezko nad swoimi miesniami
Ps. Przepraszam ze wrocilam do przeszlosci w dietkowaniu
Zakładki