Kasieńko - ślicznie Ci idzie ietkowanie - BRAWO! tak trzymaj
Moc buziaków przesyłam
Ula
Kasieńko - ślicznie Ci idzie ietkowanie - BRAWO! tak trzymaj
Moc buziaków przesyłam
Ula
Kasiu miłego dzionka życzę i czekam na raporcik
Kochani juz spiesze z raporcikiem. Chcialam sie tylko dluzej podelektowac ta lawina komplementow ktora mnie obsypaliscie. Dziekuje!!! A wszystko zaczelo sie od niewinnej wzmianki Kardloza, ze nie dobilam do 1000kcal. Oj Kardlozku, Kardlozku zapewniem Cie, ze 1000 to tam byl jak nie wiecej bo ilosciowo moze wydaje sie malo, ale kalorii to troche w sobie mialo. Mimo to dziekuje za te uwage bo poczulam sie jak przed wakacjami kiedy mi tak dobrze szlo i dostawalam mnostwo cieplych komplementow co mnie jeszcze bardziej mobilizowalo. Mam nadzieje, ze tym razem tez tak bedzie, Juz nawet cos sie ruszylo i przyjdzie mi dzisiaj zmienic suwaczek na 86,4kg, czyli 100g mniej niz przed wyjazdem na wakacje. Oby bylo teraz z gorki bo i tak jestem w tyle ze swoim planem. Wedlug pierwotnych zamierzen mialam dobijac juz do 80kg a nie do 85kg. Trudno, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem tylko brac sie do pracy a oto wczorajszy zalegly raport.
Sroda:
Sniadanie:
1 herbata,
jogurt,
II sniadanie:
2 herbaty,
1 kromka chleba razowego (z maslem niestety bo ze stolowki),
1 jajko na twardo,
odrobina majonezu,
troche pietruszki zielonej,
troche salaty,
1 cukierek czekoladowy (niepotrzebny, ale czestowali),
jogurt,
Obiad:
rosol z makaronem,
1 mala piers kurczaka gotowana,
Kolacja:
1 herbata,
3 kromki chleba razowego (bez masla),
pasztet drobiowy,
por,
Ta kolacja wczorajsza byla zbyt duza, ale bylam glodna a poza tym Kardloz napisal, ze nie dobijam do 1000kcal to wczoraj juz napewno dobilam a nawet przebilam.
Kardloz dobilam, dobilam!!!
Niuniareks Tobie rowniez milego dnia i utrzymania dietki!!!
Psotulko tym leniwcem to bym sie przejmowala bo nie ma nic gorszego, ale moze ktos Cie z niego wyciagnie jak sama nie dajesz rady. Moze tu ktos na forum Cie zmobilizuje, albo ktos z Twojego otoczenia. Czasami wystarczy tylko odrobinka, zeby wyjsc znowu na prosta. Wtedy juz jest z gorki bo i checi do wszystkiego sa wieksze. Brak wiedzy tez mozna uzupelnic. Ja rowniez mam mnostwo zlych nawykow (np. maslo pod pasztet ) ale powoli staram sie to zmieniac. Nic nie ma z dnia na dzien a Ty juz i tak bardzo duzo osiagnelas. Leniwa osobka nie osiagnelaby tyle co Ty. Popatrz chociazby na mnie. Tyle lat juz siedze z nadwaga na karku (i nie tylko na karku ). Psotulko ja wierze, ze to jest tylko chwilowe nawet jak trwa troszke dluzej niz mialas nadzieje. Czasami warto posluchac swojego organizmu. Moze on chce Ci powiedziec, ze potrzebuje odpoczynku. Lenistwo nie musi oznaczac objadania sie. Moze byc np. polezeniem na kanapie z dobra ksiazka. Trzymam za Ciebie kciuki!!! Pozdrowionka!!!
Aniu te zachcianki na pewno sa chwilowe. Pamietaj, ze zawsze musi byc rownowaga, jezeli dlugo unikalas pieczywa to w koncu przyszla na nie chetka. Pozwol sobie go zasmakowac aby uniknac w przyszlosci napadu glodu wlasnie na weglowodanki bo one tez sa nam potrzebne od czasu do czasu. Trzymam kciuki! Buziaczki Aniu!!!
Korni zapisuj zapisuj nawet jak za duzo zjadlas bo to Cie zmobilizuje na przyszlosc. Wiem sama po sobie. Ja tez stosuje diete MZ i dla mnie jest ona najlepsza. Jeszcze musze sie nauczyc, ze moge wziasc jedna czekoladke a nie pol pudelka od razu bo to moja najwieksza zmora. Pozdrowionka!!!
Buttermilk no zjadlam chlebek bez masla i wcale tak strasznie nie bylo. Wiesz, to jest przyzwyczajenie i ja czasami odruchowo posmaruje maslem, zjem a pozniej dopiero do mnie dociera co ja zrobilam. Teraz bardziej sie pilnuje jak mi na to zwrocilas uwage, ale i tak lapie sie na tym, ze wyciagnelam maslo. Ja nie moglabym chodzic kolo slodyczy. Dla mnie to bylby masochizm a poza tym jakbym juz miala naprawde taka chetke jak piszesz to wtedy nastepuje u mnie reakcja odlaczenia pracy umyslu, w tym czasie pozeram to co jest do pozarcia i ponownie wlacza mi sie funkcja myslenie, ale juz jest za pozno i sa wyrzuty. Tak jest tylko w przypadku slodyczy, wiec musze nad tym jeszcze popracowac. Pozdrowionka i milego dnia!!!
Kasiu hehehe, widze, ze Kardloz bedzie teraz takim barometrem mojego dochudzania. Oj juz sie boje. Pozdrowionka Kasiu!!!
Psotulko jak na mnie to w sam raz. Wczoraj powinno byc mniej, na szczescie waga i tak poszla w dol. Pozdrowionka i trzymam kciuki za Ciebie!!!
Ula ja caly czas czekam na Ciebie, zebys mnie gonila bo moze motywacja bedzie wieksza. Anikasek zwiala mi na wakacje i nie mam "kroliczka" ktorego moglabym gonic, wiec jak Ty teraz ruszysz do boju to moze cos sie ruszy. Oczywiscie z korzyscia dla Ciebie i dla mnie tez. Buziaczki i trzymaj sie dzielnie!!!
Buziaczki dla wszystkich!!!
Milego dnia!!!
miłego dnia isłonecznego bo u mnie leje juz 3 dzień
Daniku, doskonale Cie rozumiem co masz na mysli piszac ze odlacza Ci sie myslenie... ja tez tak mialam jeszcze calkiem niedawno... ale wlasnie takie bardziej swiadome podchodzenie do jedzenia w ogole jak i do slodyczy pozwolilo mi odzyskac polaczenie myslowe Trening czyni mistrza
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Daniczku, normalnie to wcale nie komplementy, tylko szczera prawda...
jak po równi pochyłej tylko w drugą stronę, czyli do chudszej kasi;D
jutro ja z raporcikiem jakikolwiek by nie był
miłego dzionka
Niuniakers Tobie rowniez slonecznego dnia. U mnie raz swieci slonce, raz leje jak z cebra. Przewaznie leje niestety. Pozdrowionka!!!
Buttermilk ja wlasnie sie ucze, ze nie trzeba zjadac wszystkiego od razu tylko mozna sie podelektowac tym kilka dni a w miedzyczasie zdazy sie spalic. Niestety jeszcze sie tego nie nauczylam dlatego od slodyczy staram sie trzymac z daleka. Pozdrowionka!!!
Korni czekam zatem na raporcik. Pozdrowionka!!!
Zakładki