-
Witaj, Leokadio.
Założenia diety ładne, trzy naprawdę dobre dni już za Tobą - tylko pogratulować i czekać na pierwsze ruchy na suwaczku (jak często masz zamiar się ważyć?)
Jeśli mogłabym mieć dwie uwagi:
- Chleba nie musisz zupełnie odstawiać. Kromka lub dwie ciemnego pieczywa (ciemnego dlatego, że razowe, nie sztucznie barwionego karmelem) na śniadanie dostarczy Ci zdrową porcję błonnika. To są te "dobre" węglowodany, więc nie musisz ich zupełnie odstawiać.
- Wiem, że jeszcze próbujesz, ustalasz nowy jadłospis, ale radziłabym unikać takich skoków dziennych (1050 kcal/1500/1350). Lepiej moim zdaniem przyzwyczaić organizm do w miarę regularnych 5 posiłków o mniej więcej stałej dziennej kaloryczności. Niech organizm "nauczy się", że może Ci zaufać, że na pewno tyle dostanie i nie musi każdych dostanych kalorii odłożyć (bo kto wie, co będzie jutro).
Powodzenia!
-
Ugh ja też ciągle nie umiem się nauczyć jeść normalnie, to znaczy o stalych porach i w stałym limicie. Zawsze miałam ten problem. Tak samo z lekarstwami, zawsze o nich zapomninam i nie łykam na czas. Dobrze, że nie stosuję tabletek antykoncepcyjnych, bo już dawno miałabym bliźniaki
No ale trzeba się nauczyć, oj trzeba
-
No to mnie przylapalas. Skoro proponujesz wspolne cwiczenie to bede musiala sie zmobilizowac. A co proponujesz na poczatek?
Ja mysle o 6 Weidera ale jesli nie chcesz to mozemy cwiczyc cos innego, a ja sobie 6 zrobie tak przy okazji
Suwaczek juz widze
-
Dziewczyny moj kolejny dzień zakończony 1533 kaloriami. Dzisiaj w ramach ruchu , pojechałam do lasu i pospacerowałam jakies 2,5 godzinki.. Dzisiaj mam zamiar zrobić jeszcze ćwiczenia dywanowe i balsamowanie.Co do kondycji psychicznej to jest źle. Z nerwów codziennie boli mnie żołądek i kuje mnie serce. Powodem jest pewna sprawa w mojej rodzinie.Chciała bym sie komuś wyżalić, wyplakać ,wygadać opowiedziec o tym co dzieje sie u mnie w domu. Wstydze sie pisać o tym na forum , żeby inni nie odwrócili sie odemnie , bo potrzebuje was bardzo .Nie wiem co mam robić z tym żołądkiem i sercem ,nie chce już nikomu w domu mówić o tych bólach , chce zaoszczedzić im dodatkowych zmartwień .
buttermilk- tak mobilizacja bardzo dobra rzecz.. Jeżeli chodzi o wspólny ruch to bardzo chetnie poćwiczyła bym te 6 Weidera tylko wstyd sie przyznać , ale nie wiem co to takiego.Jeżeli poinformujesz mnie "z czym to sie je" wejde w to bardzo chetnie.
bianca6 - nio to bardzo trune , zwłaszcza jezeli nie ma sie zaplanowanego dnia. Nie łatwo jest jeść posiłki o stałych porach. Ja czasem wychodze rano , przez całe południe nic nie jem , dopiero wracam na kolacje.Innym razem nie mam czasu na sniadanie i tak to wlasnie jest. Ale bede probowała to jakoś poukładać.
Triskell- dziekuje bardzo za dobre wskazówki.Jak narazie waże sie po kilka razy dziennie podobnie jak sprawdzanie ile cm mi ubyło. Nie ukrywam , że troszke mnie to drażni i zniecheca do dalszej walki. Od jutra bede starała sie jeść stałą ilość kcl , może zaczne od 1200 i sprobuje jeść 5 posiłków dziennie , ponieważ jak narazie to umnie jest troszke pokrecone. Czasami jem 2 posiłki czasami 3 niekiedy 6.Należało by to troszeczke uporządkować. Dziekuje za dobre nakierowanie.
POZDRAWAIM WSZYSTKICH .
-
Przykro mi z powodu problemów rodzinnych. Ja rok temu miałam nerwicowe kołatanie serca :/ więc chyba rozumiem, co przeżywasz.
Mi znowu nie wyszło planowanie posiłków. Przynajmniej planowanie cwiczeń mi wychodzi. No bo wiem, że tak trzeba, ale... No właśnie... ale... Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się!
-
Witam. Diteka w dzisiejszym dniu przebiegala prawidłowo do pewnego czasu. Niestety potem wybralam sie na urodzinki i niestety wypiłam wiko, wysky itd. Niesprawadzałam , ale domyslam sie , iż jest to wielka bomba kaloryczna. Jest jedna dobra strona medalu , wkońcu odważyłam sie gdziekolwiek wyjść, co prawda to mały kroczek , ale jakis już jest.
Z zajeć ruchowych nic nie wyszło. Postaram sie jutro wszystko nadrobić.
bianca6- dzieki za zrozumienie.Co do planowania posiłków , to mi również jak narazie to nie wyszło.Pozdrawiam. Całuski posyłam *:*:*.
-
-
witam leokasia (mozna tak?? )
wyszlas na te urodzinki a to większy sukces niż trzymanie diety bo to kroczek naprzód , kroczek ku koncowi samotności ...ciesze sie bardzo ze ten kroczek został zrobiony
pozdrawiam Cie bardzo cieplutko i wierze że problemy sie rozwiążą.. może nie dzis , może nie jutro.. ale rozwiążą sie napewno
"po nocy zawsze przychodzi dzień" zawsze
-
Dokładnie! Brawa za odwagę, widzisz? Na pewno nie było tak źle. A będzie coraz łatwiej. Masz ode mnie rozgrzeszenie za alkohol. nie popadajmy w skrajności. Byleby wpadek nie bylo codziennie i będzie luz. A ja też znowu wróciłam do ważenia się codziennie. Trzeba z tym zerwać. Nawet lepiej się czułam, kiedy ważyłam się co tydzień. Było to takie magiczne
-
Witam was wkrótce jeszcze piękniejsze dziewczątka!!!
Ja tez startuję!!! Prawie razem z wami . Zaczęłam już troszkę wcześniej (ale nie wiele). Szukałam błądziłam i pewnie jeszcze nie raz nóżka mi się powinie ale już postanowiłam. Próbowałam dietę SB. Ale owoce to chyba zbyt doskonały zamiennik pieczywa ziemniaczków itp. Żeby z tego rezygnować. Postaram się wytrwać przy diecie 1300 kcal. Taki środeczek sobie wyznaczyłam (Uwierzcie to bardzo nie wiele bo na co dzień po przeliczeniach jadłam blisko 3000 kcal). UPS! Przyznam się szczerze ze na forum byłam już nie raz. Ale nie jest mi wstyd ze kolejny raz próbuję. Kto szuka ten nie błądzi ( no i jeszcze milion innych mądrych powiedzeń mogłoby mnie usprawiedliwić).
A więc tak dietka 1300 kcal. Co do ćwiczeń. 4 razy w tygodniu kardio trening (jeśli pogoda to bieganie lub marsz, brak pogody – rowerek stacjonarny). Postaram się rano wstawać wcześniej bo wtedy najłatwiej zagospodarować mi czas. Ale czy takiemu śpioszkowi jak ja to się uda??? Zobaczymy :].
3 razy w tygodniu ćwiczonka – jak to ślicznie ktoś nazwał – „dywanowe”.
A że odwiedziłam ten wątek akurat cieszę się podwójnie (nie umniejszając innym wątkom bo na tym forum jest wiele świetnych dziewczyn). Dzięki wam zrozumiałam jak bardoz zaniedbuje moje przyjaciółki. Jak się rozleniwiłam i jak mi wstyd za to. Dzisiaj maszeruje do swojej Asiuli. Chyba powrócimy do wspólnej tradycji spacerowania i gadu-gadowania o odchudzaniu No Kochane wytrwajmy przy wszystkich swoich postanowieniach !!!!!!!! DO DZIEŁA!
Aha i jeszcze jedno. sikoreczkaa87 o pewnej odważnej dziewczynie. Popieram cię Sikoreczkaa ja też za każdym razem podziwiam takie dziewczyny. Inni krytykują a ja PODZIWIAM.
.....................................
Waga:73
Wzrost:159
Obwód tali: 90 cm
Stan na dzień 28.08.2006
......................................
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki