Ojejejej, Halwaya coś o Krupniczku wspomina, to mój ulubiony alkohol, mniam! A miód pitny też bardzo lubię.
To w Klubie XXL to pierwsze miejsce zajęłaś? Jakoś przestałam dostawać mailem podsumowania - szkoda, ale rozumiem: skoro już czynnie nie uczestniczę, to już ich dostawać nie powinnam. W każdym razie gratuluję.
Wiesz, tak sobie pomyślłam, że to, jak zareagowałaś na płacz Madzi i jak inne (jak sama piszesz) było to zachowanie od tego, co w podobnej sytuacji robiłaś wcześniej, jest ładną ilustracją bardzo pozytywnych zmian, które w Tobie zachodzą. Sama zauważałam wielokrotnie (a i w innych wątkach też o tym czytam), jak bardzo udana dieta zmienia nie tylko ciało, ale także i psychikę. Ta świadomość, że potrafimy, że to my mamy kontrolę nad swoim życiem, nie ono nad nami, potrafi dać świetnego powera do rozwiązywania codziennych, także nie związanych z dietą spraw.
Uściski i ciekawa jestem, czy znowu zaczniesz posta od tego, że znów Cię mniej.
Zakładki