Wątek: Emelka ma nowy cel- zgubić jojo i walczyć dalej!

Mmaarriiaa dzięki, gratuluję wytrwalości nazbieralo się tu tego trochę, nie da się ukryć

Dzisiaj jak na razie zdecydowanie za malo jedzonka... teraz mam na liczniku 450 kcal, ale jeszcze nie jadlam obiadu więc zaraz dobiję pewnie do 800 kcal ale to i tak za malo... A wszystko przez to że wstalam o 12 i po prostu nie mialam kiedy zjeść...
Wlaśnie wrócilam z rowerku, mam za sobą godzinkę ostrej jazdy tylko nie wiem za bardzo jak to policzyć bo gdzie popatrzę tam inne wartości spalania kalorii za godzinę jazdy na rowerze. Średnio jest to kolo 350 kcal więc tyle liczę idę jeść bo muszę zwiększyć dzisiejszą liczbę kalorii...

Dzisiaj na liczniku mniej więcej 950 kcal. 350 spalone na rowerku więc jest super powinnam w sumie zjeść więcej, ale jak się wstaje o 12 to takie są skutki jutro juz będzie normalnie, mam nadzieję i jutro się też zważę żeby zobaczyć jak impreza na moją wagę wplynela, mam nadzieję że nic w górę nie poszlo... w sumie nie mialoby z czego, ale różnie to bywa

Humorek dopisuje dobrze się czasem porządnie zmęczyć kochane endorfinki

Dobranoc!

Edit:
Wymiękam... przeglądalam wlaśnie forum nastolatek i oto co znalazlam:

mam 14 lat ( 10 czerwiec dokladnie ale juz moge uwazac sie za 14-stke:P)179 cm no i te 66 kg.. Smile ale mówie cellulit i rozstępy mam okropne... Sad fuj. kto mnie zechce w lato to nie wiem ale jakoś sobie poradzę.

To jest chore...

Zamieszczone przez Emelka

Wlaśnie wrócilam z rowerku, mam za sobą godzinkę ostrej jazdy tylko nie wiem za bardzo jak to policzyć bo gdzie popatrzę tam inne wartości spalania kalorii za godzinę jazdy na rowerze. Średnio jest to kolo 350 kcal więc tyle liczę idę jeść bo muszę zwiększyć dzisiejszą liczbę kalorii...

Pomocne moze byc oszacowanie szybkosci jazdy (mapa?) oraz do jakiego poziomu Twoj puls wzrosl po wysilku. Jesli two puls byl na poziemie 70-80% maszymalnego to spokojnie bym sobie powiekszyl o 50-80% (albo i wiecej) ilosc spalonych kalorii.

Powinnas tez wziasc pod uwage swoja wage - niestety czym mniejsza waga tym mniej kalorii sie spala ale z drugiej strony tym blizej do celu Spojrz na strone
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
dla 80kg i 60 minut poedalowania z szybkoscia 20km/h wyszlo 648 kcal - tak wiec prawie dwa razy wiecej niz 350

Emelko, bardzo pięknie sobnie radzisz, ale nie wygłupiaj się i nie schodź poniżej 1000 kcal .
Brawo za rowerek! Wytrwałą z ciebie dziewczyna.
A co nastolatek... hmmm młodość ponoć durna i chmurna.
Czasami dorośli też nie lepsi . Jak czytam pannę, która ma 170 wzrostu i narzeka,że jest straaaaaaaasznie gruba bo waży 50 kg, to miałabym ochotę palnąc ją w łeb,żeby jej sie poukładały klepki od nowa.

179 cm i 66 kg jak dla mnie to za chwile zacznie się niedowaga
ja jak słysze chudzielce narzekające że są za grube to aż mnie trzęsie, odrazu przychodzi mi na myśl co takie osoby mogą myśleć o ludziach którzy rzeczywiście noszą niepotrzebne kilogramy.... aż strach pomyśleć
pozdrawiam

AleXL co do dystansu na rowerku to nie wiem ile bylo i nie wiem jaką mialam średnią prędkość, bo mi bateria w liczniku siadla... ale przed następnym wypadem będzie już wszystko jak należy. Ale tak na oko to bym powiedziala że średnia prędkość byla mniej więcej 15 km/h. Ciężko obliczyć ilość spalonych kalorii bo nie znam różnicy wzniesień. Ale nie ważne, ważne że się zabralam, pojeździlam i trochę tluszczu spalilam

Muffel wiem wszystko przez to że wstalam o 12, więc nie mialam za bardzo czasu żeby dużo zjeść i tak cud że dobilam do tych 950. Normalnie jem 1100-1200 na dzień

Agitku dlatego ja o takich rzeczach staram się nie myśleć

Dzisiaj ladnie ok 1200 kcal i planuję za jakieś pól godzinki orbitreka, lubię pedalować podczas M jak Milość- czas szybko przelatuje Czyli dzień będzie jak najbardziej udany
Wreszcie moja waga zgadza się z tą na suwaczku Milo mnie to dziś rano zaskoczylo, bo myślalam, że tak szybko to nie spadnie Jest pięknie
Milego wieczorku!

Wiesz ja nigdy nie mam problemu że za mało na liczniku, zawsze muszę sobie odmawiać zeby 1500 nie przekroczyć

Wczoraj z orbitreka niestety nic nie wyszlo, bo zadzwonili znajomi zeby sie z nimi spotkac iii dostalam zaproszenie na ich wesele, na 14 lipca. Tym sposobem doszla mi kolejna motywacja do dietkowania. Bo generalnie to mam ten sam problem co zawsze- w co ja się ubiorę hehe, co prawda znajomy z którym pójde, stwierdzil że widzial genialną sukienkę dal mnie i że muszę sobie ją kupić, więc może w ten sposób się uda, ale znając życie to takie proste nie będzie...

Dzis jak na razie dietkowo ok, jeszcze tylko kolacja przede mną i zamknę się bez problemu w 1200 kcal i oczywiście wieczorem orbitrek, choćby się walilo i palilo nic mnie dziś nie powstrzyma

Milego popoludnia

No no 14 lipca To data na którą czekam Planowo powinnam wtedy skończyć I-szy etap... ale pewnie mi nie wyjdzie bo czasu coraz mniej a kilosków nadal zbyt dużo

Ewulka ja zazwyczaj tez mialam taki problem że chcialam zjeśc więcej, ale dostalam takiego powera do dietkowania, że udaje mi się ustatnio ladnie zmieścic w limicie (nie licząc sobotniej imprezy )

Brzydulaona do 14 lipca zostalo jeszcze prawie 6 tygodni więc liczę że będę jakieś 5-6 kg lżejsza. Pod warunkiem że utrzyma się tempo gubienia 1 kg na tydzień ale ostatnio więcej ćwiczę więc może będzie dobrze

Pobiegalam trochę i pospacerowalam z psem i wedlug moich obliczeń spalilam podczas tych czynnośći jakieś 170 kcal jeszcze orbitrek i będzie super ale to za godzinkę, trzeba trochę zregenerować sily po tym bieganiu Mam nadzieję, że z pól godzinki uda mi się popedalować

I uslyszalam dzisiaj super komplement jak biegalam to spotkalam daleką sąsiadkę, której dość dlugo nie widzialam. I mnie z daleka nie rozpoznala :P stwierdzila że gdyby mojego psa nie znala to by nie wiedziala czy to ja i ze ladnie wygladam hehe fajnie takie slowa slyszec

Milego wieczorku!