Wątek: trudne początki....

A ja zauważyłam, ze moja koleżanka mega zazdrosci mi tych 17kg i specjalnie dlatego nie mówi że łądnie chudnę. Ona na poczatku diety zawsze mi mówi jak ładnie jak ładnie zebym obrosła w piórka i rzuciła diete,a teraz sie zaparłam nc z nią o diecie nie rozmawiałam oprócz tego, ze "tak odchudzam się" i ostatnio jej papa opadła jak mnie zobaczyła ale nic nie powiedziała. Pewnie miała nadzieje ze znowu mi sie nie uda a tu zonk

hej magdahi, widze ze sobie calkiem niezle radzisz w tym zabiegany okresie...
ciesze sie ze zrobilas furore na wesele, wiem jakie to fajne

a jesli chodzi o zazdrosc - mi nikt nie zazdrosci, wlasciwie jedna osoba tylko powiedziala ze schudlam reszta nie widzi/udaje ze nie widzi/nie chce komentowac a moze ja wcale nie schudlam)?

No Verseau mam to samo. Ja nie wiem juz. Tzn wiem, ze odchudzam się sama dla siebie ale skoro wszyscy widzieli jak tyłem i mówili "no Magda zacznij ze sobą cos robić" to oczekuje zeby widzieli tez jak chudnę do jasnej cholery (sorki za wyrażenie). A wiem, ze mega widać bo sorki ale mam ciuchy 2 rozmiary mniejsze no i 17kg to chyba juz widać, nie

no twoje 17kg na BANK widac wiec luz

No zapewne, tylko wiesz człowiek jest istotą próżną i chce byc chwalony

to chwal sie sama)

Nagram sie na dyktafon

no a co trzeba sobie radzic

Magdahi wpadłam z pozdrowieniami

Zamieszczone przez nargila

Nagram sie na dyktafon

Ja też Cię chwalę. Jak chesz to Ci nagram moje chwalenie