Trzymaj się mocno i nie poddawaj się - z nami czy bez nas dasz sobie radę
Frutki, chyba kazdemu odchudzanie kuleje bez forum... No to w takim razie trzymam kciuki aby komp byl jak najszybciej sprawny no i zebys Ty sobie poradzila jedynie z pomoca naszych pozytywnych mysli o Tobie!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Frukteleczko
zycze ci zeby szybciutko naprawiono twoj komputer i zebys czua nasza obecnosc ze mimo iz masz kompa zepsutego i nie wchodzisz na forum to my tu cie wspieramy duchowo
Pieknego slonecznego weekendu zycze
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
Trzymam za Ciebie kciuki
Czekam niecierpliwie na twój powrót
fruktelko-to staraj się ciagle miec w pamięci to, co nam napiszesz jak już kompa naprawisz-i oby to były dobre nowiny...moze to pomoże Ci jakoś się trzymać-świadomość,że potem 'trzeba' będzie zdać z tego relację nam, na która oczywiście bardzo czekamy zniecierpliwieni...
buziaki!!!
MOJE DWA BASENY, NA KTóRYCH PłYWAM
BASEN W ŚWIDNICY
BASEN WE WROCŁAWIU
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
hej hej
przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy mnie tu odwiedzają.
Znowu siedzę na kompie w racy. W sumie nie powinnam tu nic pisać, ale nie mogę sę powstrzymać Mój komputer nadal w naprawie i nie wiem, kiedy go będę mieć w domu. Bez Was jest mi bardzo ciężko. Zeszły tydzień mogę uznać za stracony. Już miałam na liczniku 77,6 kg, ale znów mam 78,3 kg. Miałam kilka poważnych wpadek. W sobotę zjadłam spor słodkiego. Tak wiec nie jest za wesoło. Tak bym chciała już być z powrotem na forum. Jak tu byłam, to naprawdę czułam siłę. Teraz to jakoś tak rozłazi mi się to całe odchudzanie. Boję się, że zaprzepaszczę wszystkie efekty zów zaczne się obżerać.
Nie mogę Wam osobiście poodpisywać, bo zwyzajnie muszę kończyć. Nawet tutaj na moim wątk każdej z osobna nie mogę podziękować...ech...
pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanych świąt
Cieszę się, że zaglądacie do mnie. Ja tu na pewno wrócę i bedę Was zamęczać postami
na razie...nie wiem do kiedy...
Wracaj jak najszybciej... i nie daj się samej sobie - my dla siebie jesteśmy najgorszymi wrogami - a przynajmniej napewno chwilami gdy jestesmy .... psychicznie głodne...
Mocno się trzymaj i nie daj się
hej fruktelko
to widzę,ze u Ciebie podobnie jak u mnie...ja mam na liczniku 78,5 a bylo juz 77,8...tez w zeszlym tygodniu bylo troche slodkiego i alkoholu...no i są efekty...pamiętaj o nas i dużo siły Ci zyczę na to dietkowanie bez forum!!!
buzka!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki