Wątek: Kasia tez walczy!wróciłam wieksza o kilka kg :( (ZDJĘCIA)

no i swietnie kasia idzie
u mnie nieco gorzej bo okres...
ale dzisiaj jak na razie nawet moze byc

a co do weidera to ja sie nie pisze bo 3 razy probowalam i mi nie wychodzilo... po za tym moje cwiczenia przynosza mi szybciej optyczne efekty niz weider

Zamieszczone przez Majeczkaaaa

Kasiu mam propozycje moze rozpoczniesz z nami 6 Weidera? hmmm...?

heheh.. dwie Kasie sie tutaj pojawily! narazie cwiczylam 8 minutes na brzuszek... no ale mozemy sprobowac A6W..:P zaczynam dzis!
Gosia co to za wspaniale cwiczenia?? zdradz swoj sekret!
ja dzis zakupilam Twister, bede krecic tylkiem wieczorem...:P
aa..dzisiaj zlamalam diete...otwieram szafke w kuchni..patrze.. a tam spoglada na mnie taka sliczna rumiana babeczka biszkoptowa... zjadlam , co prawda cienki plasterek, ale zjadlam..> ale nic sie nie stalo, diety nie zarywam, 10 minut dluzej pojezdze na rowerku! buziaki!
a oto co dzis zjadlam:
X Babka biszkoptowa porcja 30g 110,00
X mieszanka warzywna 200g 60,00
X Pierś gotowana średnio 70g 94,50
X Grahamka 60g 150,00
X Jabłko średnie 150g 75,00
X serek Tartar opakowanie 25g 66,00
X Papryka strąk 70g 16,00
X Jogurt Bakoma BeneFit owocowy 165g 151,80
X Mandarynka średnia 70g 25,00
X otreby

W sumie kalorii: 748,30

hmm.. jakos malo..ale w sumie nie jestem glodna..przeciwnie..jestem najedzona....;]

ojj czytam taka litanie pysznego jedzenia a tu tylko niecale 800 kcal jak to mozliwe heheh babeczke ja tez uwielbiam ehh teraz to ja bym wszystko zjadla
a weider to 6 cwiczen ktore wykonuje sie nieprzerwanie przez 42 dni w seriach po kilka, kilkanascie powtorzen...ja juz mam za soba 3 dzien...podobno daje rewelacyjne efekty...sproboj..zawsze to kolejna proba wytrzymalosci i dyscypliny a 8 minut to nic w porownaniu z weiderem
Gosia a ty jakie masz te cwiczonka ze maja taki swietny efekt??

Buzia pawlikasia i 3mam kciuki

Witaj Kasiu! Gratuluję spadków
Jeśli mogę się wymądrzyć, to proszę nie schodź poniżej 1000 kcal, tym bardziej że jak widzę dosyć sporo ćwiczysz.

czesc Kochani!!!!!!!
dlugo mnie nie bylo, bo bylam dosc zabiegana... wczoraj cale popoludnie spedzilam na swietlicy tlumaczac dzieciom twierdzenie Pitagorasa, rownania, uklady rownan i obliczanie pola calkowitego bryl... jestem z siebie dumna! wiedza o czym do nich mowie!! siedzialam tam 3 godziny, wrocilam, uczylam sie na spr. z fizyki.. wczorajsza aktywnosc ograniczyla sie do cwiczen na w-fie... aleee... dzis sobie odbilam za wczorajszy dzien! bylam na basenie z przyjaciolka z klasy..cale 2 godziny, wykupujemy karnet i w kazdy piatek bedziemy smigac! basen, sauna, basen, sauna..no i jeszcze jaccuzi ( tak dla przyjemnosci :P ) czuje sie sflaczala i wypompowana, ale jakos tak lzej... i kregoslup mnie nei boli!

olinka81 heheh wymadrzaj sie do woli! :* Masz racje...to chyba tak wyjatkowo bylo.. mimo tej babeczki :P ale dzieki za gratulacje!!!! Sciskam Cie mocno! :*

agulkaa82 noooo.. pysznosci...:P w sumie jakos sie nei czuje zle na tej diecie... pzreciwnie czuje sie bardzo dobrze! jem znacznie mniej niz kiedys! szybko sie najadam...
glownie teraz zywie sie warzywami i owocami..jesli jakies mieso to tylko drob i ryby...czyli niskokaolyczne!
buzka dla wszystkich! smigam pod prysznic i spac... bo padam po tym basenie! :*

dietka zawieszona na trzy dni... moj ukochany tatus ma imieniny i wczoraj bawilam sie w cukiernika..:P pieklam z mama ciasta... pysznosci! (tiramisu, bulkowiec, sernik z ciastkami, murzynek itp) narazie tylko skosztowalam odrobinke (naprawde odrobinke, kiedys wciagnelabym pol blachy! teraz, tylko takie plastereczki ) kazdego z nich...no ale pycha sa! :P mniiiaaaaaaammmmm!!!!!!! mam nadzieje, ze utrzymam sie przez te dni na diecie 1200-1400 kcal), a rodzinka dzis sie zachwycala jak to Kasia fantastycznie schudla..niby tylko 5 kg, a chyba juz widac...:P smigam do historii.. sprawdzianik jutro... bleeee...
sciskam wszystkich mocno! :*
a tutaj dla Was kwatuszek... taki wiosenny... a u mnie ciagle leje, wiosny, nie widac i nei slychac..

Aż milo posluchac od rodzinki komplementy nie? gratuluje..nawet tych 5 kg!!! bo to juz jest cos...jakis poczatek...a ja bym chciala sie juz uczyc...w ciagu semestru nie mam za duzo nauki...ale za to na sesje tak dowala wszystkiego ze nie wiadomo za co sie zabrac pozdrawiam wiosennie jeszcze nie..no ale niedlugo a pogoda rzczywiscie okropna ..wrocilam ze spacerku i tak zmarzlam ze nie wiem co...buziaki Kasienko

dziekuje Kasiu za odwiedziny hmmm.... na sama nazwe tych ciast mi pociekło, ale nie dam sie... kurcze nabralam dzieki wam takiej sily wewnetrznej i mobilizacji ze szok czasami sie sama siebie boje wczorajsza wpadka mnie troche gryzie, ale jedyne co to ciesze sie ze nie obzarłam sie slodyczami tylko wypilam troche alkoholu...... ja tez bardzo lubie piec i gotowac ale z przyczyn oczywistych jak narazie wole omijac kuchnie szerokim lukiem... hmmm.... a dzis moja mama taki bigos ugotowala, ze zapach unosil sie w calym domu mialam ochote zakleic w moim pokoju nawet dziurke od klucza zeby mi tutaj nie weszedl ale obyło sie zycze miłego wieczory i powodzenia na historii mua :-*

Ojj Majeczka to powodzenie na historii sie przyda... nie znosze historii.. te daty itp. straszne! siedze czytam ten glupi podrecznik i popijam herbatke czerwona... wpadka sie nie martw! wszystki sie zdarza! Tobie rowniez zycze milego wieczoru! cmoki! :*

Agulka! te komplemety..ach to jest cos cudownego... :P oprocz tego forum i wlasnych marzen jest to chyba najwiekszy czynnik motywujacy do dalszego dzialania! a jutro przyjada jakies ciocie.. hehe :P hmm... moje 5 kg to jest po prostu pryszcz przy Twoich 24 kg!! jak Ty to zrobilas?? niesamowita jestes! GRATULUJE! :*

hehe tez nigdy nie lubilam historii, malo mnie interesowala to w takim razie trzymam kciuki moooocno a co do czerwonej herbaty to goraco polecam, czuje sie po niej swietnie mimo ze jest paskudna