No to trzyma kciuki za Wykonanie PLANU w 100% jeśli nie więcej
No to trzyma kciuki za Wykonanie PLANU w 100% jeśli nie więcej
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Bezpiecznej podróży laska!
Rozumiem, ze jeszcze nie wróciłaś, a może regenerujesz siły po maratonie
wrocilam
plan wykonany w 80%
jestem padnieta i nazarta
a zapasy slodyczy ktore mi mamuska przemycila do auta, bede wyprzedawac sklepom spozywczym
a tak poza tym to mam wrazenie ze zyje na zupelnie innej planecie... az strach sie bac co bedzie jak bede musiala kiedys wrocic na planete POLSKA...ehh...nigdy w zyciu
wiecej potem
poodwiedzam Was tez potem
Mówisz, ze aż tak źle z nami A ja cały czas wierzę, ze bedzie ok. Już taka ze mnie patriotka
wiesz, nie chodzi o sfere ekonomiczno-infrastrukturalno-polityczna (skomplikowanie zabrzmialo)
tylko o mentalnosc... boszz jak sie zrazilam do ludzi, wlasciwie mojej rodziny przyszlej i obecnej.. i na sama mysl ze mam jechac na swieta bozego narodzenia to mnie mrozi...
niektorzy niestety sa tak zamknieci umyslowo ze nie potrafia zrozumiec ze nie moge siedziec w jednym miesjcu caly dzien skoro jestem TYLKO 2 dni w polsce...i sie obrazaja... i nie moga zrozumiec ze nie moge pic wieczorem skoro rano jade autem 1000km... i narzekaja na dzien dobry dzien dobry nie mowiac... i stosuja sie do zasady "zastaw sie a postaw sie" i maja wielkie pretensje czemu nie jestem w stanie zjesc wiecej niz kawalek miesa... i pakuja zarcie na "droge" ktore za rogiem wypieprzam bo nie bylabym w stanie tego zjesc...
to byl koszmarny weekend i nadal go odsypiam ....
ale wlasnie najgorsze w tym wszystkim ze sobie uswiadomilam ze Polska to juz nie jest moj dom, nie jest miejscem w ktore chetnie wracam....smutno mi sie zrobilo niesamowicie, czulam sie jak kosmita....stracilam swoje miejsce na ziemi
a moze mam je juz tutaj?
waga w gore, poki co zjadam zapasy... jak sie skoncza zabiore sie za jakies ostre ciecia w menu
Nie smuć się! Komunikj a może w końcu Cię usłyszą! Ludzie mogą się zmienić ale niestety to zdarza się rzadko a ta mentalność Polska to nic złego choć czasami jest wkurzająca ...
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Ahhh rozumiem. Mniie również irytuje mentalność ludzka, ale staram sie to ignorować. nie chce nikogo obrazić, ale ja mialam "zaszczyt" z taka mentalnością spodkać sie u rodziny na wsi. Jak jedna ciotka dobudowala sobie balkon to druga taras, jak jedna altane w ogrodku to druga kolejna chate. Ciagle wmuszanie w Ciebie wiecej niz mozesz zjesc mimo tego ze na przywitanie powiedzialy Ci "oj kochana cos Ci sie przytylo". No i moi rodzice którzy jeszcze sie nie przwyczaili do tego iz od jakiegos roku z nimi nie mieszkam i 1 odwiedziny w tygodniu to stanowczo za malo i wielkie wyrzuty, że ich nie odwiedzam. Ahhh .... zycie ...
Smutek zajadlam serem smazonym i pyszna kielbasa
No i spuchlam strasznie przez to zarcie co mnie zmobilizowalo do szybkich cięć jedzeniowych.Czyli minimum chleba i slodyczy, maksimum warzyw.
No i basen. I cwiczenia jakies z plyta.
A tak w ogole to dopiero dzis czuje, ze odespalam ten katastrofalny weekend.
Ile szkody dla organizmu robia wizyty u rodziny to sie w glowie nie miesci
Zakładki