no wlasnie, odciac pepowine - mi sie do de facto nigdy chyba nie uda... moja matka jest strasznie nadopiekuncza.... po roku od mojej wyprowadzki dopiero do niej doszlo ze ja juz do domu nie wroce... w szkole tez sie ciagle wtracaja i kontroluja czy juz zaliczylam/napisalam/zdalam...ale na szczescie jestem na koncowce wiec mam andzieje ze mi dadza spokoj
widzisz, mowilam ze spadnie wraz z koncem okresu! tak zawsze jest.... chyba dla zasady nie powinnysmy sie wazyc w tym czasie.
a Malagi zazdroszcze!! zabierz mnie ze soba
Zakładki