Wątek: Kolejne podejscie...moze juz ostatnie????

Szalona kobieta
Ja się waże tylko rano - oczywiście przed jedzeniem Czasem waga świruje i dodaje kiloski ale i tak wole to mieć pod kontrolą
Kup ten centymetr - ja podobnie jak Tamarek nie mierzyłam się na początku swojej dietkowej drogi i teraz żałuje. Powinnam sobie tamte wymiary nabazgrać czerwonym pisakiem na lodówce, dołączyć do tego fotke z tamtego okresu i dopisać "chcesz tak wygladać? to mnie otwórz i żryj"

Zamieszczone przez brzydulaona

"chcesz tak wygladać? to mnie otwórz i żryj"

Hehehhehehe, dooobre

Dzis na liczniku 1247 kalorii- czyli w normie Ruchu tez mialam duzo do tego stopnia ze moje biedne stopy tak mnie bola ze ciezko mi jest chodzic po domu.Nic to wymasuje je przed snem i jutro dam im odpoczac.
Ustawilam sobie wage docelowo- 75 kilo.W tej wadze kiedys czulam sie bosko szczuplo i seksownie .Nie wydaje mi sie ze uda mi sie az tak schudnac ale pomarzyc mozna.Rozpisalam sobie to na suwaczki i zobaczymy ile uda mi sie osiagnac.na ile wystarczy mi silnej woli i motywacji.Powtarzam sobie codzien ze kazdy kilogram stracony to juz maly sukces.
Steffka ja nie robie bzruszkow jeszcze bo za bardzo boli mnie krzyz.Boje sie aby go nie uszkodzic.Ale moze jak bede wazyc tyle co ty to zaczne
Lalka- ja waze sie zawsze na czczo rano i stawiam wage mniej wiecej w tym samym miejscu.Staram sie tez podobnie ustawiac stgopy na wadze ale jak widac czasem to nie zapobiega wariacjom wagi.
Tamarek-musze musze
Brzydulaona-kupie centymetr lada dzien, a fotke ku przestrodze juz mam Wygladam na niej koszmarnie.jesli zajdzie taka potrzeba to ja powiesze aby mnie odstraszala od zarelka.Haslo na lodowke masz super

Ważyć się to tylko rano na czczo i po zaliczeniu łazienki . No przed tymi no..."kobiecymi dniami" lepiej sie nie ważyć...w każdym razie ja zawsze mam ze 1.5- 2 kg więcej...więc po się stresować, nie?

Z tym ważeniem to jest masakra U mnie waga wzrasta, jak np. trochę popracuję fizycznie, jak zjem coś słonego, jak za mało piję, jak za dużo piję albo przed okresem (wiadomo)- z tym, że u mnie napięcie się zaczyna 10 dni przed @, w czasie okresu oczywiście. Czasu na ważenie zostaje mi mało i w zasadzie nigdy nie jest odpwiednia pora, bo zawsze coś.
Dixie zaglądam tu do Ciebie z wielką przyjemnością, bo pięknie Ci idzie!

Dixie a ja mysle,ze uda Ci sie osiagnąć 75kg!!Zobaczysz!!
Zycze Ci miłego i dietkowego wtoreczku :P
Pieknie dietkujesz!!Tak trzymaj!
BUZIACZKI

Ja też się ważę codziennie, inaczej nie umiem

Też postanowiłam wazyć się codziennie
wiesz,ja myślę,że prędzej czy później osiągnisz te swoje wymarzone 75 kg!!!

Wrrrrrrrrrrrrr no oczywiscie zwazylam sie. Chyba moja waga sama postanowila mnie oduczyc codziennego wazenia sie.Pokazuje takie glupoty ze strach.mam wrazenie ze " zgubila" gdzies dwa kilo.Chociaz........ jest mozliwy i taki wariant ze wczesniaj pokazywala dwa kilo za duzo( ta wersja bardziej mi sie podoba ) W kazdym razie postanowilam stawac na wage tylko raz- i to co sie wyswietli przyjmowac za poprawna liczbe kilogramow- bo inaczej dostane nerwicy.Dzis z powody stawania na wage chyba z 10 razy nie wiem w koncy ile waze.Liczby wahaly sie w przedziale od 136- 134.9.I zgadnij czlowieku ktora jest prawdziwa.
Yriaa u mnie przed @ to i ze dwa kilo potrafi przybyc.Na szczescie szybko to potem gubie.
Fruktelka- dobrze ze jestes swiadoma ze te wahania wagi to nie efekt przybycia ilosci sadelka tylko np zatrzymanie wody w organizmie.Ale takie nistabilne wskazania potrafia jednak wkurzac.
Magdamama nadzieje , mam nadzieje choc nadal wydaje mi sie ze dazenie do 75 kilo to porywanie sie z motyka na slonce.W kazdym razie postaram sie zrobic wszystko co moge.
Ewulka tez tak mam
Tamarek oby twoje slowa sie spelnily

Zamieszczone przez dixie

Dzis z powody stawania na wage chyba z 10 razy nie wiem w koncy ile waze.Liczby wahaly sie w przedziale od 136- 134.9.I zgadnij czlowieku ktora jest prawdziwa.

Ja też miałem taką wagę (elektroniczna ale do kitu) i w końcu kupiłem porządną i ta pokazuje wiarygodnie - niezależnie ile razy na niej stanę wynik jest ten sam z dokładności do 0.1 kg.

Zamieszczone przez dixie

Jejku jak mnie bola nogi.Wrocilam ze spaceru ktory trwal ponad trzy godziny.Poszlam po prostu polazic po sklepach.jestem ciekawa ile kalorii spalilam- zreszta nie wazne, najwazniejsze ze mialam dawke ruchu.

To łatwo policzyc jeśli oszacujesz dystans przebyty - ilość kroków. Do tego najlepepiej kupic krokomierz - są różne i najtańsze kosztują kilkanaście złotych - może to być dobrą inwestycją i motywacją.

Warto też zmierzyć % tkanki tłuszczowej i mięśniowej - b. szybki spadek wagi z nadmiernym deficytem kalorii (ponad 1000 mniej niż CPM) może być kosztem spalania nie tylko tłuszczyku ale też mięśni i jeśli za mocno się ograniczasz to organizm bedzie walczył i może przestawić się w tryb głodówkowy i zwolni metabolizm co spowoduje spowolnienie spadku wagi - dobrze Ci szło na początku z 1500 dlaczego nie pozostać z tym limitem (albo i większym) jeśli to pozwoli Ci utrymać takie jedzenie przez długi czas?

Realistycznym celem z literatury i badań jest spadek wagi 10% w ciągu 6 miesięcy i tempo spadku wagi nie powinno przekroczyć 1kg na tydzień (najnowsze Amerykańskie rekomendacje wydane na podstawie analizy setek publikacji). Taka zmiana bedzie miał pozytywne skutki zdrowotne i lepiej nie forsować za mocno i za szybko gubiienie wagi by uniknąć efektu jojo - stracenie wagi jest relatywnie łatwe w porównaniu do utrymania nowej wagi nie tylko przez okres dietkowania ale na zawsze a to wymaga ciężkiej pracy i mała ilość odchudzających jest to w stanie zrobic (jak oni to robią? Praca: ruch - głownie spacery, kontrola na jedzeniem, ważenie etc)

Powodzenia!