Beznadziejnie. Znowu padłem. Tym razem sytuacja jest naprawdę niewesoła. I bliska stanu katastrofalnego o ile już go nie osiągnęła. W sumie to mógłbym znowu się tłumaczyć ze swoich niepowodzeń...tylko po co...? W sumie w jednym z poprzednich postów idealnie wręcz całą sytuację ujęła Agassi. I ma całkowitą rację. Leki lekami, sterydy sterydami ale to nie one są winne temu, że psychicznie nie dałem rady.Kuba i jak tam samopoczucie / zdrowie? Pozdrawiam!
Jestem w stałym kontakcie z Elą. Próbowałem z masakryczną liczbą cyferek i statystyk - nie udało się, próbowałem bez tego - wyszło tak naprawdę jeszcze gorzej. Spróbujemy znaleźć złoty środek...i spróbować jeszcze raz. Ostatni raz. Miałem wstępną konsultację z lekarzem z którym skontaktowała mnie moja psycholożka...jeżeli teraz się nie uda będziemy próbować albo balonem albo operacyjnym zmniejszeniem żołądka...bo nie będzie innego wyjścia. Tusza pomału przeszkadza mi normalnie funkcjonować. I trzeba ratować się...póki czas...wszelkimi metodami...
A ile ważę?
Plus minus dwa kilo...1 7 0 ...
DNO
Zakładki