Dziękuje za pomoc w moim wątku
Skonczylam buszowac po waszych kacikach, wiec przyszlam odswiezyc swoj watek, hihi.
Jesli chodzi o dietke .. Bez wiekszych grzeszkow, aczkolwiek wczoraj wpadly dwa cukierki.... Ale za to nie jadlam obiadu i drugiego sniadania - musialam jechac z mama do lekarza i dlugo nam zeszlo.
Poza tym brat rozwalil mi samochod - jemu na szczescie nic sie nie stalo, ale autko jest w oplakanym stanie... Eh A tak je kochalam... Mam nadzieje, ze wyjdzie z tego.
Basenik wczoraj byl, dsisiaj siade na rowerek.
Ale teraz musze obiadek isc robic , wiec na wasze wpisy odpowiem jak wroce, uuh.
Mam nadzieje, ze sie nie pogniewacie, ptysie moje :*
Wiec "brb"
pewnie zrobisz kurczaka z przepisu Jesi..tak jak ja
szkoda autka ale grunt ,ze bratu nic sie nie stalo
wtorkowe buziaki
NAWET NIE WIESZ JAK MI POMAGASZ....DZIEKUJE!!..PRZYKRO MI Z POWODU SAMOCHODU MOZE DA SIE JESZCZE NAREPEROWAC ....KOCHANA A CO MYSLISZ O TYM ZEBYM JA ZROBILA SOBIE JAKIES FOTKI TAKIE ZARABISTE I ZALOZYLA SWOJ PROFIL NA FOTCE.PL??
O-oł. :S
No, ale całe szczęście, że brat cały...
Brat cały to najważniejsze, szkoda auta zwłaszcza że do niego sentyment miałaś
dobrze, że tylko 2 cukierasy a nie 10
Oki doki, jestem wlasnie przed treningiem, wiec mam chwilke na odpisanie na forum.
Jesli chodzi o auto, to niestety, moje piekne, wierne auto pojdzie prawdopodobnie do kasacji...
No, ale oczywiscie, najwazniejsze, ze temu lekkomyslnemu narwancowi nic sie nie stalo. Mial naprawde wielkiego farta, ze wyszedl calo po zaliczeniu rowu i dachowaniu.
Tydzien temu prawko odebral.
@bellciu, oczywiscie masz racje - zyje sie raz i trzeba z tego korzystac. Tylko rozwaznie, zeby tego zycia nie stracic, eh... Wciaz nie mgoe sie otrzasnac po tym wypadku. Biedny brat, biedne moje zmasakrowane autko.
@doris, kochana, dziekuje za sliczne jajeczko :* Tobie tez zycze wesolego Alleluja...
@grubciu, kochanie, nie ma za co dziekowac - nie plakusiaj i nei daj sie bydlakowi. Zakladajac profil na fotce tylko prowokujesz siebie i jego do jakiejs takiej gry o niezbyt zrozumialych zasadach, zmuszasz do rywalizacji, komentarzy, gadania... A po co ci to? Nie zagladaj tam nawet do niego - badz ponad, olej to. Najfajniej by bylo, gdyby cie zobaczyl wypiekniala na meiscie, jak idziesz z podniesionym czolem, w krotkiej sukieneczce z jakims fajnym ciachem za reke. A przeciez wiesz, co trzeba, by to osiagnac - twoje szczescie to cos, co chyba najmocniej go ugryzie. Wiec walcz o siebie, unies sie duma i miej swoj honor. Zignoruj typa, bo jest niczym wiecej jak marna imitacja zludzenia mezczyzny. Nie daj sie wciagnac w szpiegowanie jego zycia, bo to tylko przedluza okres cierpienia i placzu. Poczulam sie najlepiej po moim poprzednim zwiazku wlasnie wtedy, gdy to zrozumialam i wcielilam w zycie to, o czym ci pisze - olalam kretyna, wywalilam wszystkie pamiatki, zdjecia, usunelam z telefonu/listy kontaktow gdziekolwiek go mialam i przy kazdej jego probie nawiazania kontaktu ze mna, dawalam mu do zrozumienia, ze nie mam dla niego czasu. :] Wkrotce pojal, jak malo dla mnie znaczy i chyba nawet zrobilo mu sie przykro, jak znalazlam sobie kogos lepszego, z kim planuje moja przyszlosc.
Zrobilam to, majac 10 kg wiecej nzi teraz - wiec mozna powiedziec, ze bylam jeszcze .. hmm.. brzydsza? w jego mniemaniu - a on dalej jest sam. :]
Moj P. jest kochanym, slodkim ciachem i w zyciu nie zamienilabym go na nikogo innego. Ale do czego zmierzam - jak bedziesz silna, bedziesz szczesliwa, bedziesz soba i bedziesz sie szanowac, to napewno znajdziesz kogos wartosciowego, kto bedzie cie kochal. Bo milosc nie przytrafia sie ze wzgledu na nadwage czy jej brak. A ty tego swojego patafiana nie kochasz, jestem pewna. Tylko sie boisz straty i pustki, poczucia bycia "ta gorsza". A to mozna latwo zwalczyc. A napewno latwiej, niz nieodwzajemniona milosc.
Bo jedno siedzi w glowie, a drugie - w sercu. Nie daj soba pomiatac i siebie krzywdzic. I nie daj sie sciagnac do jego poziomu. Mi wystarczy swiadomosc, ze jest zalosny. I nei chcialabym miec z nim nigdy do czynienia, chyba ze masz na mysli kontakt moj but (wzglednie obcas) - jego twarz (wzglednie przestrzen na jadra). :> Ale to tylko na twoje zyczenie, bo wiesz - jak chcesz, to wpadne do ciebie i mu nastukam, jak bedzie namolny.
Glowka w gore, zadbaj o siebie, o swoj wyglad fizyczny i rozwoj emocjonalny. Znajdz jakas pasje w zyciu, zadbaj o starych dobrych znajomych, znajdz nowych... Zycie jest zbyt piekne i zbyt krotkie, zeby plakac i marnowac czas na zamartwianie sie. :>
gloorku, ale czego sie wstydzisz? Jeju, przeciez basen nie gryzie. Musisz isc na basen jak najszybciej. Ghrrr, dziewczyny, co z wami - czuje sie powoli jak jakis odludek
@Kasikowa, dziekuje, kwiatuszku. Staram sie szamac cos dobrego w nieduzych ilosciach + zdrowo zeby bylo. Ale za to ty masz sliczne pierscionki, a ja nie mam :<<<
@noemciu, ano ruszylo, w sekrecie ci powiem, ze dzisiaj pokusilam sie o wage i bylo 103,8 To chyba jakis blad pomiarow, wiec zeby sie nie ekscytowac, poczekam do neidzieli na nastepne wazenie. :P
Uwazaj na mp3 - mi sie tak sluch zepsul jak podczas rejsu sluchalam na maxa zeby fal nie slyszec podczas sztormu, eh :P
@Czarna Wampirciu - that's my girl A co do cukierkow - byloby 10, gdyby nie zadzialal moj system opoznionego ale jednak ostrzegania i po prostu ucieklam od OP (Obiektu Pozadania)
@dziabus, dziekuje za gratulacje i milutkie slowa, ale niestety, ciezko mi uwierzyc ze gdzies pod moimi hektolitrami tluszczu znajduja sie jakies miesnie. :P I to w dodatku, ze ich przybylo. Bo w sumie, to ja tylko na basen chodze, robie brzuchy i smigam na rowerku - nie robie cwiczen silowych. Nie moge za bardzo, huum Ale jak schudne jakies 30 kg to moze bedzie to bezpieczne dla mojego zdrowia i wtedy sie zacznie, hihi. Lubie cwiczyc. Wiem, ze nie ebde chudnac szybko. Wiele lat bralam hormony (leczenie), bylam na dietach, jadlam malo, tylam, jadlam duzo, tylam jeszcze bardziej, moj metabolizm pelza gdzies na granicy 1200 kcal , a w dodatku z kondycha do niedawna tez bylo kiepsko.. Miarki krawieckiej sie boje, bo pokazuje gigantyczne wymiary, co mnie lekko przeraza - np. pas ostatnio 111 cm (nie wiem jak teraz, ale pewnie tyle samo, huuh). Moze jutro rano sie zmierze .. Tak w sumei z ciekawosci. :P Bo moze faktycznie mam wiecej meisni ? Po czym to poznac?
@Ivett, no problemos.
@adrius, kruszynko, byla panga pieczona z polowa pieczarki, reszcie rodzinki usmazylam. Ponoc byla dobra. :P
Twoj przepis dotyczyl jakby chinszczyzny, dobrze kojarze?
@Henriette... No szczescie, ale sie naryczalam wczoraj co nie maira - tak go kocham mocno, ze Jezusie z Maryja....
Ufff, chyba nikogo nie pominelam - troszki mi przydlugasny post wyszedl. A teraz ide smigac. Odezwe sie jak juz sie wypoce, baj baj
hej
po pierwsze to mega wsolczuje i Tobie i bratu, strachu na pewno sie najadl co nie miara!! ja sama odebralam prawko 2 tygodnie temu i mialam jedna nieprzyjemna sytuacje i bardzo sie zestresowalam. na szczescie nic sie nie stalo...
a poza tym wypadkiem to mega optymistyczny post
a na jaki trening poszlas? basenowy?
ja bylam na basenie w poniedzialek i sie extra czuje z tym. i tez zachecam wszystkie dziewczyny do plywania...
a miesnie sie wyrabiaja tez troche przez cwiczenia aerobowe, niekoniecznie tylko silowe. tzn to tak na moj rozum. cwiczysz to spalasz i wzmacniasz miesnie, nie??
Zakładki