-
I jak się czuję pacjent? Udało się go uratować??
-
Z tymi pieniędzmi to zawsze tylko kłopot. Albo jest ich za mało... albo... ostatnio ktoś za mnie ciągle płaci. Okropne uczucie. Ja nie wiem, jak niektóre dziewczyny dążą wręcz do naciągania kogo się da :/
No i jak tam rowerek? Dzisiaj jechałaś już na nim do pracy? A jutro ważenie! Co za ekscytacja
-
Hej hej.
Menu dzisiejsze:
śniadanie: sok wyciśnięty z dwóch pomarańczy i czereśnie
drugie śniadanie: sałatka (pomidory, ogórek zielony i małosolny), Wasa x2
obiad: ziemniaki, ryba i fasolka szparagowa znad pary
podwieczorek: jogurt naturalny z żurawiną i otrębami
kolacja: serek wiejski z pomidorem i ogórkiem, Wasa x2
Łącznie: 1025kcal.
Jutro ważenie, ciekawa jestem co wykaże.
Wczoraj już nie zdążyłam nic więcej napisać, bo co prawda zwiedzałam forum i odwiedzałam Was, ale jak już miałam zamiar popisać coś u siebie, to lubemu się zebrało na skajpa, więc pogadaliśmy i poszłam spać.
Byłam wczoraj w Tesco, zakupiłam nową dętkę, ojciec wieczorem wymienił. Okazało się, że ja z moim pechem, na szerokiej drodze, wąską oponą trafiłam na pinezkę. No ale grunt, że rower sprawny, dzisiaj już byłam w pracy normalnie. Tylko że siedziałam trochę dłużej i jechałam później do domu, słońce już prażyło strasznie mocno i nie wyszło mi to na dobre. Mordkę mi trochę za mocno opaliło, a poza tym pół dnia się męczę z oczami - bolą i łzawią. Jechałam i łzy same leciały po policzkach, aż ludzie dziwnie na mnie patrzyli. Nie wiem, czy to od komputera, czy od słońca, czy czegokolwiek jeszcze. Zakupiłam krople Visine i zakropliłam, zobaczymy co będzie jutro. Na razie jest średnio.
Stanik przyszedł, odebrałam go godzinę temu z poczty, wróciłam i zaczęła się zabawa z mierzeniem - wąski obwód to duże wyzwanie. Połowa spalonych dziś kalorii to chyba te próby założenia. W końcu się udało, no i jestem zła i rozczarowana, bo jest do chrzanu. Obwód może być taki, chociaż paskudnie mi się tłuszcz wylewa z tyłu.. ale miseczki są o jakieś dwa rozmiary za duże. Zakończenie fiszbin na mostku mnie wkurza, bo jest o wiele za wysoko moim zdaniem, a brzegi misek uwierają i piją pod pachami - no tak chyba nie powinno być? Nie wspominając o sporej ilości luźnego materiału nad piersiami i luźnych misek w ogóle.. Ble. Ja wiem, że to nie może być takie łatwe znaleźć sobie rozmiar, ale jednak nastawiałam się na lepszy efekt.
No ale nic, napisałam do pris i zobaczę, co mi doradzi. Pewnie wymienię ten na jakiś inny.
I mam niemiłe wrażenie, że to awizo to zostało wczoraj zostawione (byłam cały dzień w domu). Nie pierwszy raz tak mi się już zdarza - listonosz jest chyba leniwy i nawet nie wyjedzie na to szóste piętro, tylko od razu zostawia awizo. To też mnie wkurza.
Ogólnie dzień dzisiaj kiepski. Gdyby nie to, że w pracy było wesoło (szefa nie ma, dział informatyki harcuje), to w ogóle byłaby katastrofa. Oczy bolą i łzawią, mordka spieczona, zmęczona jestem po tej jeździe w upale - wróciłam do domu przed 16tą, wykąpałam się, wszamałam podwieczorek i usnęłam. Dobrze, że sobie nastawiłam budzik na 18tą, bo pewnie bym spała do rana. Z lubym niby wszystko w porządku, ale jakoś tak.. ja już tak mam, że czasem czuję, że jest super i wspaniale i lepiej niż zwykle, a czasem - mimo że wszystko się dobrze układa - mam wrażenie, że coś jest źle i nie podoba mi się i mi smutno i do chrzanu. Oczywiście on w obu przypadkach nie zauważa żadnych różnic od stanu normalnego, dla niego chyba zawsze jest tak samo dobrze..
Siostra nadal w szpitalu, dzisiaj już dwa tygodnie mijają, bez kitu. Rozumiem, że ją to męczy najbardziej, ale nas też. Ble.
Monique, wątpię, żebym kiedykolwiek Cię prześcignęła. No chyba że na mecie, bo wagę docelową masz chyba wyższą niż ja - zasługa wzrostu.
chusteczko, ja mam nadzieję, że ta dwucyfrówka to nie tyle ten miesiąc, co nawet najbliższe dwa tygodnie.. OBY! bo mam już serdecznie dość wagi >100.
agitku, mam ogromną nadzieję, że już niedługo będzie powód do gratulacji. Jutro ważenie, ale mam przeczucie, że wcale mnie ta waga nie uraduje nad ranem. Eh..
bianco, ja tam nigdy nie dążyłam do tego, żeby faceci za mnie płacili, ale muszę przyznać, że to lubię. Nie jest to wynik jakiegoś skąpstwa, stać mnie - ale jakoś tak.. no dla mnie to jest miłe. Acz nie na dłuższą metę i w stałym związku, nad czym zresztą często dyskutuję z moim Kochaniem, bo on jest niezwykle honorowy i przekonany, że to on zawsze płacić za mnie powinien jak idziemy do kina czy na kolację etc.. Od czasu do czasu mi się udaje zapłacić, ale po długich namowach (no chyba, że luby nie ma już kasy, bo wszystko poszło na pociąg wtedy z bólem przyznaje, że jeśli mamy gdzieś wyjść, to ja płacę - no a ja się chętnie zgadzam). Koniec końców - podczas randkowania i początków jak chce, to niech płaci, jeśli nie będzie miał potem pretensji, że "on ciągle płaci!". A w stałym związku to już wydatki powinny być pół na pół dzielone, tak to widzę.
I też nie rozumiem dziewczyn, które "naciągają" na ile tylko się da. To już jest poniżej krytyki. Na szczęście chyba takich nie znam.
Obserwuję sąsiedni blok i z zachowania oraz sylwetki (nie mogę mieć pewności, bo oczywiście lornetki w domu nie ma..) wydaje mi się, że może nawet dwa jastrzębie tam się pałętają. Fajnie
Nie wiem co z tymi oczami, kurcze. Przecież nie od kompa, pół życia przed ekranem spędziłam, to by się nie objawiło dopiero teraz. Może mam jakąś alergię? Tylko co by o tej porze mogło ją wywołać? Mam nadzieję, że te krople mi pomogą i jutro rano już będzie wszystko ok.
Miałam się dziś zająć stopami, ale już chyba nie mam siły. No trudno. Plan zabiegów kosmetycznych i tak idzie mi nieźle, w tym tygodniu już był piling kawowy i maseczki. Dobre i to. A cera mi się wyraźnie na diecie poprawiła, co mnie bardzo cieszy. Niech jeszcze tylko z dnia na dzień zniknie mi 40kg tłuszczu, rozstępy i cellulit, Kochanie moje zamieszka gdzieś blisko mnie, a zarobki wzrosną o 100%, to już będę szczęśliwą kobietą..
Życzę miłego wieczorka Wam wszystkim, dziękuję za odwiedziny jutro zdam raport jak wynik ważenia..
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
ładnie dietkujesz maleńka, oby tak dalej
ja wczoraj też byłam w tesco...i chyba całkiem nie potrzebnie...
ze stanikami też mam nie co problemy
ze stopami dziś spędziłam popołudnie...i szukam czegoś co jest skuteczne na szorstkie pięty...smaruję, ścieram tarką do pięt i nadal nie są takie jakie bym chciała
ale za to rowerek i opalanie w jednym dziś miałaś...zawsze można znaleźć jakiś plus
jestem bardzo ciekawa twojego ważenia
dzisiaj krótko, atakują mnie owady na tym tarasie czyt. otyłe pszczółki maje
:*
-
Ej ale wiesz, ja też tak miałam, jak poszłam do pracy. W domu mam monitor LCD i oczy w ogóle się nie męczą. W pracy był normalny i po 8 godzinach przed monitorem myślałam, że się załzawię na śmierć. Mam nadzieję, że krople Ci pomogą. Czekam na wagę. Moja w tym tygodniu jeśli ruszy o deko, to będzie sukces :/ Ale dość o mnie, czekam na Twoje wyniki
-
Hej hej,
Staniki. Prawdę mówiąc - nie potrafię sobie wyobrazić uwierania miseczek pod pachami On musi być serio na Ciebie za duży. ^^;
Z oczami to nie wiem, co się dziać może, mam nadzieję, że te krople Ci pomogły
A tak bliżej diety... ależ dzisiaj u Ciebie smakowity dzień był *.* zamień się jadłospisami!:P
Buziaki, śpij spokojnie :*
-
Hej.
Jest strasznie wcześnie (5. rano), tak na chwilkę wpadam zdać raport - zaraz idę się wykąpać, ale z roweru chyba nici dzisiaj, bo burza szaleje i grzmi okropnie, a ja się piorunów boję eh..
Wynik ważenia - 100kg. Czyli kolejny kilogram poleciał. Dobre i to
Natomiast w centymetrach ładnie zleciało spod biustu i w biuście (mam nadzieję, że to tłuszczyk z pleców ) i wreszcie się uda ruszyły. Ogólnie wszędzie coś poleciało, to zapewne dzięki diecie, ruchowi i nowym smarowidłom Daxa . Oby tak dalej..
Nie mam pojęcia co ja będę dzisiaj jadła, bo miałam zamiar zrobić po drodze zakupy na placu. Ale jak będę jechać autobusem, to plac zupełnie nie po drodze.. niedobrze.
A podsumowując - schudłam 10kg w równo 5 tygodni.
Oczy nie bolą na szczęście, ale lustro mnie dziś przeraziło - mam wrażenie, że są trochę opuchnięte, eh..
Uciekam do wanny i dzisiejszego dnia.
A Wam życzę udanego piątku
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
WOW 2 kg na tydzień to bardzo, bardzo dużo (tylko wiesz żeby zdrowo było ;P )
No tak w Krakowie burza w nocy straszna była podobno, ja zauważyłam to dopiero jak wstałam, że jakoś tak mokro jest ;D
-
Niech jeszcze tylko z dnia na dzień zniknie mi 40kg tłuszczu, rozstępy i cellulit, Kochanie moje zamieszka gdzieś blisko mnie, a zarobki wzrosną o 100%, to już będę szczęśliwą kobietą..
no ba!!
Piękny ten Twój wynik!!! 2 kg na tydzień! BRAWO !!!
No ale czemu sie tu dziwić, skoro tak wzorowo sobie radzisz. Tylko brać przykład!
A co do przebitej dętki, to zdolna jesteś Spróbuj świadomie i specjalnie najechać na szerokiej drodze na pinezkę.............. NIEWYKONALNE
Co do oczu, to ja zawsze jeżdzę w okularach przeciwsłonecznych z filtrem. Ochraniają oczy nie tylko przed promieniami, ale i muszkami , spadzią pod drzewami i innym świństwem. Bez okularów nie ruszam sie z domu, nawet w pochmurne dni lub pod wieczór. Zdejmuję dopiero, jak mi sie za ciemno zrobi
Pozdrawiam Cauche !!!
-
2 kg na tydzień Dzieeeewczyno, jak ja Ci zazdroszczę... no rewelka po prostu! Jesteś fenomenalna!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki