miłego dnia życzę
Hej
Tak z ciekawości spytam,ile kcal mają śliwki?? Bo mi ochoty narobiłaś!!
O,właśnie ten chlebek wczorak kupiłam! :> Uwielbiam go :] Tzn. en zielony :]
Żyzę ładnej pogody!!
Ale chlebkowo tu u Ciebie sie zrobiło Mnaimmm.
a ja właśnie dzisiaj też słówko o moim chlebku napisałam
Widzę, że pająkowa rodzinka się pomalutku powiększa! Jak Ty to robisz, że przyroda sama się do Ciebie garnie ???
Masz ten dar hi hi hi
A co do menu, to jakoś nigdy nie udało mi się połączyć w jednym posiłku kaszy i kefiru. Bardziej widzę kefir z ziemniakami. JKak Ci to smakowało ? i czy w ogóle ?
Pozdrawiam !
no dokładnie.
Na początku kilka minut i można było wyłączyć diete.pl a teraz? Godzina to za mało
No to ja mam pytanko odnośnie chlebka Fitness Style czy on czasem nie jest kwaśny w smaku ??? Bo jeśli tak to ja nie przełknę ...
towarzysza pająka nr 2 współczuje, ja bym chyba nie wytrzymała...
a dieta.pl to mały pożeracz czasu ... ale w zamian za to jaka motywujący
miłego wieczorku słonko :*
Cauchy, małe animal planet się szykuje widać :P Jakbyś nie miała co robić, to zawsze można się pogapić na zwierzaki
Aczkolwiek ja insektów nie znoszę: byłam u babci i zrywałyśmy z siostrą porzeczki... no, do pewnego momentu, aż nie zauważyłyśmy ile tam robactwa, mrówek, ślimaków i innych...bleee!
(i ja miałam biologię na maturze zdawać taaa, d.pa a nie biologię xP)
No nic. Pozdrawiam i dietkuj ładnie. :*
cześć C :P
ktos tu pisal ,ze waza to smieci..a ja ostatnio pokochalam z lidla sezamowe
te kromeczki są bezpieczne bo zjadam 4 i nie chce mi się więcej za to inne pieczywo mnie totalnie rozkręca... a ciemne kochamm Jesi u siebie zachwalala Kolodzieja , uwielbiam go ale staram sie nie kupować , myśle ze ten Twój też będzie bardzo smaczny... moze te poporcjowane kromeczki mnie uratują
trzymaj dalej dietkę i obserwój gniazdko pającze
cel wakacyjny 1.09-101,2 MOJE ZBLIŻENIE Z DWUCYFRÓWKĄ http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...sc-28-a-2.html TO,ŻE MAM WIĘCEJ CIAŁA, NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEM PIĘKNĄ KOBIETĄ
Dobry wieczór.
Wybaczcie, że dzisiaj do Was nie wpadnę, ale dłuuuugi dzień za mną i jestem zmęczona, więc tylko zraportuję co u mnie..
Menu:
śniadanie: dwie kromki żytniego z Bieluchem, ogórek
drugie śniadanie: sałatka (ogórek, pomidory, papryka), kromka żytniego
obiad: kasza z kefirem (zostało z wczoraj, co zrobić)
podwieczorek: czereśnie
kolacja: serek wiejski z pomidorem i ogórkiem, Wasa x2
Łącznie kalorii dzisiaj: 1070.
Rano byłam w pracy, potem jeszcze wpadłam do mieszkania siostry, potem do domu, kąpiel, i w podróż do lekarza... i wielka wpadka, normalnie scena jak z horroru bądź komedii, jak kto woli - idę tą ulicą, idę, szukam numeru 9... Mijam dom z numerem 11, potem jakąś walącą się ruderę bez dachu, a potem numer 7... No pięknie . Zadzwoniłam do tej przychodni, miła pani w recepcji się przejęła biedną ciapą, która pojechała nie na tą ulicę (nazwa ta sama...) i przesunęła mi wizytę o półtorej godziny. Potem już mnie ojciec odwiózł autkiem.
Koniec końców miałam wycieczkę krajoznawczą i nałaziłam się szybkim tempem przez 30 minut - nie ma tego złego.
Do lekarza dotarłam, nie było tak źle, ale co się nastresowałam to moje. Wysłuchał mnie, przebadał i sprawia dobre wrażenie - fachowiec, sympatyczny ale nie cackający się zbytnio . Ten lekarz to endo-gin, a ja właśnie takiego potrzebuję, ze względu na różne problemy.. Duże wahania wagi na przestrzeni ostatnich lat niestety nie najlepiej wpłynęły na gospodarkę hormonalną. No i jutro rano jadę na serię badań - jest tego mnóstwo, ale to i lepiej, bo dawno w ogóle o zdrowie nie dbałam, więc niech będzie.
(obawiam się, że moje wakacyjne zarobki stopią się za sprawą leczenia..)
Tak na szybko jeszcze..
podpusiu, na pewno 9 pojawi się u Ciebie prędzej niż myślisz.. tylko się ładnie o nią postaraj i już
Pring, bardzo się cieszę, że Cię widzę oczywiście nie, że masz problem z wagą czy coś, no ale że jesteś i już.. buziaki!
tamarek, wg mojej książeczki z kaloriami śliwki mają 34kcal na 100g. Jeśli chcesz więcej danych, to powiedz, przepiszę.
Jesi, kasza (gryczana) i kefir to całkiem normalny zestaw w moim domu, więc nie mam problemu, żeby go szamać . I smakuje . Może to kwestia przywyknięcia po prostu. Na upały to bardzo dobre danie. Tylko jakoś tych upałów ostatnio nie ma - ale nie, nie tęsknię. Ja tylko proszę, żeby nie padało, bo tęsknię za rowerem..
Madziu, ciężko mi ocenić, ale chyba jest trochę kwaśny.
Henriette, ja kiedyś tak nie miałam, ale teraz to chyba rozwijająca się obsesja, dostaje ataków paniki na widok czegokolwiek małego i pełzającego / pająkowatego / robalowatego. Brrrr..
Uf. Zmęczona jestem po tych dzisiejszych rewelacjach. A jutro muszę raniutko wstać i jakoś się dostać tam na ósmą - nie znam się na tamtych okolicach miasta, nie wspominając o tym ile może potrwać dojazd.. A badania na czczo będą trwały od 8-10 (krzywa cukrowa), więc też z jedzeniem będę musiała potem jakoś pokombinować.. Kolejny długi dzień się zapowiada.
A jak lekarzowi powiedziałam, że dwa lata temu schudłam 38kg.. to powiedział: "pięknie, brawo".. Szkoda, że to zmarnowałam - no ale mam nadzieję, że za jakiś czas znów będę mogła się chwalić takimi wynikami.
Buziaki dla wszystkich i dobrej nocy..
C.
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
Milego wieczoru! Rano napisze cos wiecej bo teraz padam.. :*
Zakładki