Waga stoi nadal, ale dzis jakieś wahnięcie lekkie widziałam, w dobrą stronę
Trzeba dużo wody pić, może ruszy.
Obiad - pierś z kurczaka, ziemniak i marchewka - gotowane na parze wszystko. Do tego ogórki małosolne (sprawdzić, czy bez cukru!)
jak pilnujesz IG to ziemniaki odpuść, marchew gotowaną sporadycznie, małosolne ze sklepu 80% szansy na cukier - sama zrób
Pierś z kurczaka, zamiast ziemniaków np. pure z kalafiora, zamiast marchwi marchewka tarta z porem, rzodkwią zmieszane ze śmietaną 18% lub ostatecznie majonezem - kieleckim do tego pomidory na surowo skropione oliwą z oliwek.
miedzy posiłkiem tłuszczowym a węglowym min. 4 h przerwy, miedzy węglowym a tłuszczowym min.3 h przerwy
po każdym posiłku zjadaj surowe warzywo - obniżasz tym IG całego posiłku
waga Ci szybciej będzie leciec
Meh. Hardkore Montigniac jest skuteczny, ale kompletnie niepraktyczny i nie daje się go stosować dłużej, niż kilka miesięcy. A potem jojo. Nie pytaj, skąd wiem
Generalnie gotowana marchewka może i ma wyższe IG niż surowa, ale eliminując ją, wyeliminuję wszystkie mrożonki wielowarzywne, a one są mi potrzebne do życia.
Małosolne z lidla - bez cukru!
Obiad z dzisiaj.
pół szklanki grubego bulguru, gotowany na sypko z łyżeczką oleju kokosowego.
ok 300g filetu z indyka
pół małego bakłażana
pół paczki mrożonki azjatyckiej
2 łyżki mleka kokosowego
A potem całość na pół i połowa do pudełka, bo wyszło za dużo
do tego 2 pomidory
Ja właśnie gotuje zupę, warzywną- marchewki, por, selera, pietruszka korzeń i natka, fasolka szparagowa, ziemniak. Na wywarze z udka kury.
A tak poza tym, waga stoi jak zaczarowana, ale pacze na suwak Ciotki i chyba ruszę z nią w szranki bo u mnie też 104.
Zabija mnie brak czasu, non stop gdzieś w pędzie, a gdzie tu znaleźć czas na zdrowe jedzenie, czy sport. Moze za 4 lata, jak młody pójdzie do szkoły
Się nie łam, Maggi, najpierw pójdzie do przedszkola! Ciotka uwielbia przedszkole i żałuje, że tak szybko minęło!
U ciotki dzisiaj królowało jesienne danie sezonu, znane pod malowniczą i romantyczną nazwą 'Blacha Warzyw'. Warzywa w dużych kawałkach, oprószone solą i czosnkiem, umajone łyżką oliwy, poukładane skórkami do dołu i upieczone. Coś fantastycznego! Dzisiejsza blacha to nieduży kawałek dyńki, marchewka, pół bakłażana, cukinia. Ale można wrzucać różne warzywa, ciotka podejrzewa, że nawet brukselka będzie dobra, nie mówiąc o obgotowanym wcześniej buraku, czy selerze. I plastry pomidora na wierzch. I papryka. Jesień jest wporzo.
Białka w tym daniu mało, ale ciotka uzupełniła wcześniejszym serkiem wiejskim na śniadanie i późniejszą jajecznicą (na suchej patelni, jedzona z pomidorami, bez chleba) na kolację. Woda bdb, na pewno ponad 2l. Gorąco było.
No to poszalałam z obiadem na jutro- naleśnik, na nim plaster żółtego sera, łyżka duszonych pieczarek i na górę parówka. Na szczęście ja tego jeść nie będę. Ale slinka cieknie. Zrobie sobie łososia z puszki z pomidorami i cebulą. I może fasolkę szparagową.
Taaa, ja wczoraj robiłam parówki w cieście drożdżowym, ziołowym. Też tylko popatrzyłam
Śniadanie dzisiaj - awokado zmiękło wreszcie! Kanapki 2 z połówką awokada i papryką. Obiad - kawałek piersi z indyka na parze z selerem z piekarnika, pewnie do tego jeszcze jakieś inne rzeczy tzn warzywa albo z pary albo z pieca, zobaczymy. Kolacja - łosoś na parze, mały kawałek, i surówka (sałata, pomidory, oliwa). Taki plan.
Aaa woda, ma być dużo wody znowu. Wczoraj bardzo się pilnowałam i dziś zmieniłam suwaczek o kilogram, a mogłam nawet o półtora, ale nie wpisuję połówek
wszystko się może z czasem znudzić
Ciotka dzisiaj coś nie ten tego z tym selerem zrobiła, bo nie dość, że piekł się godzine, to jeszcze niektóre kawałki były w środku twarde i ostre w smaku, a inne miękkie i pyszne. Kawałki podobnej wielkości, więc wypadałoby żeby się w podobnym czasie upiekały, a te tak bez sensu i niesubordynowanie.
Ciotka teraz szuka sensownego przepisu na pieczonego selera.
Zakładki