-
Ech, dzieciaki! No co Ty, Bes, przecież to miało być "tylko towarzyskie" spotkanie. A tak w ogóle to pamiętaj, że nawet jeśli tego nie będziesz gołym okiem widzieć, to on pewnie też jest tak samo zdenerwowany, jak Ty. Powodzenia i życzę Ci, żebyś co najmniej zyskała w realu nowego, dobrego przyjaciela. A tak w ogóle to on jest z Trójmiasta, czy tylko przyjechał się z Toba spotkać?
Jeśli chodzi o Cilest, to ja też go (jeszcze) zażywam, od ponad 3 lat, i zgadzam się, że oprócz tej najbardziej oczywistej zalety (w ciąży nie jestem) ma też i inne. Cera jest po nim lepsza (boję się myśleć, co będzie, jak odstawię), no i faktycznie @ mniej bolesna i bardziej regularna, w razie potrzeby można nawet przyspieszyć. Ale z drugiej strony te *@`^#-one żylaki i jednak pewna obniżka libido powodują, że są powody, dla których jakaś część mnie się cieszy, że już za miesiąc Cilest odstawiam. U mnie akurat depresji czy dołów on nie powodował, ale - jak napisałam poprzednim razem - znam osoby, u których tak było. Wiem, ze miałaś wiele powodów do doła, ale może faktycznie przez te tablety wpadłaś w niego aż tak głęboko? No nic, poobserwuj siebie podczas tego drugiego opakowania i sama zdecydujesz, czy chcesz się tych tabletek trzymać.
Mocno Cię ściskam i daj znać, jak było
-
-
Ale na tym drugim zdjęciu twarz Ci szczupło wygląda! (na pierwszym też, ale ono jest od góry, to się nie liczy)
Bardzo ładne oprawki, ślicznie Ci w nich, ale dlaczego nic nie napisałaś, jak na tym spotkaniu było??? No przestań się z nami droczyć, paskudo!
Uściski i czekam na jakąś opowieść.
-
Bes, super te oprawki Naprawde swietnie dobrane
A bużka rzeczywiście szczuplutko wygląda - jeśli od lata tak cała zeszczuplalas to cie chyba w grudniu nie poznam w tym Wroclawiu
Pozdrawiam
-
ważę podobnie co latem - kwestia szczęścia przy robieniu fotki (pozostałe 150 nie nadaje się do pokazania :/)
a spotkanie? heh... powiem tak - skończyło się wciąganiem dużej ilości słodkiego (aż do mdłości) --> było źle - tzn. było ok do pewnego momentu - na gg rozmawialiśmy z P. o wszystkim i w miarę swobodnie - ale na żywo jakoś nie potrafiłam sobie poradzić z silnym ładunkiem emocjonalnym - i dla odmiany dziś zamiast na żyletki - rzuciłam się na słodkie - sama nie wiem, co gorsze...
a było tak dobrze :/ jedzenie oprócz słodkiego wzorowo, woda/herbata wzorowo, brzuszki były - no już naprawdę nie wiem no :/
tak bym chciała w grudniu zejść z BMI poniżej 25 niby to wciąż jeszcze w zasięgu ręki, ale ten dzisiejszy dzień uświadamia mi po raz kolejny, że może się nie udać...
nic to... idę spać... żeby tylko P. przyjął przeprosiny...
-
Eee, no bez przesady, chyba nie było tak źle na tym spotkaniu. A on jaki był na żywo???
A oprawki rewelacyjne, i ślicznie do Ciebie pasują Buźka Ci naprawdę szczupło wyszła No i w sumie oprawki i fryzura dużo dają, zawsze
Buziaki! i Uszka do góry!
-
Witaj Bes
Slicznie wyglądasz na tych fotkach
A z P. na pewno wszystko sie ułoży ok - wiadomo, że przy pierwszym spotkaniu w realu to nerwy i wogóle.
Buziolce
Ula
-
Bes, jeśli koleś nie zdaje sobie sprawy z tego, że to spotkanie było dla Ciebie stresujące i mogłaś przez to zachowywać się inaczej, niż zwykle, to będzie znaczyło, że palant (emocjonalny) totalny, bo to przecież każde dziecko rozumie. Jeśli to jest facet tak wartościowy, za jakiego go uważasz, to zrozumie.
Moim zdaniem z dwojga złego ciastka jednak lepsze, niż żyletka. Jakoś szybciej skutki znikają, najczęściej po kilku dniach i porządnej wizycie w kibelku. Najadłaś sie ich raz pod wpływem stresu, dobre to na pewno nie było, ale wierzę, że jednorazowe (przypominam, że ja w tych butach do Wrocławia przyjadę). Potrafiłaś przed tym spotkaniam ładnie dietę trzymać, potrafisz i po nim. Przecież na to spotkanie nie chodzisz codziennie.
Uściski i postaw ciastkom znak zakazu wjazdu przy wlocie do buzi.
-
Hej Bes!
Zdjęcie nr jeden jest świetne (oba dobre- ale wybacz skrzywiony fotograf amator ze mnie). Super na nich wyszłaś. Okularki są w kształcie jaki lubię, mam podobne, tyle że połówki
Absolutnie zgadzam się z Triskell. Jeżeli P. nie rozumie jak bardzo to było ciężkie to nie dość że jest palantem to do tego jeszcze choruje na kretynizm (czego nikomu nie życzę). Zajadanie stresu nie jest dobre, ale lepsze to niż żyletki. Jedna wpadka cię nie zabije, a co nie zabije to wzmocni. Stres na takich spotkaniach to sprawa normalna, wiem coś o tym . Ale brzuszki zrobiłaś, płyny wzorcowo, reszta jedzenia w normie... Tylko się cieszyć, bo słodkie było chwilową słabością.
Pozdrawiam cieplutko
Morr z Krainy Czarów
-
P. rozumie... tylko wciąż mam wrażenie, że swoim zachowaniem go zraniłam... a on niestety się nie odzywa...
dziś znów było słodkie - wmuszane jakby na siłę - bez sensu zupełnie :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki