Bes...podejdź no do monitora
czary mary czary mary
dziś się soki rozlewały
więc dla Ciebie soków nie ma
masz tu wodę do wyżłopienia
hehe :P ale ze mnie poetka :P
Bes...podejdź no do monitora
czary mary czary mary
dziś się soki rozlewały
więc dla Ciebie soków nie ma
masz tu wodę do wyżłopienia
hehe :P ale ze mnie poetka :P
Kath, jest tylko jedna woda, którą lubię - za to mogłam ją pić litrami --> Magnesia się nazywa i od miesiąca nie ma jej w BOMI a nigdzie indziej jej nie widziałam ;(
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
nie słyszałam o takowejZamieszczone przez bes_xyfki
ja natomiast jestem fanką każdej wody mineralnej no.. może poza smakowymi
hiehiehiehiehie - ta właśnie jest smakowa - ale zupełnie inna niż wszystkie, bo poza tą to za smakowymi też nie przepadam - a ta zawierała spore ilości magnezu, którego niedobór mnie dobija i ciągnie w stronę czekolady - jak ją piłam, to nie miałam takich problemów z głodem itp.
jakby ktoś wiedział, gdzie w gdańsku można dorwać Magnesie to proszę dać znać
znalazłam link do fotki tej wody [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] <-- co prawda piszą, że grejpfrutowa, a zdjęcie dali pomarańczowej, ale to malutki szczególik
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
no cóż.... więc póki co zostaje Ci tylko zamówienie jej przez internet
ale moze w jakimś innym sklepiku jadostaniesz poszukaj jeszcze
Kath, przez net to bym sobie mogła zamówić jakbym mieszkała w Krakowie :P
qrcze nie wiem co zrobić - jest 20, a ja mam na liczniku jakieś 600 kcal z groszami - toż to tak nie powinno być - idę chapnąć coś, żeby chociaż do 800 dobić (chociaż zupełnie nie jestem głodna :/ może jednak te orzeszki otworzę? niee... zupełnie nie mam na nie ochoty...)
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
wpadam tylko na chwilkę z króciutkim podsumowaniem dnia
5/56
otóż: (hiehie - reklama popa mi się przypomniała - durna jak mało która :P)
ok. 14:00 --> jajkownica z 3 jaj (smażona bez tłuszczu z odrobiną mleka 3.2%) + 7 cieniusieńkich plasterków polędwicy sopockiej podsmażonych + 3 plasterki tejże polędwicy, ale już nie smażonych + około 200g ogórków kiszonych (domowej roboty - mniami) + kubek herbaty miętowej
ok. 16:00 --> około 250g ogórków kiszonych + około 250g pomidorków + 4 cieniuśkie plasterki polędwicy sopockiej + 2 plasterki salami (zrobiłam to z premedytacja, żeby podnieść trochę dawkę kalorii - ale były obrzydliwe - fujj - nigdy więcej) + kubek herbaty miętowej
ok. 20:15 --> jogurt Danone bez cukru 200g + łyżeczka słodziku (Sweetex bodajże) + kubek herbaty miętowej
w tzw. międzyczasie spróbowałam dosłownie ociupinkę serka Ricotta i muszę powiedzieć, że jest obrzydliwy - fuj!!! - moja mama powiedziała, że zajeżdza wielbłądem ale taka prawda
kalorycznie wyszło mniej więcej 847,00 kcal <-- bardzo malutko - zwłaszcza, że wszystko liczone pi razy drzwi, więc mogą to być lekko zawyżone obliczenia
na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że wstałam dopiero około 12 i się zwyczajnie nie wyrobiłam :P ale jutro obiecuję zjeść już jak zdrowy rozsądek nakazuje, czyli w granicach 1100-1200 kcal
pozdrawiam i lecę spać, bo jutro mam koło z RR (równań różniczkowych jakby co :P)
P.S. czy ktoś w ogóle zauważył, że dziś było w sumie zgodnie z I fazą SB (nie licząc tego, że salami jest na SB za tłusta - ale jakby nie patrzeć - to nie były węglowodany :P)
P.S. ... i że suwaczek został posunięty...
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Bes. masz rację - za kalorie Cię opieprzam, ale suwaczek się ruszył, więc brava!!!:* swoją drogą, to dużo Ci tego jedzenia wychodzi jak na tak mało kalorii... ja tak nie umiem...
no więc właśnie - sporo wychodzi objętościowo, więc ciężko jest coś dopychać - ale myślę, że jak wstanę o 6 rano, to do 1200 kcal dobiję bezproblemowo - raczej w drugą stronę będę się musiała pilnowaćZamieszczone przez Mort
STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."
Gratuluję zmiany suwaczka Podnosisz moja wiarę w nasze wagi, które u tylu osób w tym tygodniu strajkowały.
A orzeszki jako gryzoń przyszłabym tu do Ciebie zjeść, ale żaden szanujący się gryzoń nie ruszy takich paskudztw pełnych oleju i soli. Same (nie prażone ani w żaden inny sposób przetwarzane) orzeszki sobie kup, albo migdały, to są bardzo zdrowe tłuszcze i nie będziesz wtedy w razie czego miała problemów z dobiciem do 1000 kcal, bo mają kalorii sporo, a nie zapychają
Ściskam
Zakładki