-
Moomin dzięki za wizyte!
Cieszcie się z bycia razem, ale nie żegnasz się chyba na długo?
Wracaj tak szybko jak twoj men ci pozwoli bo bede tesknic
-
Nooo, mam nadzieję, że będziesz tęsknić, ani mi się waż zapomnieć o pewnym moominku
Nie znikam na długo, w zasadzie będę prawie po drugiej stronie komputera, ale będziemy mieć tak zajęty ten pierwszy tydzień, że na pewno przynajmniej na kilka dni będę musiała się pożegnać z forum. Postaram się zajrzeć już w niedzielę, kiedy mój śpioch będzie spał do południa, żeby sprawdzić, co u was słychać
Ja nie lubię takich zwykłych sprzątań - przetrzeć kurze, odkurzyć, to jest nudne i raczej bezowocne, ale jeśli czekają mnie generalne porządki, ha, całkowicie zmieniam zdanie Uwielbiam wyrzucać wszystko z pokoju, przekładać, zmieniać wystrój - dom pachnie pastą (za dawnych czasów jeszcze kawą i ciastem, ale już mi tego aż tak nie brakuje), pozdejmowane zasłony (firanek nie mam), dywany czekają na wytrzepanie, przekładam książki tracąc kilka godzin na otwieranie i czytanie od środka... Tak, to jest to, co tygrysy (czyt. moominki) lubią najbardziej...
Do szybkiego zobaczenia/przeczytania
-
Emkareko słoneczko,
wpadłam pochwalić się, że pomimo tych trudnych dni suwaczek przesuwam w prawo o 0,40 bardzo się się cieszę....
Miłego nowego tygodnia
cmokaski
-
Witaj emkr!
Jak czytam tak ten twój wątek to jakbym o sobie czytała - to sprzątanie sobotnie... Na szczęście jak tylko mam męża w domu to tez mi pomaga bo inaczej to pół dnia schodzi - czasami zastanawiam się nad czym - przecież to nie dom tylko trzypokojowe mieszkanie . No ale tak jakoś jest i powiem szczerze, że jak sama sprzątam to juz na mycie podłogi nie mam siły . W sumie odkąd kupiłam w tamtym roku zestaw mopa viledy jest naprawdę łatwiej i fajniej ale mimo wszystko. Jedyna pocieszająca rzecz jest taka, że skoro człowiek po takim sprzataniu czuje się wypompowany z energii to znaczy, że kalorie zostały ładniutko spalone. Ja kilka lat temu sprawiłam sobie jeszcze jedno utrudnienie - mam odkurzacz z filtrem wodnym i po każdym odkurzaniu muszę ten filtr myć , no ale coś za coś.
Dietkowanie idzie ci ładnie więc motywacji nie potrzebujesz - miej na uwadzę, że ciągle tu jestem i czytam
Pozdrowionka
-
Ehhh wczoraj przecholowałam z jedzonkiem Na liczniku było az 1600 kcal
na dodatek waga pokazała dzi az o 1 kg wiecej no i jak tak mozna ?
Załamka normalnie Zastanawiam się na ile to wina nie tyle tego obżarstwa (dużo owoców wszamałam) ale sałatki śledziowej - zawsze po śledziu piję jak smok wawelski
No ale tym razem to nie był solony śledzik tylko marynowany... tylko czy to coś zmienia?
tak więc ze zmianą suwaczka zaczekam do jutra bo coś mi te wahania wagi nie pasują
Na dodatek zaczęły się problemy z przemianą materii i zupełnie nie wiem jak to porawić - jem dużo warzyw i owoców, nabiał, mięska raczej malutko i ok 1 kromki chleba z ziarnami dziennie. Jak do tej pory było ok a teraz kiszka no i wczoraj sie nieźle nacierpiałąm bo brzucho boli i nic nie pomaga...
Tzn wiem ze pomoże ogórek kiszony z kawą lub zsiadłym mlekiem, ale przecież nie chodzi o to by dostać rozstroju żołądka
Macie może jakieś pomysły?
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie
-
Emkr, życzę ci tego żeby waga się ustabilizowała. Takie skoki wagi są wkurzające, a jeszcze bardziej wkurza jak waga stoi
Obiecałam sobie po sobocie, że w tygodniu nawet nie spojrzę na wagę, bo przedtem mimo ważenia w sobotę, zdarzało mi się skusić w tygodniu. Najlepiej to byłoby ważyć się co 2 tygodnie, ale raczej nie wytrzymam.
Ja też w weekend troszkę więcej zjadłam. Ale jak tu nie jeść takich pysznych arbuzów, czereśni, lody też się zdarzyły Najważniejsze to wrócić na dobrą drogę...
A jeśli chodzi o przemianę materii (konkretnie łazienkowe problemy) to polecam otręby granulowane ze śliwkami. Z 3 razy dziennie po łyżeczce, popite szklanką wody lub z jogurtem. Mi pomaga, może i na ciebie zadziała.
Pozdrawiam
-
Witam!
Dziś jak na razie jest duzo lepiej - trzymam ostro diete, aupał mi tylko pomaga Nie mam ochoty na nic ciepłego a w ciagu dnia jadłam tylko owoce (staranni eodmierzone zeby za duzo nie wyszło).
Na sniadanko był chudy twarożek z selerem naciowym i pomidorem - właśnie odkryłam selera naciowego i chyba zacznę częściej go jeść
A potem już tylko maliny 300 g i czeresnie 150 g oraz jabłko.
Teraz powinnam zjeść jakiś obiadek ale tak mi gorąco że nie wiem czy jakieś mięsko przejdzie mi przez gardło, a mam gotowe - pieczona cięlęcinka. Gotuję więc sobie bob a mojemu mężulkowi ziemniaczki i do tego młoda kapusta kiszona.
Za to piję już 2 butlę wody.
Bebe, dzięki za radę - otreby mam kupione, ale jakoś ciężko mi się do nich przemóc - mam jakis uraz (kiedys próbowałąm i strasznie mi nie smakowały).
Co do suwaczka - nie bardzo wiedziałąm jak przestawić - bo wczoraj było 102,1 a dziś 103,2 zważę się jeszcze jutro i wyciągnę średnia
Pozdrawiam
-
w sprawie slera
Droga emkr,
seler naciowy, a co to takiego?
Nazwa sugeruje seler z natką, ale domyślam się, że to jakaś odmiana selera.
Trzymaj się, Twój ślimaczek z pewnością jutro pójdzie w prawo.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
No dobra wszamałam ok 1/3 obiadku
Tj 50 g mieska, żeby nie było że wcale nie jadłam, pół ziemniaczka i fure kapustki kiszonej - ale takiej młodziutkiej, prawie słodkiej PYCHA!
No i deserek tez już mam za sobą - ananas tzn tylko pół, bo drugą połóweczkę wsunął mężuś. Ciężko było wybrać dojrzały w sklepie, ale się udało Trochę roboty z obraniem, ale za to potem.... hmmm czysta poezja
Dzis znowu mam niecałe 900 kcal - i oby na tym był koniec (najgorzej jak mnie na wieczór zacznie głód męczyć )
Bella, seler naciowy to takie zielone łodyżki - muszą być koniecznie zielone żeby były dobre (pożółkłe to stare warzywko i niezbyt smaczne). No i ważne jest również umiejętne obranie tych łodyżek ze zdrewniałych włókien. Pozostaje sama miękka słodko-pikantna łodyżka - super do sałatek
Pozdrawiam
-
Witam!
Zgodnie z obietnicą zmieniam dziś suwaczek na wagę dzisiejszą (ujest ona dodatkowo średnią z 3 ostatnich dni, bo coś mi skakała ostatnio pewnie przez kłopoty z przemianą materii - to mnie tylko utwierdziło w przekonaniu że muszę trochę ja podreperować, a więc trzymanie zwiększonego limitu kcal do 1500 zaplanowane na przelom lipiec/sierpień - mam nadzieje ze wtedy bedzie juz waga 2-cyfrowa
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki