wielkie gratulacje
wielkie gratulacje
Witaj Ewunia
I ja Ci baaaaardzo gratuluję ślicznie Ci idzie
a teraz jak masz rowerek to już w ogóle zawojujesz... miłego jeżdżenia i chudnięcia nadal w tak ładnym, systematyczny stylu buziaczki Słonko
W-i-e-l-k-i-e G-r-a-t-u-l-a-c-j-e! Brawo - bardzo się cieszę, że tak dobrze Ci idzie...a wiesz czyja to zasługa? Twoja!!!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Ewus, ogromne gratulacje,
a ze czsu masz niewiele to ja to świetnie rozumiem,
sama sie borykam z takim samym problemem, tym bardziej doceniam, ze wpadłaś,
pozdrawiam słonecznie
Emkrko gratuluję ślicznej zmiany na suwaczku!
A jesli chodzi o rowerek to potwornie ci go zazdroszczę Na takim sprzęciku to z chęcią bym poćwiczyła, no ale nie za bardzo chcę sobie mieszkanko "zagracać".
Obiecała sobie jednak ostatnio że na wiosnę kupię sobie rowerek "polkowy" i będę jeździć do pracki. No ale to dopiero za kilka miesięcy, już tak na utrzymanie wagi
Buziaki
Emkrusiu, gratuluję - świetny wynik, tym bardziej, że to już drugi tydzień pod rząd
A jeśli chodzi o rowerek, to nie przejmuj się, ze na razie szybko na nim wysiadasz. Ja tak na początku miałam z Gazelle (a i tak z niej nie schodziłam, no i przetrenowałam na początku i potem ledwo chodzić mogłam). Stopniowo będziesz ten czas zwiększać i ani sie obejrzysz, a będziesz śmigać przez godzinkę. Polecam włączenie sobie jakiegoś filmu czy ulubionej muzyczki - tak, zeby nie koncentrować się na stałej obserwacji licznika
Ściskam i życzę kolejnego tygodnia, przez który przejdziesz jak burza
Ewciu
Gratulacje spadku kilogramów Idziesz jak burza
I gratuluję zakupu rowerka
Pozdrawiam
Ewa
Widziałam na wątku Gagi , że pytałaś o sos szpinakowy ... Wiem , że Gaga zapracowana , może jej umknęło ... Więc wyrywam się przed szereg - i podam Ci taki jak ja robię (bo pewno ile kobiet tyle przepisów)
Porcja jest podzielna - jak zrobię z pełnej - to jemy z mężem przez dwa-trzy dni do wszystkiego (makaronu,duszonej piesi z kury ,ryby , ryżu, i do brokułów też )
1 porcja szpinaku mrożonego
dwa ząbki czosnku
szczypta soli
ew. jogurt - kubek (łagodny - nie za kwaśny - Zott się sprawdza)
ser gorgonzola (150 g) (zamiennie stosuję inne niebieskie pleśniowe - jest taki w formie klina - chyba nazywa się lazur - i jest polski)
Szpinak wrzucam do rondla na małym ogniu (czasem nawet nierozmrożony - jak zapomnę wyjąć z zamrażarki wcześniej) - niestety trzeba mieszać - bo inaczej "prycha" wodą i wszystko w kuchni jest zielone .
Wciskam do niego czosnek , wsypuję sól (niewiele - bo ser czasem jest bardzo słony)
Jak już jest dobrze odparowany i w zasadzie nadaje się do jedzenia - wrzucam pokrojony w kostkę ser . Trzeba mieszać - wtedy się ładnie rozpuści .
Jak jest wizualnie zbyt gęsty , albo chcę żeby było więcej - dodaję jogurt (zanim go wleję - roztrzepuję widelcem z odrobiną sosu - aż nabierze kremowej konsystencji)
To jest wersja dla odchudzaczy .
Wersji dla smakoszy nie polecam - śmietana zamiast jogurtu , a szpinak duszony na maśle z mąką .
Serdeczne pozdrowienia
Joanna
Ewuniu, GRATULACJE kolejnych straconych kilosków i centymertrów
buziaki i miłego dnia!!!
Witaj Ewusia
dzielne Słoneczko wpadam z pozdrowionkami do Ciebie i uśmiechem
Co tam u Ciebie słychać? ile km robisz na rowerku swoim łap łap kondycję i spalaj kaloryjki na nim jak najwięcej
buziaczki miłego dnia
Zakładki