-
Hi Gaguś, pozdrawiam mocniutko.
Gratuluję szybkiej i dobrej decyzji kochana studentko.
-
Gaguś, jeszcze buziaczka Ci podsyłam.
-
bella szykowals sie na tego buziaka DWIE GODZINY... toc nie badz taka niesmiala...
masz calowac to caluj
-
Ja tylko na momencik wpadłam, ale dołączam się do gratulacji (a i data z godziną tak magicznie brzmi ) Już teraz ciągle biegam do Ciebie z zagadnieniami dietowymi, a niebawem, jak już trochę postudiujesz, to jeszcze dojdzie do tego, że i po porady małżeńskie (komunikacja międzykulturowa Polka-Amerykanin) będę do Ciebie przychodzić.
Dzięki za wszystkie rady u mnie na wątku, nie mam nawet czasu teraz odpisać, zresztą muszę to wszystko trochę "przetrawić" (jak długo trawią sie porady?) A wędlinka to miała być "zdrowa" li i jedynie w porównaniu do słodyczy, czyli dopuszczalna (w przeciwieństwie do nich) w malutkiej ilości na pikniku, na który właśnie zmykam.
Mocno ściskam, wysyłam parę energetycznych paczuszek i dużo słoneczka
-
triskell.. porady malzenskie...aboslutnie NIE moj zwiazek z anglikiem rozpadl sie w tragicznych okolicznosciach.. PO RESZTE NIEJASNOSCI...ZAPRASZAM
porady trawia sie w zaleznosci od sytuacji... sytuacja jest jasna... wiecej kalorii ..to podpowiem bom wpisala miedzy wiersze reszta to tylko sztukaterie
za wedline sorry ..ale poniewaz dostalam kiedys wyklad od kolegi co jest w wedlinkach ( taka on ma prace ze dodaje przyprawy zeby to razem nie smierdzialo) to jak slysze ze sa smaczne badz zdrowe to mnie trzaska...
i w tymkontekscie zastanowila bym sie z odpowiedzia co bardziej zdrowe... 10g 80% czekolady gorzkiej czy plaster wedliny...
odstepstwo od diety nie jest zlem o ile jest w pelni swiadome , zaplanowane... o ile nie wiaze sie z wyrzutami sumienia ktore potrafia zdolowac i zdemotywowac.... i o ile popelnia je osoba ktora umie rezimowo trzymac diete
jezeli takowa osoba.. zezre sobie kawalek sernika ( to ja dzis) nic sie nie stanie... a nawet powiem wiecej widze plusy... nie musze sobie niczego zakazywac, nic mnie nie przeraza, i nic nie jest mi odebrane... bo jutro a raczej od jutra jestem przykladowym okazem skrupulatnej dietowiczki... o ile kac mi pozwoli niezwymiotowac rano porcji bialeczka
ide bo martnini mi stygnie
-
pe es mam jeszcze pol butelki martini..... jak ktos ma ochote sie nabzdryngolic...to serdecznie zapraszam.. ...a co!!!
-
Martini
Chetnie napije sie z toba
-
ale czy zasluzylas??????
jak ladnie dietkujesz to ci odstapie troszke... jak nie... to....to... to sie skonczylo
-
Witaj Gaguś
Studentka powiadasz hehe oj co ja sie napatrze jeszcze na te wredne studenty az mi bokiem wyjdzie hehe
Ale gratuluje decyzji Zawsze warto wsiebie poinwestowac
Co do krzyczenia za sezamki na mnie i zaniechanie diety (czy cus w tym stylu) to pewnikiem mi się należało ale na pewno sie nie poddam bo mi szkoda tego co juz osiagnelam. Zwłaszcza że dzis usyszalam troche komplementóe od osob, które mnie niewidziały od polowy lipca conajmniej Zanczy sie widać A to jak zapewne wiesz cieszy i mobilizuje.
Co do liczeni BTW - na razie sprawdzam pomalutku na tych daniach co jadlam do tej pory i ewidentnie wychodzi za duzo weglowodanow a za mało tłuszczy No chyba że sobie pozwole któregoś dnia na serek i to żółty albo camambert, ale ja dopiero 2 dni tak sprawdziłam i jeszcze troche pracy mnie czeka - myślę że jak zrobie tydzień albo dwa to powinnam mieć jakaś wiedze jak ew. poprawić moją dietę by było dobrze
Pytaniami na razie nie zamęczam, bo się jeszcze żadne nie urodzilo
Mozesz więc spokojnie delektować się tym martini - skusiłabym sie na kropelkę ale nie chce mieszac z likierkiem żeby zołądek sie nei zbuntowal
Buziaki dla tej IRON WOMEN co tak łypie okiem
-
hej Gaguś
ślicznie Ci idzie jak zawsze i jak zawsze pełna dobrych rad
buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki