-
Bell
cieszę sie ze wróciłas =] do boju
nie bój się... my Ciętu nie zostawimy 
podsyłam dużo dietkowej energii
:*
-
Bellus
co to za wyglupy????Tyle slodyczy zeby az bylo Ci nie dobrze no ladne rzeczy
Ty chyba chcesz zeby ktos stal Ci nad glowa i ciagle tylko marudzil do ucha Bellus TEGO NIE WOLNO BELLUS ODLOZ TO NA MIEJSCE BELLUS BO ZNOWU CI BEDZIE NIE DOBRZE .Jak chcesz to no problem ja mam siostre w Lodzi ona mam mnostwo wolnego czasu i jest cholernie zrzedliwa moge ci ja podeslac.
gwarantuje ze nie opusci Cie na krok az nie bedziesz miala dosc siegania po rozne poklusy.
Atak powaznie to WITAJ ZNOWU I MYSL POZYTYWNIE a slodycze najlepiej rozdawaj dzieciom one tego bardziej potrzebuja niz Ty
Pozdrowko
-

Belluś, zakoniam Ci troszkę wątek
widzę, że wstępują w Ciebie nowe, wiosenne już chyba siły
i tak trzymaj dziewczyno, brawo
masz u nas wsparcie i trzymanie kciuków, bezustannie
całuję sobotnio
-
BELLO DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU....Z DIETKĄ
Ps.Neti ma dobry pomysl z tą zrzędliwą siostra,więc uważaj
-
mam nadzieję, że sobota była udana - a niedzieli udanej życzę
pamiętaj stale, że potrafisz być silna
zmęczenie minie gdy tylko poczujesz, że chudniesz
i nie smuć się, że upadłaś (z dietą oczywiście) - ważne, żeby się w porę podnieść
kciuczki ściskam mocno
całuski
cel nr 1:

-
Miłej niedzieli bez kulinarnych pokus
-
Belluś, dziękuję za piątkową rozmowę
Bardzo mi ona pomogła zarówno w kwestii odchudzania jak i pisania pracy
Tak jak się umawiałyśmy walczymy o tracenie kilosków i nie dajemy się!
Ja początek mam nie najlepszy, bo dzisiaj podczas porannej sesji ćwiczeń coś strzyknęło mi w szyji i prawym barku - teraz bardzo boli, w związku z czym ćwiczenia (poza rowerkiem) muszę zawiesić aż do odwołania
Nie poddaję się jednak
W powietrzu czuć już wiosnę - nie chcę jej powitać jako słonik
Moc buziaków i uścisków i do boju!!!!
-

Belluś, buziak niedzielny leci do Ciebie
-
Witam dziewczyny.
Odchudzanie weekendowe nie należało do najlepszych, ale jakoś z bólami się zaczęło. Bardzo trudno jest wrócić na właściwe tory po takiej rozpuście. Za dużo smaków sobie przypomniałam i teraz mam chęć na wszystko. To chyba kara za rozpustę.
Czuję przypływ sił, niewielki, ale zawsze. Bardzo bym chciała położyć się dziś spać bez wyrzutów sumienia. W końcu chyba potrafię wytrzymać dzień bez niedietkowego szamania.
Meteor, obawiam się, że odnalezienie sibie będzie teraz trudniejsze niż było poprzednio, ale w końcu może tak będzie ciekawiej. Próbujemy. Też sądzę, że siły będą rosnąć w miarę widocznych lub chociaż odczuwalnych efektów.
Bebe13, najgorzej właśnie zrzucać te jojowate kiloski, ma się wtedy dziwne uczucie straconego czasu. Ale może skoro są jeszcze nieuleżałe, to szybciej wyparują.
Ajaka, 3mam się bardzo lichutko... najważniejsze, że znów zaczyna mi się chcieć.
Katharinkaa, dziękuję za dietkową energię, bardzo mocno ją trzymam i nie puszczę na razie.
Neti71, oj przydałby mi się taki strażnik, przydał, ale ja już taka jestem, że jak mówią nie, to ja właśnie jestem na tak. Teraz tylko chcę przejść etap odnarkotyzowania się od słodyczy, gazowańców i takich tam wstrętnych smaków.
Bike, dobrze wyczułaś, jakoś tak nastawiło mnie na generalne porządki, nie tylko w domu, ale również ze sobą, powoli, bardzo powoli jednak budzę się z tego niedietkowego letargu, mam nadzieję, że nie będzie to kolejna nieudana próba, teraz jakoś bardziej mi zależy niż jeszcze kilka tygodni temu. Bardzo dziękuję Ci, za to, że mimo mojej nieobecności na forum nie zapomniałaś o mnie, to dla dużo znaczy i to właśnie teraz, kiedy próbuję spojrzeć sobie w oczy.
A konie są wspaniałe i zakoniłaś mnie do dietkowania, dziękuję. :P
Lunka, Tobie też dziękuję, bo przecież byłaś moim łącznikiem ze światem dietkowym. Sama nie wiem, czy bym się obudziała z tego marazmu niedietkowego, gdyby nie Twoje przypominajki. Działam dalej i z większym zapałem niż jeszcze wczoraj odczuwałam. Kartkę z Radomia kupiłam, choć przyznam, że wykupiłam dwie ostatnie z kiosku - kiosk w rynku
Tak dawno nie kupowałam kartek, że nie sądziłam, że nie ma już takiego wyboru jak kiedyś, czyżby w dobie mailików kartki stawały się przeżytkiem?
Patti, początki zwykle są najgorsze, ale dziś rano właśnie mnie natchnęło na nowe spojrzenie na samą siebie, trzymam się tej lichutkiej woli, jaka we mnie jeszcze drzemie i bardzo się cieszę, że tak jak kiedyś, znów idziemy ramię w ramię. To wspaniałe, że możemy wspólnie iść, choć każda z nas musi powalczyć ze swoją drugą ja. Jestem przekonana, że napiszesz bardzo dobrą pracę i to też Ci pomoże w Twoich życiowych planach. Trzymaj się!

Pozdrawiam kochane laseczki. Znów wkroczyłam na ścieżkę dietkowania, na razie mrocznie to wygląda, ale z czasem będzie radośniej.
-
Belluniu, mam nadzieję, ż bardzo szybko pozbędziesz się 9
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki