Strona 210 z 486 PierwszyPierwszy ... 110 160 200 208 209 210 211 212 220 260 310 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,091 do 2,100 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #2091
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    Belluś jaką Ty masz wolę walki w sobie! Wierzę głęboko w to ,że spotkanie miało na to wielki wpływ! A teraz jeszcze Lunka... pozazdrościć!
    A tak poważnie to super z Ciebie zuch dziewczyna i tak trzymaj! Ciekawe tylko jak wyglądał stół z konferencji? Mam nadzieję ,że dałaś radę!
    U mnie ogólny nieład : za chwilę wpadnie koleżanka , mam zaległości netowe bo sobie z pół dnia stałam w skarbówce / w związku z samochodem/
    Ciekawe kiedy złapię oddech
    Buziakuję i całuski dla bąbelków / mam nadzieję już zdrowych /
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  2. #2092
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Belluniu jeszcze raz chce Ci podziekować,ze znalazłas czas na spotkanie ze mną

    Było super,tylko jak zawsze krótko,o wiele za krótko Ciesze sie,ze Ci sie u mnie spodobało i pamiętaj co Ci powiedziałam Jesteś zawsze mile widziana w moim domku i mam nadzieje,ze jeszcze nie jeden raz sie spotkamy

    Wierzę,ze dietkowo u Ciebnie bedzie coraz lepiej!!Nie poddawaj sie i walcz!!Pamiętasz jeszcze to wspaniałe uczucie,kiedy człowiek jest coraz lżejszy,a ciuszki coraz luźniejsze Trzymam kciuki Belluś


  3. #2093
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    7/99
    Witam serdecznie dziewczyny.

    Wczorajszy dzień zaliczam do udanych, choć z pewnością nie całkiem wzorowych. Pomógł mi troszkę zbieg okoliczności i Lunka. :P Lunch konferencyjny oczywiście podszamałam, bo było bardzo pyszne mięsko i okrągłe fryteczki, ale za to nie skusiłam się na przepyszne ponoć ptysie. Pozjadałam, co miałam pozjadać, potem Luneczka przeciągnęła mnie w deszczyku przez pół Sosnowca, kalorie spaliłam. :P Po naszym spotkanku, na którym już nic nie jadłyśmy, wsiadłam do pociągu i nawet jeśli by mnie kusiło cokolwiek podjeść nie dało rady, pociąg miał sporo opóźnienie i do Łodzi dojechałam dopiero po 23.00. Dzięki temu już nic nie zjadłam. A skoro wczoraj mogłam, to może dziś też mi się uda. :P Znalazłam też ogromny zapas czerwonej herbatki z mojego ostatniego dietkowania, oj zapowiada się pracujący, ale bardzo dobry dietkowo dzień. :P :P :P

    Tego przyjaciela spotykam często u siebie na działce.


    Lunko, bardzo Ci dziękuję za przemiłe i pełne ciepła spotkanko, czułam się u Ciebie bardzo dobrze i z chęcią powtórzę te miłe chwile. Patrząc na figurkę Twojej córci dostałam jeszcze większego powera do dietkowania, dołożę wszelkich starań aby się choć troszkę upodobnić do tak wspaniałej figurki. Przede mną ogrom pracy, ale już powoli zaczynam się budzić z letargu i ... znów życie jest wspaniałe. :P A konie na śniegu niech jeszcze pogoszczą na moim wąteczku, w ten sposób znacznie łatwiej odrabiam zimowe nadwyżki. :P

    Animko, wola walki dopiero we mnie rośnie, już czuję, że wypuściła pierwsze korzonki, jeszcze tylko kilka dni i znów będę na tyle mocna, aby poczuć ten szczególny dresz emocji towarzyszący dietkowaniu. Wczoraj czułam lekkiego głodzika w pociągu i przyznam, że było to bardzo miłe odczucie, tym bardziej, że tyle tygodni już tego nie odczuwałam. Jeszcze tylko kilka dni... :P

    Agemciu, jak zobaczyłam wczoraj u Lunki moje zdjęcia z naszego spotkania, to aż mi żal tyłek ścisnął, a że on teraz galanty jest, to i żal galanty. Postanowiłam jak najszybciej uporać się z tą dziewiątką i pożegnać ją raz na zawsze, przecież to wszystko zależy tylko ode mnie i to ja powinnam być panią sytuacji. :P

    Bike, dziękulce, za te koniki w zimie, mam poczucie, że odzyskuję troszkę straconego czasu. Obiecuję, że jak tylko rozprawię się z dziewiąteczką, będę pajała miłością do wiosny. Wspaniale zarażasz swoim entuzjazmem do dietkowania, aż moje sensory wyczuły, że czas się obudzić tak na całego, wystawiły czułki i ... jestem pewna, że teraz mi się uda. :P

    Izuś, rozmowa z Tobą była wspaniała, taka przesympatyczna niespodzianka, żałuję, że ja nie mam tak czasu aby do Was dzwonić wieczorkami, ale postaram się nadrabiać zaległości na forum, ciągnie mnie tu ostatnio bardzo mocno, i choć już powinnam być utopiona w robocie, to jednak chcę tę godzinkę jeszcze z Wami spędzić. :P Nabieram wiatru w żagle. :P

    Weronika, może będę silna jak się przełamię, ale głupia to też jestem, aby tyle zbędnych, z takim trudem zrzuconych kilosków, ponownie na siebie narzucić, ale teraz się nie dam za nic na świecie. :P

    Colacaro, przyznam w skrycie, że wróciłam do swojego najukochańszego hobby, takiego, które mnie zawsze mocno rajcowało i przynosiło wspaniałe poczucie odpoczynku. Zaczęłam ponownie uczyć się włoskiego, a właściwie odświeżać sobie słownictwo, bo przez to, że nie mówię w tym języku, sporo zapominam. Teraz jeżdzę z książką i czytam słówka, zwroty, idiomy, mobilizuję się. :P Uważaj dziubulek na naszą zbytnią pewność siebie i szybciutko się mocno staraj, damy radę! :P

    Rewolucjo, test z konferencyjnego jedzonka zaliczam sobie na trójeczkę z plusem, czyli całkiem nieźle, jak po takim kilku miesięcznym obżarstwie. Następna konferencja za tydzień i ... pewnie poprawię ocenę. :P Potrzebuję powera, szukam i zbieram go wszędzie, magazynuję i staram się jak mogę. Jeszcze tylko 5,5 kiloska i będę miała zupełnie inne odczucia, a znasz mnie, wiesz, jak się na coś uwezmę, to nie popuszczę. :P

    Agnimi, dziś chcę spróbować nie jeść po 17.00, będę miała ogrom pracy, to i o jedzonku nie będę tak często myśleć, powinno się udać, a ja raczej do nocnych marków nie należę, tylko tych co wstają w środku nocy, dlatego dla mnie godzina 17.00 jest ok na zamknięcie lodówki.

    Pozdrawiam Was serdecznie laseczki, jak przeżyję dzisiejszy dzień to z pewnością jutro będzie mi znów odrobinę łatwiej. :P

  4. #2094
    Awatar gosikmt
    gosikmt jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-03-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    824

    Domyślnie

    Belluś przesyłam pozdrowionka. Widzę, że znów zabierasz się do dietki. Życzę dużo siły i wytrwałości. Będę trzymać kciuki.
    U mnie niestety straszny kryzys dietkowy ale staram sie z nim uporać. A czy się uda zobaczymy.
    Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal

    Tu jestem:
    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html

  5. #2095
    colacaro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Bello
    Grunt to dobre nastawienie.To polowa sukcesu.Gdy mowisz ze zapowiada sie dobry dietkowo dzien,to zapewne tak bedzie.Gdy ja wstaje i od rana mam watpliwosci czy sie powiedzie moje dietkowanie to zwykle cos schrzanie.A jak na "dzien dobry"mam zapal to jest duza szansa.Dzis wstalam z zapalem!!!
    Jest takie male magiczne slowko, ktore czasem sobie przypominam -MOZESZ !
    Bo przeciez wszystko mozemy!Mozemy nie jesc,mozemy byc szczuple i piekne,mozemy byc szczesliwe.To zalezy tylko od nas!
    No i jak tam Belluniu? M O Z E S Z
    Pozdrawiam ze slonecznego Wroclawia

  6. #2096
    izary jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    mnie tez było ogromnie miło znów Cie usłyszeć.

    Ptysie.......... mniam...............

    Lunka musi dostać burę!

    a pozostałe częsci trylogii leżą, oczkami łypia i czekają na Ciebie

    buziaczki

  7. #2097
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Belluś, dziś dla odmiany wklejam Ci pewnego uśmiechniętego, żarłocznego ogierka
    on chyba jednak woli wiosenkę, zobacz z jakim apetytem zajada surówkę
    pozdrawiam cieplutko i wiosennie

  8. #2098
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Witaj bello widzę że wzięłaś się w tzw garść.
    Trzymam kciuki za odzyskanie 8

  9. #2099
    Patti jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Belluś, tak mi się cieplutko w serduszku robi, gdy czytam jak świetnie idzie Ci dietka Oparłaś się ptysiom... GRATULACJE!!! Gazowańce i słodkie bułeczki też poszły w odstawkę... Ja wprawdzie gazowanych tak czy inaczej nie pijam, bo nie lubię, ale tak cichutko się przyznam, że ilekroć przechodzę obok cukierni, lub choćby piekarni i widzę te wszystkie pyszności, drożdówki, ciasteczka muszę walczyć z sobą i to ostro, żeby nie wstąpić i nie kupić sobie takiego ciacha Na szczęście ostatnio idzie mi w tym względzie coraz lepiej (karteczka pomaga ), ale za to wczoraj ze złości i lekkiego roztrzęsienia zjadłam pizzę No trudno, to była pierwsza pizza od roku i należy już do przeszłości Więcej nie będę- obiecuję

    Uściski i buziaki!!!

  10. #2100
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    8/99
    Witam serdecznie dziewczyny.

    Z ogromną radością odnotowuję, że wczorajszy dzień był wzorowy(1200kcal)! Nie było ani jednego potknięcia, wszystko co trafiło do brzucha było dietkowe. Wypiłam też mnóstwo czerwonej i zielonej herbaty. Jakie to wspaniałe uczucie, tym bardziej, że oparłam się serniczkowi na zimno mojej mamuśki. Ja oparłam się sernikowi na zimno? Jestem bardzo zaskoczona, że udała mi się taka sztuczka. Z dnia na dzień idzie mi coraz lepiej, dlatego teraz muszę się już coraz mocniej pilnować. Nie dam sama sobie zmarnować te kilka ostatnich dni. :P

    Ponieważ biedronka przynosiła mi zawsze szczęście, teraz też ją wklejam, tym bardziej, że w chłodnym, moim ulubionym klimacie.


    Patti, tak, te cukiernie mają swoje zaklęcia, aby nas do siebie przywoływać. Choć szczerze, to jednak cukiernia nie jest mnie tak mocno skusić, jak pizzeria. Jesli tylko poczuję zapach roztapianego serka żółtego dostaję ogromnego szału moich wyczulonych na to zachcianek. Na wszelki wypadek jednak na razie nie patrzę nawet na zapiekanki. Jeśli to była pierwsza od roku, to nie powinnaś mieć do siebie pretensji, ja rok bez pizzy z pewnością nigdy nie wytrzymam, jedynie tylko, aby wgryzienie się w ten boski posiłek było przemyślanym uwzględnieniem w menu od czasu do czasu. Ogromnie się cieszę, że staramy się bardzo i ... nam wychodzi. :P

    Bebe, ja też bardzo się cieszę i czekam, kiedy dietkowanie zacznie mnie bawić, sądzę, że jeszcze tylko kilka dni i będzie dobrze. :P Odzyskam ósemeczkę, odzyskam.

    Bike, pisałam Ci już wczoraj na Twoim wąteczku, że wklejeniem tego konia sprawiłaś mi ogromną radość i w decydującym momencie mi pomógł. :P :P :P Jest niesamowity i został wklejony na pulpit. A surówki już mnie dziś kręcą i chyba będzie z kiszonej kapusty, tylko żebym miała czas sobie ją przygotować. Chodzą za mną w szeregu także wszelkie kiełki, kiwi, pomarańcze, chyba najwyższy czas wybrać się na dietkowe zakupy.

    Izunia, jestem taka wściekła, że nie zauważyłam, iż to pozycja z trylogii, wciągnęła mnie ta książka tak bardzo, że aż mnie nosi, i tak dobrze, że nie wzięłam trzeciej części. A Luneczce nie dawaj bury, bo to moja wina, naopowiadała, że lubi ptysie i zamiast jej pomóc, to tylko ją namawiałam, jeśli komuś się należy bura, to właśnie mnie. Tylko, jak usłyszałam, że ona idzie na jakąś dziwną dietkę, co dwugodzinną i posiłek to jajeczko lub herbata i takie tam ociupinki, to...

    Colacaro, mogę, mogę, mogę i chcę, a ostatnio to nawet zaczynam pragnąć, aby jak najszybciej pozbyć się tej dziewiątki i już na luzie odrobić resztę strat, a potem znów walczyć o każde pół kiloska. Ja dziś co prawda, jestem od samego wstania mocno zmęczona już pracką, ale na dietkę mam siły i chcę. Cieszę się, że ponownie mogę. :P

    Gosik, dziękuję za odwiedzinki, już tak dawno nie byłaś u mnie na wąteczku, a ponieważ wiem, że jesteś mocno zapracowana, ogromniaście dziekuję, bo właśnie te kilka pierwszych dni dietkowania są bardzo trudne i takie przełomowe. Jestem przekonana, że ze swoim kryzysem uporasz się, to cholernie trudne, ale warto to zrobić dla siebie i najbliższych, przecież ta wiosna już nam towarzyszy. Trzymam kciukasy za Ciebie i za siebie, abyśmy uporały się z tym kryzysem, co nas ogranicza.

    Pozdrawiam cieplutko laseczki, dziś nowy dzień i nowe możliwości, albo się weźmę w garść i poczuję się lżejsza, albo... innej opcji nie przewiduję.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •