Myślałam, że eksploduje jak wczoraj przeczytalam to co napisałaś. Cokolwiek napisze to i tak decyzja pozostaje po Twojej stronie Z całego serca chcę Ci pomóc.
Ale musze tez napisac...Balla coś ty z siebie zrobiła. Widze, że koniecznie chcesz mnie dogonić. Ciekawe ile Ci do mnie brakuje? Chcesz być takim hipkiem jak ja? Po co Ci to? Czyjesz się lepiej jak wepchniesz w siebie kilka batoników, nutellę i spagetti? Czy smutki wtedy znikają? A co wyrzutami sumienia? jak szybko się pojawiają...bo wiem, że się pojawiają. Gdybyś ich nie miała to byś tu nie pisałam. Wiem, że potrzebujesz pomocy.Pamiętasz jak rozmawiałysmy na spotkaniu - mówiłaś, że chyba musisz dosięgnąć dna, żeby się za siebie wziąć. To ja Ci mówię - Bello osiagnełaś już dno - przekroczyłaś magiczne 100 kilogramów - jeśli nic z tym nie zrobisz dalej potoczy się lawinowo. Będziesz coraz grubsza i coraz bardziej będzie Ci to przeszkadzało. Błędne koło.
Kiedyś usłyszałam od córki mojej koleżanki ( miała jakeś 3 latka ) "Ciociu, ale ty jesteś gruba..." Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Było mi strasznie wstyd przed tym dzieckiem, że jestem grubasem i nic nie potrafię z tym zrobić. Ona nie chciała źle - była szczera jak to dziecko. Powidziała co widzi. Wiele razy słyszałam od "dorosłych", że jestem gruba, ale to było co innego. Zawsze gdzieś podświadomie tłumaczyłam sobie, że oni sa złośliwi, nieszczerzy, ale dziecko...przecież ona powiedziała szczerze to co widzi. Słowa tej małej iskierki spowodowały, że stwierdziłam, że nie chce być gruba.
Napisałam to, żebys pomyslała o sobie. Chciałabyś usłyszeć coś takiego od córki? Chciałabyś, żeby się ciebie wstydziła przed koleżankami? Zaczyna sie wiosna...co będzie jeśli syn poprosi Cię, żebyś wybrała się z nim na wycieczkę rowerowa? Przejedziesz dwa kilometry i padniesz? I jak mu się wytłumaczysz? Może jestem okropna - bo uderzam w bardzo czuły punkt - czyli dzieci. Ale wiem, że bardzo je kochasz i tylko w tym widze nadzieję na Twoje otrzeźwienie. Jesli nie zrobisz tego dla siebie to zrób to dla nich.
Jesteś mi bardzo bliska. Bardzo chciałabym Cię wesprzeć, pomóc Ci. Najchętniej skopałabym Ci tyłek, ale nie wiem czy to by coś dało.
Belluś jeśli chcesz pogadać, potrzebujesz wsparcia albo poprostu chesz się wygadać napisz. Ja nie żartowałam pisząc wcześniej, że do Ciebie przyjadę. To dla mnie nie problem. Pamiętaj, że jestem i bardzo chcę Ci pomóc.
Ściskam Cie mocno i przytulam do serca. Wstań z kolan i weź się do pracy...nie szukaj wymówek - bo przecież oszukujesz samą siebie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki