Witam serdecznie dziewczyny.
Serdecznie dziękuję, że mnie wysłuchałyście, bardzo dużo to dla mnie znaczy. :P Nie ulega wątpliwości, że przechodzę jakąś przemianę i choć jest cholernie ciężko, jednak nie poddaję się, bo nie tyle nie chcę zmarnować tego, co już osiągnęłam, co chcę się zmienić, chcę normalnie się odżywiać, a nie jak sinusuida, już mam dość ciągłych diet i powrotów do żarcia, muszę to wszystko jakoś unormować.
Wściekam się na siebie, bo tak naprawdę tylko ja jestem winna, nie stres, praca, kłopoty, lecz ja sama. Niby prawda znana mi i oczywista, jednak jakoś nie mogę sobie z nią poradzić. Muszę pójść krok dalej, bo trwam w jakimś cholernym maraźmie, a z tego nigdy nic dobrego nie wynika.
Zatem wzmacniam w sobie moje postanowienia i siłę walki, chcę być normalna, nie chcę aby moja tusza psuła mi życie i aby świat wydawał mi się przez to gorszy. Czy do końca mojego życia, mam zatruwać sobie mysli, że jestem gruba? nie pozwolę na to, na pewno nie teraz, chcę zamknąć lata trzydzieste z poczuciem dobrze spełnionego zadania, satysfakcji z wykonanej misji. I choć każdy dzień to walka, jednak bitwę muszę wygrać!
Zatem koniec użalania się nad sobą, bedzie ciężko, łatwiej, cholernie ciężko, czy wręcz kryzysowo, ale tak własnie powinno to wyglądać, po tylu latach zasiedziałego tłuszczu. Zatem do dzieła i do prawdziwego dietkowania, takiego które przynosi ogrom satysfakcji, jednak nie staje się jakąś moją obsesją.
Mam dość myślenia cały dzień o żarciu, będę myśleć, ale tylko co trzy godzinki, jak będę miała coś wrzucić do buźki. I muszę nauczyć się nie jeść, kiedy nie jestem głodna. Zatem do dzieła!
Nie zamierzam jednak rezygnować z raportu, w końcu to jakieś podsumowanie dnia wczorajszego:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Ser bialy póltlusty porcja 100g 1,28 163,84
X Pomidory surowe średnio 100g 1,34 22,78
X Czosnek ząbek 3g 2,67 6,68
X Pietruszka natka pęczek 80g 0,1 1,00
X Ogórki surowe średnio 100g 0,5 5,00
X Sonko Krisp Fit algi morskie kromka 6g 1 30,23
X Zoladki drobiowe porcja 100g 1,64 164,00
X Kapusta kiszona średnio 100g 1 16,00
X Kasza jęczmienna gotwana na sypko ok. 1/2 szklanki 100g 0,32 48,64
X Razowy "Litewski" średnio 100g 0,54 125,28
X Musztarda łyżka 15g 1 18,00
X Polędwica sopocka średnio 100g 0,22 36,52
X Pomidory surowe średnio 100g 0,66 11,22
X Szpinak gotowany siekany średnio 100g 2,25 38,25
X Kalafior gotowany średnio 100g 3 87,00
X Jajo kurze gotowane szt. 60g 1 88,00
X Actimel zwykly porcja 100ml 1 80,00
X Razowy z pestkami słonecznika średnio 100g 0,24 51,60
W sumie kalorii: 999,04
Hi, dziękuję serdecznie za odwiedziny, to bardzo miłe, kiedy wiemy, że wszystkie przez to dietkowanie przechodzimy wspólnie wzajemnie się wspierając. A kiloski pewnie, dobrzeby było, gdyby chciały tak szybko parować, jak się odkładają.![]()
Buttermilk, głupawek się nie pozbędę, przynajmniej nie przez kilka najbliższych miesięcy, to już jest tak zakorzeniony nawyk, że pewnie tylko terapia wstrząsowa by pomogła, niestety nie znam nikogo, kto by mógł mi w tym pomóc, komu bym zaufała. Dlatego będę z tym walczyć sama, tak naprawdę najlepiej się znam i wiem, co mnie ogłupuje. Słodycze też pewnie nie znikną z mojego menu, jednak będę się starać, aby było ich jak najmniej, tym bardziej, że teraz chcę sobie zrobić taki detoks słodyczowy. Skoro potrafię już tylko jedną kawę (raniutko) dziennie pić, to i ze słodyczami dam sobie radę. :P
Meteor, być może gdybym zaczęła znów ćwiczyć miałabym tą dziką satysfakcję z dietkowania. Jednak na razie trwam, aby utrzymać się w stanie dietkowania, muszę się wzmocnić realizacją pewnych postanowień. Nie czuję ani chęci ani jakiegoś obowiązku, że muszę ćwiczyć, dlatego nie zabieram się jeszcze za nie, bo i tak bym jej tylko odwalała, nie wkładałabym w to duszy, tylko bym się wściekała, że muszę to robić. Próbowałam kilka dni temu pojeździć troszkę na rowerze, ale po kwadransie dałam sobie spokój, nic na siłę. Ważniejsze jest teraz zdobycie dobrych nawyków i ich utrwalenie, na ćwiczenia przyjdzie też właściwy czas.![]()
Bebe, wiem, jak straszliwie jest ciężko pokonywać te pierwsze kryzysy, które pojawiają się po dwóch, trzech dniach, kiedy to właśnie organizm zaczyna skubać coś z zapasów, tłumaczę sobie, że wtedy właśnie chudnę, i choć nie zawsze jednak w większości wypadków to działa. Pewnie, że takie cykle pojawiają się u nas, ale w końcu kiedyś uda Ci się wejść piętro wyżej w tym dietkowaniu, i jeśli tylko będziesz miała nastrój, to stanie się to szybciej niż myślisz. Teraz chcę przeżyć pełen tydzień w dietce, muszę to zrobić dla siebie samej.![]()
Ajaczko, dziękulce za podrowienia.![]()
Luneczko, dużo dla mnie znaczy, że mnie czytasz, że starasz się zrozumieć, choć nawet ja do końca tego nie potrafię. Zapewniam Cię, że teraz walczę o coś więcej niż tylko zrzucenie tych zbędnych kilosków, teraz walczę o samą siebie, stawka jest znacznie większa a wygrana bardziej nęci. Pewnie nie raz jeszcze ogarnie mnie stan zwątpienia czy zniechęcenia, jednak z pewnością się nie poddam. po prostu najzwyczajniej w świecie nie chcę się poddać. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale też nikt nie przewidywał, że będzie tak ciężko, pewnie dlatego, że obecnie nie jestem w najlepszej formie, a to dietkowanie jest tylko jedną ze spraw w moim życiu. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie podjęła się tego wyzwania, tej walki samej o siebie. Konwalie kocham całą duszą i z pewnością sobie je dziś kupoię na ryneczku. Szczypioru zazdroszczę, bo od razu widzę towarzyszące mu serek biały i pomidorki, i dlatego też pewnie dziś go kupię. Koń, jak zwykle wspaniały, bardzo podobnego mam teraz w kalendarzu. Dziękuję, że jesteś. :P
Wspaniałego, słonecznego dnia życzę. :P
Zakładki