-
A moja Martusia była wczoraj na wycieczce w stadninie koni ale niestety żadnych zdjęć nie robiła. Pojeździła na koniku i bardzo jej się to podobało
-
Witaj Belluś!
Cieszę się że walczysz nadal z kiloskami. Ja też miałam trochę niechcianego sadełka po zimie i cięzko mi było do dietki powrócić. A tu nagle przymusowa dietka mnie czeka i wyjścia nie ma. najbardziej będzie mi brakować surowych owoców i warzyw.
Pobyt w szpitalu pozwolił mi też wrócic do mojej wagi listopada (tj. z momentu jak posatnowilam na jakis czas przystopowac), ale prosze nie nasladuj mnie - to bardzo nieprzyjemna i bolesna metoda odchudzania.
Zyczę zdrówka i nie przemczaj się za bardzo - niedługo chyba wakacje mamy
Buziaki
-
Wczoraj faktycznie malutko zjadłaś. Słusznie, że nie zdecydowałaś się na ćwiczenia, bo chyba byś zemdlała. Masz w sobie tyle siły i zapału do dietkowania, że aż miło się to czyta Walcz z całych sił, bo jest o co. Ósemeczka już tak blisko, a za kolejnym rogiem widać 7.
A teraz opier... byłaś w Wawce i nawet smska nie wysłałaś? Nawet jeśli nie miałaś czasu to ja bym na chwilkę na dworzec podjechała, żeby Cię uściskać Niegrzeczna dziewczynka Stęskniłam się za Tobą
Ja już sobie wyobrażam jaką piękną masz tą działkę. Musi się tam super fajnie odpoczywać...rozmarzyłam się
buziaki przesyłam i zakoniam...
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
Witaj Bellus!!
Wpadlam z zyczonkami milego dnia i jeszcze raz gratuuuluje spadku wagi. Duzymi krokami zblizasz sie do 8-ki. Jak tak dalej pojdzie to Ty mnie bedziesz ciagla za soba a nie ja Ciebie. U mnie dzisiaj 0,5 kg wiecej. Nie wiem dlaczego, ale sie nie poddaje.
Wielkie buziaki i do uslyszenia!!!
-
Bellus, i taka Cie lubie! Ten spokoj, ta pogoda ducha, to przekonanie o sukcesie, radosc z dobrze przedietkowanego dnia! No i co za tym idzie - same sukcesy wagowe A o centymetrach w pasie wcale nie mysle jako o porazce, wrecz przeciwnie! Na razie jest to moje marzenie, bo - chociaz sie nie mierze - podejrzewam ze mam duzo wiecej! 2 tygodnie temu chcialam kupic sobie nowy pasek i te co wisialy na damskim dziale okazaly sie za krotkie...
-
pozdrawiam
-
Kochane laski.
Ha! Jak wciągnę mocno brzuch, to nawet widzę kształt swoich żeber. Ha! :P :P :P Jestem taka zadowolona z siebie, że się wczoraj nie złamałam, taka radosna, bo się nie dałam. I to czemu? Ano właśnie ciasteczkom jeżykom. Odkryłam je w kuchni i oczywiście moje zwariowane zmysły głupawkowe troszkę poszalały, jednak jakoś mi było głupio zaprzepaścić tyle dni wspaniałego dietkowania, stracic, to co już na wadze widzę, i tak męcząc się, znów poszłam oglądać jakiś głupi film, aby zabić czas, i do łóżka na porcję snu.
Oczywiście menu było grzeczne, choć mocno szukałam różnych smaków, zrobiłam kisiel z truskawkami na napoju lecz bez cukru, a także omlet z szynką, tylko dałam mnóstwo natki (oba przepisy zainspirowane z wklejanych Lunkowych). Takie urozmaicenie pomogło mi ten dzień przetrwać, dziś będę szukać nadal. :P Zatem wczoraj mój brzuchol pochłonął:
X Kawa (bez cukru) 1 5,00
X Jajo kurze szt. 60g 1 90,00
X Mąka pszenna sitkowa płaska łyżka 10g 0,4 13,60
X Oliwa łyżka 10g 0,3 27,00
X Mleko Mlekovita 3,2% porcja 100ml 0,1 6,00
X Pietruszka natka pęczek 80g 0,1 1,00
X Szynka drobiowa średnio 100g 0,38 60,80
X Kapusta kiszona średnio 100g 1 16,00
X Kotlet mielony średnio 100g 1,24 249,24
X Truskawki średnio 100g 2,5 80,00
X Kalafior gotowany średnio 100g 3 87,00
X Mąka ziemniaczana płaska łyżka 10g 0,5 17,00
X Sonko Krisp Fit algi morskie kromka 6g 2 60,46
X Ser żółty Myśliwski mała kostka 100g 0,4 120,00
X Musztarda łyżka 15g 1,5 27,00
X Tymbark ananas grapefruit porcja 100ml 2,1 41,16
X Ogórki kiszone średnio 100g 1 12,00
X Pietruszka natka pęczek 80g 0,1 1,00
X Kabanosy średnio 100g 0,25 83,00
W sumie kalorii: 997,26
Z ćwiczeniami też się jakoś uporałam, wykonałam 50 minut aerobiku, gnaty rozruszane. :P Dowiedziałam się, że mam otyłość typu jabłko, ale może za cztery kiloski już nie będę taka okrągła. :P Zabieram się za dalsze dietkowanie, pomimo, że ból głowy znowu zaczyna mi dokuczać, najprawdopodobniej teraz właśnie ruszam swoje tłuste magazyny i chudnę, zawsze jakoś, jak mój organizm szczupjeje, to się bóle głowy nasilają. Potrwają może jeszcze dziś, czy jutro, i znów będzie dobrze. :P :P :P
Znów zakoniam na wspaniały dzień.
Ewunia, dziękuję za odwiedzinki na moim wąteczku i pozdrowienia, z tego, co czytałam u Ciebie, też bardzo ładnie sobie radzisz.
Buttermilk, oj w mojej głowie to nie ma spokoju ducha, choć ostatnio faktycznie nieco się pozbierałam i mam zamiar nadal porządkować swoje szufladki mózgowe, muszę poodkurzać zwłaszcza te, w których ukryły się głupawki i dzikie zachciewajki. Popatrz my każdego dnia jesteśmy coraz bardziej szczupłe, niedługo będziemy miały bardzo sympatyczne sylwetki. A za kilka miesięcy wejdziemy do sklepu tylko po to, aby sobie ciuchy poprzymierzać, niekoniecznie je kupując. Nigdy nie byłam za tą rozrywką, ale z pewnością dlatego, że jakoś od bardzo bardzo dawna byłam gruba. Może teraz to się zmieni. Trzymamy się! :P
Danik, ależ nie wolno nam się poddać, popatrz w jakim wspaniałym gronie tracimy te kiloski i centymetry, jesteśmy wspaniałe dziewczyny, mamy powera, ogromną chęć i na tyle silnej woli, aby sobie dać radę z naszym układaniem menu. Masz o wiele trudniej niż my (dostęp do zieleniny), a jednak wspaniale się trzymasz, należą Ci się wil;ekie brawa. :P
Rewolucjo, szperam teraz w przepisach i szukam czegoś co polubi moje podniebienie, na tyle, aby się tym zachwycić na kilka dni, znudziły mi się już moje standardowe zestawy. Staram się być dorosła. A Wawce to byłam jak tornado, wpadłam i wypadłam, troszkę klienta dopieściłam i do domciu biegłam po odbiór córci z przedszkola. Wcześniej raniutko zachaczyłam o Skierniewice, więc byłam nieco zdyszana tymi gonieniami pociągów. Ale jak tylko będę teraz w Wawce na dłużej, to dam znać, może uda Ci się jakoś z pracą wcześniej skończyć. Jesli podwykonawcy nie zawalą sprawy, to będzie to chyba 23 lub 26 czerwca. A działkę mam wspaniałą, bo kilka lat temu dokupiliśmy ogrom lasu, uporządkowaliśmy, zrobilismy przycinkę, posadziliśmy setki różnych drzew, mamy wspaniałe ogrodzenie z podmurówką, zatem dzieciaszki mogą biegać do woli po całym wielkim terenie, do jeziora bardzo czystego mamy około 50 metrów, mamy za sąsiadów lasy, więc nawet na naguska można się przypiekać na słoneczku. Jest cisza odmiastowa, a jednak wszelkie głosy natury uspokajają moją duszę. To zapadła dziura, spotykamy sarny kilka razy w ciągu dnia, czesto można poobserwować dzięcioły pracujące w lesie, są jakieś dziwne bażanty, kaczki wodne, łabędzie (często z małymi), grzyby różnej maści rosnące nawet w naszym lesie, ogrom jagód czy borówek, i ten zapach najwspanialszych perfum drzew iglakowych. :P Kurcze rozpisałam się, ale po prostu kocham to miejsce, to mój prywatny świat, a jednak w całości należący do natury. Cieszę sie, że moje dzieciaszki mogą tam odpoczywać. :P Ale koń w ruchu, czyżby sugestia o bieg ku ósemeczce, jak na razie biegnę, jednak potem będę musiała zwolnić dla odzyskania tchu. Dzięki Rewolucjo. :P
Emkaerko, jak mocno się cieszę z Twojego wpisu, wiem, że teraz musisz mocno odpoczywać, jednak liczę, że wbrew wszystkiemu będzie Cię więcej na forum. Masz przed sobą trudne zadanie, jednak znam Twoją upartość i wiem, że się nie dasz za żadne słodycze świata. Przypraw też pewnie nie możesz za bardzo używać, jednak z pewnością coś innego zdołamy wymyśleć, podeślij mi co możesz jeść, i tak szperam w przepisach szukając inspiracji, więc jak się natknę na coś dla Ciebie, to Ci podeślę. A wakacji, to w mojej branży nie ma, niestety teraz dopiero się zacznie, chciałabym wygospodarować pierwsze dwa tygodnie lipca, jednak nie wiem, czy ze wszystki zdąrzę, tym bardziej, że jakoś nie mam zapału do pracy. Trzymaj się dzielny skorpioniku.
Agnimi, jak dobrze pójdzie, to niedługo przeskoczę swój pierwszy suwaczek, jak będzie ten skok w najbliższy poniedziałek, to będzie wspaniale, jeśli nie, trudno, zaczekam jeszcze tydzień. Odstawienie pieczywa bardzo mi pomaga w utrzymaniu się w ryzach, choć już mocno za nim tęsknię, bo te suche wafelki w żade sposób nie traktuję jako pieczywo. Daleko mi do gracji tego konia.
Miłego środka tygodnia!
-
Izunia pieknie Ci idzie tym razem głośno to mówię, by jeszcze mocniej Cię to mobilizowało.. bo mój podziw znów masz - szczery.. i co byś nie mówiła, chcę brać z Ciebie przykład!
cieszę się, ze już "tylko" 10 kg zostało Ci do Twojego najmniejszego wyniku..... nim się obejrzysz znów tam bedziesz...... z całych sił zaciskam za Ciebie kciuki
gorąco Cię pozdrawiam
buziaczki
-
znam ten ból, nie ma to jak dobry chlebuś, ale jak tylko wracam do piczywka przestaję chudnąć , teraz tez na pewno powód jest taki - kanapki. i znó chlebek będzie musiał iść w odstawkę, ale ciężko mi to zrobić
-
Witaj Bellus,
Piekna dietka, swietny nastroj, jak mi sie to podoba! Do tego cwiczenia, nic dziwnego ze juz zebra zaczynaja sie wydostawac na swiatlo dzienne Zobaczysz, juz niedlugo obie bedziemy swietowac 8 z przodu!
I do tego opis dzialeczki - to musi byc raj na ziemi! Zazdrosze Ci ze mozesz sie tam zaszyc i wspaniale wypoczac, to musi byc cudowne, tyle natury w okolo, jakby 1000 km od cywilizacji! To swietnie miejsce dla dzieci, nie tylko zdrowotnie, ale uczy je dobrze wypoczywac i obserwowac nature, na pewno na tym duzo zyskaja, nie beda typowymi "mieszczuchami".
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki