Strona 241 z 486 PierwszyPierwszy ... 141 191 231 239 240 241 242 243 251 291 341 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,401 do 2,410 z 4854

Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

  1. #2401
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    Podoba mi się Twoja walka o siebie!!!!
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  2. #2402
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Gdzie jesteś Bello Wracaj szybko,czekamy na Ciebie

  3. #2403
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Bellus, gdzie jestes?
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  4. #2404
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie



    POZDRAWIAM SERDECZNIE.
    ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA.



  5. #2405
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Cieszę się, że zrozumiałaś siebie. Cieszę się, że wiesz, że WSZYSTKO co zrobisz, jak żyjesz, co jesz, a czego nie zależy tylko od Ciebie. To Ty decydujesz. Czasami pozwalasz, żeby to jedzenie decydowało za Ciebie - to błąd. To droga w jedną stronę - w stronę otyłości.
    Szkoda marnować życie na ciągłe tycie, dietkowanie, chudnięcie...to błędne koło, które nie prowadzi nas w dobrą stronę, a właściwie nigdzie nas nie prowadzi.
    Jesteś młoda, masz fajną rodzinę...szkoda marnować te piękne lata na ciągłe odchudzanie się. bardzo mocno wierzę, że te ostatnie doświadczenia czegoś Cię nauczyły. Wiesz jak łatwo jest paść nosem w jedzenie, a jak trudno jest wyrwać się z tego. Jak trudno przejść na dietę. Mocno tzrymam za Ciebie kciuki i przytulam do serducha. Jak się czujesz? A Sysia?

    pozdrawiam



    Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska








    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  6. #2406
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Nie odpowiadasz na moje smsy Co sie dzieje Bello

  7. #2407
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Witam serdecznie dziewczyny.

    Przepraszam, że się do Was nie odzywałam i niejako zniknęłam bez słowa. U mnie zaczął się gorący okres prackowy, spirala się nakręca i powoli zaczyna mi brakować czasu. Do tego jeszcze to choróbstwo, które nie chce nas opuścić. Dietkowo idzie mi średnio, pomimo takich postanowień, ale suwaczek zmieniam. (95.5) Cieszę się, że już maj właściwie minął, bo tak jakoś ciągle myślałam, że do końca tego miesiąca mam prawo do deformacji dietkowych.

    Okazuje się, że nawet najmniejszy błąd w dietkowaniu odbija się na mojej wadze, reaguje natychmiastowym wzrostem. Zatem utwierdzam się w przekonaniu, że muszę zacisnąc tego pasa i w czerwcu (a nawet już dziś), nie mogę sobie pozwolić na wychodzenie poza tysiączek, najwyższy czas. Przecież to tylko sześć tygodni na tym tysiączku muszę wytrzymać. Kalendarze zmienione już na czerwiec, aby łatwiej przejść w śliczny miesiąc roku bez niedietkowych pomysłów.

    Dietkowanie zaczęłam 28 czerwca, zatem do tego dnia mam jeszcze sporo czasu, aby jak najwięcej się zrehabilitować, po moich ostatnio półrocznych porażkach. Uważam okres przejściowy za całkowicie zamknięty, a ostatni dzień maja traktuję, jako początek nowej fazy dietkowania. Ufff :P

    Kupiłam sobie nową lnianą, czerwoną sukienkę, bez ramiączek i bardzo klasyczną, będzie łatwa do zwężania, jak kiloski zaczną uciekać. Czerwony to nie mój ulubiony kolor, ale ponoć jest mi w czerwieni do twarzy, więc takie małe szaleństwo, które mnie bardziej zmobilizuje będzie z pewnością jakąś odskocznią od tych workowatych ciuchów.

    A teraz ostatni raz się wstydzę, ostatni raz publicznie ze wstydem piszę o swoich wymiarach, za tydzień będą powody do dumy, zatem:
    - pas 104,
    - biodra 120,
    - biust 115,
    - udo 67,
    - łydka 43,
    - ramię 40,
    - nad kolanem 46.
    Ostatnie trzy pomiary traktuję poglądowo i pewnie z czasem zaniecham ich mierzenia, teraz jednak mają się stać pewnym mobilizatorem dla mnie, takim awaryjnym kołem, jak waga będzie stała.

    Ku nowym wyzwaniom, ze spokojem i dobrym planem...


    Luneczko, jesteś bardzo kochana, znów się o mnie martwisz, a ja nie ułatwiam Ci sprawy, zaraz odpowiem na Twojego mailika, a smski trzymały mnie w pionie, bo miałam wielką ochotę na coś większego i niedietkowego. Niestety zaczyna mi się nakładanie pracy i pewnie aż do października będę miała teraz przechlapane, jednak postaram się choć kilka słów na swoim wąteczku do Was pisać, a jak będę miała wolniejszą chwilę, to pewnie będę Was zanudzać swoimi tasiemcowatymi wpisami. Dzękuję za to, że jesteś! :P S-ka (i ja) nie kwalifikuje się do żadnych wyjazdów, zatem musimy poczekać, a szkoda, wielka szkoda. Jesli znajdziesz choc chwilkę wolną, to wklejaj mi te konie, dużo to dla mnie znaczy i bardzo mocno podtrzymuje mnie na duchu. Przyjdzie dzień, że i ja będę mogła Ci się odwdzięczyć za wszystko, co dla mnie robisz.

    Rewolucjo, tak, wiedzę już mam, chęci też w miarę kolejnych tygodni rosną, nowy miesiąc się zaczyna i najwyższy czas wrócić do mojego dietkowania w starym stylu. Przekonałam się, że w moim przypadku półśrodki jednak nie odnoszą takich rezultatów, jakie by mnie zadawalały i wcale nie czuję, że zrobiłam przysłowiowe wszystko. Nie uważam maja za zmarnowany miesiąc, co to to nie, jednak uważam, że stać mnie na więcej i zabieram się za kolejna fazę dietkowania. Choroba nie ułatwia sprawy, duszę się i kaszlę, za parę dni @ sobie o mnie przypomni, a do tego nasilające się głupawki, jednak muszę to wszystko przetrwać, przecież tego właśnie pragnę - przetrwać i dać się ponieść fali dietkowania.

    Hi, oj tak, od dziś będą wannowe peelingi na zmianę z kąpielami olejkowymi, powinno dać mi tego kopala mega do dietkowania. W zeszłym roku przez trzy miesiące nie dałam się opanować nawet najmniejszej głupawce, każdy dzień był dniem na plus dietkowania i to takiego wspaniałego na maksa dietkowania, dawało mi to wiele sił, sprawiało ogromną radość, chcę poczuć właśnie ten stan dietkowania, pragnę być tak silna jak wtedy, wiem, że to jest możliwe, dlatego właśnie od dziś sama sobie fundnę taką dawkę radości, energii i siły. :P

    Buttermilk, jestem, jestem, obolała dietkowaniem, chorobą a za chwilę @, ale jestem, cięzko mi, wiesz. jednak ponieważ uwielbiam nowe wyzwania, to kolejne przede mną, i teraz już pójdę na całość, jednak perfekcjonistka nie może się czuć dobrze, jeśli nie daje z siebie wszystkiego, nie ma tej psychicznej ani wagowej satysfakcji. Czuję też, że nabrałam nowych psychicznych sił, jakbym przebudziła się z tego półsnu. Dlaczego moja psychika jest taka pokierana jeśli chodzi o dietkowanie? Już koniec głupawek, koniec z pewnymi produktami, podjadanymi po kawalątku, by się zmieścić w limicie, kiedyś udowodniłam sobie, że potrafię, to teraz muszę wrócić do tej opcji.

    Animko, mnie też się podoba moja walka o siebie, tym bardziej, że to nie jest tylko walka o kiloski, to walka o całą ja, wioelką ogromną całą ja. :P I dobrze się czuję, że wracam do swoich perfekcjonistycznych postanowień, widocznie ten typ tak ma.

    Agnimi, mój zapał dietkowy może nie jest najwyższych lotów, ale najważniejsze, że jest, i teraz pomagam mu się przebić przez moją podświadomość, przecież już cztery tygodnie mam rocznicę dietkowania i muszę, po prostu muszę wypaść dobrze.

    Ninka, bardzo się cieszę, że wracamy do sił, to szalenie budujące, że jednak się nie poddajemy, że działamy w dobrym kierunku. Bardzo chcę, aby moje działania dawały mi satysfakcję, dlatego wkraczam, a właściwie po dziesiejszym dniu, będę w nowej fazie dietkowania, bardzo liczę na sukces. :P

    Agemciu, jak na mnie efekt miesięczny zrzucania kilosków raczej mierny, ale właśnie teraz będę dawała z siebie więcej, a co mi szkodzi, dość już mam stanu pewnego przetrwania czy mobilizacji pół na pół.

    Bebe, raporty jedzonkowe będą, nie wklejam z ostatnich dni, bo były bardzo monotonne, chleb wasa z musztardą i serkiem żółtym czy polędwicą popijane niskokalorycznymi napojami, i przegryzane różnymi niezbyt dietkowanymi produktami, wszysto w limicie 1500, ale niezbyt udanym dietkowo. Postaram się teraz bardziej urozmaicać moje menu, oczywiście o ile mi czas i praca na to pozwolą. Czuję nowy przypływ sił i muszę go wykorzystać, muszę wpaść w ten stan dobrego dietkowania, dlatego nie czekam do jutra, jak zamierzałam, ale zaczynam dzień wcześniej, to zawsze dzień na plus.

    Solvino, wieczorne podjadanie, dobijanie do limitu, niby drobne grzeszkowanie, zawsze było moim wrogiem, dlatego znów będę się trzymać rygorystycznie, że po 17.00 moja buzia się już nie rusza, choćby nie wiem co, ona po prostu już nie będzie się ruszać. Limit 1000, to wystarczająco, aby spokojnie się najeść, jeśli tylko uruchomi się szare komórki i właściwie skomponuje menu, ostatnio trudno mi było w nim wytrzymać, właśnie dlatego, że miałam zamienniki kaloryczne, które niedietkowo wykradały mi kalorie z mojego limitu, teraz już koniec z tym, koniec z natychmiastowym sięganiem po przegryzkę, jeśli tylko mam jeszcze wolne kalorie, bo potem około 14.00 pozostaję już bez mozliwości wszamania czegokolwiek i nie wytrzymuję, te 500 robię w dwie godzinki. Czuję się mocniejsza i skorzystam z tego, aby zachęcić się do dalszej, bardziej dojrzałej walki.

    Dziewczyny, niniejszym deklaruję, że moje dietkowanie ma nowy wymiar, pragnę znów czuć ten silny wiatr w żaglach i wiem, że jestem gotowa na nowe wyzwanie. Trzymajcie kciukasy!

  8. #2408
    Awatar buttermilk
    buttermilk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    6,995

    Domyślnie

    Witaj Bellus, ciesze sie ze okres przejsciowy zamkniety i zaczynasz ostre dietkowanie. Znasz siebie, swoje cialo i wiesz na co mozesz sobie pozwolic. 1000 kalorii to wbrew pozorom strasznie duzo, jezeli nie skradna Ci tych kalorii "grzeszki" to bedziesz najedzona. Mnie niesamowicie pomaga picie owocowej herbaty, wlewam jej w siebie 6 szklanek i moze dzieki temu nie czuje glodu.
    Poza tym teraz bedziesz miala sporo pracy, to i czasu na jedzenie (no i myslenie o jedzeniu ) bedziesz miala mniej. Tak to juz jest ze ten swiat krazy wokol zarcia (rodzina chce normalny obiad zjesc, dzieci chca slodyczy, gosci wypada czyms poczestowac...). Teraz na szczescie mamy swietny okres przed soba, lato, zadnych swiat po drodze, duzo owocy, warzyw, upaly, nie bedzie chcialo sie nawet jesc. Wazne tylko aby utrwalic w sobie te nowe nawyki zywieniowe zeby na jesien i zime znowu nie zniweczyc wszystkiego co udalo nam sie osiagnac.
    A wiec, Bellus, do dziela! Ja tam czekam na Twoje dlugie posty, bo uwielbiam je czytac. Jestes przemila, pelna ciepla i madra osoba, pisz jak najwiecej, bo czytanie Twoich postow to duza przyjemnosc
    Pozdrawiam slonecznie!
    buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019

    It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
    It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.

  9. #2409
    hiiiii jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-01-2006
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    85

    Domyślnie


    BALUŚ WIEM Z CZYM WALCZYMY. POKUSY SĄ I BĘDĄ STALE , ALE MUSIMY NAUCZYĆ SIĘ Z NIMI WALCZYĆ.
    ŻYCZE CI SUKCESU Z GŁĘBI SERCA.DOBRZE ŻE PO MIMO LAT WALCZYMY O SIEBIE.
    BEDZIEMY OSIAGAC SUKCESY OD MOMENTU USWIADOMIENIA SOBIE CO NALEŻY ZMIENIC NA STAŁĘ W SWOIM ZYCIU.



  10. #2410
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Belluś i znowu pięknie schudłaś. Gratulacje

    A teraz to czekam na relacje

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •