-
BELUŚ ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA.
-
beluś super sie urlopkujesz! prawie tak jak ja
tez nie mam nastroju na zadne porzadki, zreszta ja mam ten luksus ze urlopuje do konca sierpnia. Wybyczyłam sie dzisiaj na basenie. I wcale sie nie przejmowałam ze wygladam jak wieloryb. Niech patrza na wieloryba, bo w przyszłym roku juz nie zobaczą
A wiesz najsmieszniejsze jest to ze mam tak strasznie "jarzeniasty" pomarańczowy strój. Trudno mnie nie zauwarzyc hihihi. Pomarańcz porównywalny ze słonecznym patrolem.... cholerka jasna jak pamela prawie hihihi
-
Bellus jestem pod wrazeniem Twojego dietkowania!!!
Tak slicznie miescisz sie w 1000kcal!!!
Juz niedlugo zmiana suwaczka, co??
Jestem rowniez pod wrazeniem tego o ktorej wstajesz. Ja to jestem sowa i rano moge spac do poludnia a znowu w nocy dlugo siedze. Niestety z tym spaniem do poludnia to nie mam tak dobrze. Rano mam komende: Mama wstawaj! na co ja sennie odpowiadam: Zaraz i w odpowiedzi slysze: Nie zaraz juz!!! Po polsku i to mnie rozbraja.
Buziaczki Bellus a jutro kolejnego udanego urlopowego dnia!!!
-
Pięknie dietkujesz - gratuluję 
I podziwiam za to ranne wstawane
Ja to nocny marek jestem, a rano mi się najlepiej śpi 
Buziaki
Ula
-
Pozdrawiam porannie i życze udango dnia 
-
Witam dziewczyny.
Wpadłam życzyć wam miłego dnia i zostawić sobie, aby potem nie szukać wpisek, jaki zrobiłam dziś u Kefy. To kolejne moje podsumowanie mojego stosunku do dietkowania. Naszło mnie i się rozpisałam:
Patrząc już z pewnej perspektywy na swoje dietkowe działania, wszelkie wpadki, ale też i sukcesy, wiem, jak bardzo ważne jest dla mnie takie forumowe wypisywanie, co w mojej głowie się dzieje. Bardzo potrzebuję takiej stopniowej metamorfozy, którą mogę przeżywać pisząc tasiemce na swoim wąteczku, im bardziej potrzebuję wsparcia, tym bardziej się rozpisuję, tak jakbym chciała dać sobie troszkę czasu na dogłębne przemyślenia, na zapamiętanie treści, którą chcę sobie przekazać, znaczenia tego, czego się podjęłam i tego na czym mi bardzo zależy, stopnia mojek determinacji. Uwielbiam też czytać wątki innych dziewczyn, którym się udało, albo i nawet nie udało, dzięki temu widzę, ile mam jeszcze drogi przed sobą, na którym etapie ewolucji dietkowej jestem. Widzę, że tak naprawdę każda z nas musi się z tym zmierzyć po swojemu lecz o wiele raźniej jest, kiedy można czuć się zrozumiana przez inne mające te same problemy. czytając swój wątek sprzed roku też mnóstwo się dowiedziałam o sobie samej, poznałam swoje najgorsze wady dietkowe, zaczynam wiedzieć, kiedy pewne sprawy wymikają mi się z rąk, a kiedy potrafię ogarnąć swoje działania czy też najzwyczajniej w świecie trwać w postanowieniach. Spenianie się na tej płaszczyźnie mojego zycia jest bardzo dla mnie trudne, kto wie, czy nie jest to wyzwanie, którego najbardziej się obawiam, a jednocześnie z którym wiążę największe nadzieje. Nie ukrywam, że tym razem moja metamorfoza, chęć spokojnego zaspakajania głodu, bez zrywów czy szaleństw głupawkowych, obudzenie dawno zapomnianych smaków i delektowanie się nimi, przy jednoczesnym poskramianiu własnych błędnych myśli, własnie ta metamorfoza bardzo dużą sprawia mi bardzo dużą trudność, muszę się pilnować na każdym kroku, na każdym kęsie, mam tylko głęboką nadzieję, że tym razem nie walczę o schudnięcie, lecz o nową wartość swojego życia.
Nie potrafię nic zdziałać jeśli nie ma we mnie zapału i entuzjazmu, dlatego za wszelką cenę każdego dnia walczę o to, aby się pojawiały, muszą się pojawiać skoro dietkowanie ma sprawiać przyjemność, być świetną zabawą, dawać radość, wywoływać usmiech na buzi, a to przecież są emocje, nie można się od nich uniezależnić. Zawsze podchodziłam mocno emocjonalnie do wszystkiego, dlatego może tak bardzo przeżywam swoje porażki, dlatego też własnie dzięki tym emocjom chcę się poczuć silniejsza i chcę walczyć o swoje prawo do bycia szczupłą kobietą, a to prawo muszę wywalczyć u samej siebie. :P
Kolejny dzień, kolejne wyzwanie przede mną. Zaczynam widzieć na własne oczy, że chudnę, są miejsca na ciele, z których ładnie już wyparował tłuszcz, wogóle czuję się jakoś tak szczuplej, pewnie schodzi opuchlizna towarzysząca @, ale mam nadzieję, że nie tylko.
Jeszcze dwa lata temu przytulałam taką psinę - mądra suka była.

Usiak, dzień już zapowiada się na bardzo udany, aby tylko nie było upału, bo go nie cierpię.
Danik, no tak dzieciaszki nie dadzą człowiekowi pospać, ja muszę się cichaczem wielkim z łózka wydostawać, aby moje szkraby tego nie wyczuły, oboje wstają bardzo wcześnie rano, a jak tylko wyczują, że ja już na nogach to zaraz wpełzają do mojego gabinetu i ... żegnaj spokoju.
Z moich ostatnich dni dietkowania jestem zadowolona, było niebiezpiecznie wczoraj rankiem, kiedy na śniadanie wrzuciłam prawie 500kcal, ale jednak robiłam to z pewną świadomością, że potem będą warzywa i owoce, a one mają mało kalorii.
Lideczkabis, kiedyś mogłam sobie pozwolić na pięciomiesięczny urlop, ale to było jak się Sebastianek pojawił, rzuciłam wówczas wszystko i wyjechałam z nim na działkę, mam niecałe trzy miesiące, czekałam tylko na w miarę ciepłe dni, a do domciu wróciliśmy jak już były nocne przymrozki pod koniec września. Teraz już tak nie mogę, ale kto wie, może się uda coś w przyszłym roku w tym kierunku zdziałać.
A tak się uśmiałam z Twojego opisu kostiumu.
Jesteś niesamowita!
Hi, dietkowanie w miarę spokojnie przebiega, choć zachciewajki się pojawiają spore.
Miłej środy laseczki. :P
-
witaj Belluś
Równiez życzę Ci miłej środy
Okazalo się , że oprócz twojego synusia ,wczoraj w wodzie byłam jeszcze ... i ja hiiiiiiiiiii
Ciepełko bylo okrutne, ale jakże przyjemne. Chodzilam sobie, chodzilam brzegiem morza, aż wreszcie udalo mi się w morską toń swe drobne ciałko rzucić
Milego urlopowanka
buziaczki H
-
Wróciłam. Podkulam ogonek i wpadam się przywitać.
Z radością nadrobię Twój wątek
Przesyłam pozdrowienia
Kasia
-
WITAM SERDECZNIE.....
BELUNIA JESTEŚMY NA DOBREJ DRODZE DO SUKCESU.
TAKIE ROZMYŚLANIA NA PAPIERZE DUŻO DAJĄ I SIĘ ZAGŁĘBIAJĄ W NAS .
ŻYCZĘ WYTRWANIA W DIETKOWANIU I SAMYCH SUKCESÓW.
PODJĘŁAM OD DZIŚ NOWE POSTANOWIENIA W DIETKOWANIU.
OPIS U MNIE NA WĄTKU.
TYM RAZEM MAM ZAMIAR DOTRWAĆ NA NIM DO KOŃCA TO ZNACZY DO KOŃCA WRZEŚNIA , A POTEM ZOBACZYMY CO DALEJ.
-
Bellus trzymam kciuki za Ciebie i masz racje, walcz o swoje prawo do bycia szczupla kobieta. Silna z Ciebie osobka to i sukces murowany tym bardziej, ze wiesz czego chcesz i zdaje sie ten czas byc dla Ciebie wlasciwym a to najwazniejsze!!!
Buziaczki i dziekuje, ze tu jestes i wspierasz mnie!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki