Strona 200 z 342 PierwszyPierwszy ... 100 150 190 198 199 200 201 202 210 250 300 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,991 do 2,000 z 3412

Wątek: "Brzuszek burczy, bo się kurczy..."

  1. #1991
    bebe13 Guest

    Domyślnie

    Rewolucjo wpadłaś do wielu osób ale swojego wąteczka nie odwiedziłaś
    Co u ciebie?
    Buźka

  2. #1992
    wanilia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    33

    Domyślnie

    No właśnie Rewelko - częściej jesteś u mnie niż u siebie! A kto mnie to samo wypominał?
    Trzymaj się cieplutko dzielna dziewczyno!!!
    Jutro dam znać co i jak z aqua aerobikiem.

    Buziaczki,
    Agni

  3. #1993
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    Cześć Rewelacjo !

    Pamiętasz mnie jeszcze.... Wróciłam o 14 kg bgubsza!!!
    Przeczytałam Twoją wypowiedź o tym, że jedni mogą jeść wszystko i nie tyją a inni (czytaj my!!!) zjemy dodatkowy listek załaty i już kilogram do przodu
    Piszesz o swoim mężu, że taki szczupły. Ach
    ! Żebyś widziała moje dwie szwagierki Laski, jak nie wiem. Jedna była nawet modelką. Wiesz jak ja się przy nich czuję? Nienawidzę się z nimi spotykać i robię to jak najrzadziej. Czasami muszę - wiesz np. święta...Brrrr....trauma poprostu.

    Całusy
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  4. #1994
    Awatar Balbina2
    Balbina2 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,142

    Domyślnie

    Sylwusiu!

    Dziękuję za odwiedziny u mnie. Ja nadrobiłam już Twój wątek i widzę ,że nadeszło do Ciebie jakieś paskudne zniechęcenie. Nie możesz mu się dać - zbyt wiele już osiągnełaś. Jesteś wzorem dla wielu z nas i obojętnie kiedy dojdziesz do mety to na pewno się na niej spotkamy ( a zapewne bedziesz tam dużo szybciej niż ja).
    Widzę też że zastanawiałaś się nad tym, iz inni jedzą dużo i nie tyją. Pewnie każda z nas ma inną przemianę materii i to jest głównym powodem. Ja z domowego doświadczenia wiem, że mój mąż potrafi np. pochłonąć całą blachę ciasta w jeden wieczór a i tak jest szcupły i nie tyje. Wyznaje on jednak pewną zasadę - nigdy nie zje niczego słodkiego wcześniej niż 2 godziny po posiłku, a także nie łączy białka z tłuszczami ( nigdy nie je mięsa z ziemniakiami), owoce zawsze je same i nie łączy ich razem.
    Jest to dieta oparta na zasadach Michała Tombaka. Ja sama widzę , że naprawdę skutkuje, ale mam dużo słabszą wolę i to mnie gubi.

    Pozdrawiam !

  5. #1995
    batusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Rewolucjo,
    jestem tu nowa. Czaiłam się jakiś czas żeby coś napisać ale dopiero teraz się zdecydowałam.
    Od kilku dni czytałam Twój wąteczek i przeczytałam caaaaluśki.
    Też walczę z nadwagą. Zrzuciłam juz 9 kg. ale waga od ponad dwóch tygodni pokazuje to samo i nie chce pokazać mniej. Przede mną jeszcze około 13 kg.
    Dobrze,że Twoje zdrowie sie poprawiło, leki zaczęły działać i przynoszą oczekiwane efekty.Trzymam kciuki za Twoje zdrowie.
    Chwilowe zwątpinie i brak wiary w odchudzanie mam nadzieję,że przejdą szybko.Jestem z Tobą myślami i cieplutko Cię pozdrawiam.

  6. #1996
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Troszkę to zajęlo, ale już jestem. Miałam czas na przemyślenia i analizę samej siebie.
    Nie było to łatwe, ani przyjemne. Najtrudniej przyznać się przed samą sobą do własnych błędów. Udało mi się. Teraz potrzebuje czasu, żeby wszystko wróciło na właściwe miejsce.
    Koniec z użalaniem się nad sobą - to nic nie da. Nie czuję się po tym lepiej. Koniec z szukaniem winnych mojej otyłości. Jestem gruba - i to tylko moja wina. Jeśli ktoś ma to szczęście i jest szczupły, a do tego może jeść co tylko chce to ma farta. Ja tak nie mogę i to się teraz liczy.
    Muszę zwracać uwagę na to co zjadam, ile tego jest, a przede wszystkim, czy robię to z głodu, czy z głupoty.
    Nie będzie łatwo, ale wiem jedno. Bardzo tego chcę. Nie ma dla mnie znaczenia ile to zajmie.
    Kiedy dowiedziałam się, że jestem chora obiecałam sobie, że jeśli uda mi sie wyzdrowieć i u niknąć operacji - to już wszystko będzie możliwe. Wszystko uda mi się osiągnąć. Wyniki sa coraz lepsze. Musze się tym cieszyć i doceniać to. Skoro pokonuję chorobę to dlaczego mam nie pokonać tłuszczu?! Musi mi się udać. Liczę na waszą pomoc. Staram się niczego nie zakładać. Postaram się pisać jak mi idzie, bo tak jest dużo łatwiej.
    Dziękuję wam za to wszystko co u mnie piszecie. Chętnie to czytam. Jest mi to potrzebne.
    Te z was które mnie znają wiedza, że jestem twarda i nie tak łatwo mnie złamać.Skoro tak jest - musze z tego korzystać
    W czasie tego długiego weekendu dokładnie przyjrzałam się sobie. I wcale nie spodobało mi się to co zobaczyłam. Szara cera, zmęczone oczy, skóra, która wymaga pielęgnacji. Byłam na siebie zła. To, że jestem gruba nie znaczy, że mam być tez brzydka.
    Od tej spowiedzi przed lustrem bardziej dbam o siebie. Byłam u kosmetyczki, zadbałam o paznokcie, o skótrę twarzy.
    Mój Misiek kupił mi krem na który bardzo długo nie mogłabym się zdecydować - poprostu szkoda mi było kasy. On uznał, że to ważne dla mnie i sam go kupił. Ten krem to Vichy Lipostretch. To produkt dla osób odchudzających się, mających problem z rozciągniętą i wiotką skórą.
    Stosuję go od ponad tygodnia. Jestem bardzo zadowolona. Krem jest wart swojej ceny. Skóra stała się jedrna, bardziej napięta i bardzo gładka.

    Belluś - jestem tylko człowiekiem. mam lepsze i gorsze dni. Owszem na codzień jestem pogodna, optymistyczna i roześmiana. Może dlatego,że ten uśmiech ułatwia mi życie Bardzo bym chciała, żebyś ty też się czasem zatrzymała i uśmiechneła do samej siebie.Uważam,że to bardzo ważne, żeby zaprzyjaźnić się z samą sobą, żeby polubić siebie. Jesteś silną kobietą i wiem, że wiele możesz. Wierzę w Ciebie!!!

    Jeni -
    Gdyby wiara mogła odchudzać to ja już bym ważyła 50 kilogramów Niestety do odchudzania jest także potrzebna silna wola, samozaparcie i cierpliwość. Mam nadzieję, że wypracuję to u siebie

    Lunko -
    patrząc na Ciebie i Twoje odchudzanie wstępuje we mnie wiara w to, że można. Pięknie schudłaś i udało Ci się to dzięki silnej woli. Mam nadzieję, że dzięki twojemu wsparciu uda mi się Dziękuję, że jesteś Smska wysłałam, żebyś wiedziała, że o Tobie myślę i nie zapominam. Wiem, że nie zawsze można odpisać

    Flakonko -
    wiem, że tobie jest jeszcze trudniej. Ja nie jestem sobie wstanie wyobrazić odchudzania bez owoców. Jesteś dzielna

    Katharinko - uporłam się ze sobą. Trochę to zajęło, ale jest lepiej. U psychologa nie byłam, ale nie twierdzę że się nie wybiore. Zobaczymy jak sobie poradzę ze sobą. Podziwiam Cię za to rowerkowanie i mocno gratuluję tych 2 kilosków. To rewelacyjny wynik

    Beverly - wiesz ja myślę, że nie trzeba walczyć ze sobą. Trzeba się ze soba zaprzyjaźnić i żyć w zgodzie ze sobą. Trzeba się polubić. I próbować zmienić, ale nie drastycznie i na siłę, bo to działa tyłko na chwilę, a przecież nie o to nam chodzi.To piękne, że uwierzyłaś w siebie i robisz to co kochasz. To jest właśnie ta harmonia, o której mówię.

    Mirielko - ja doskonale wiem, że świat nie jest sprawiedliwy. Sa grubi i chudzi. Sa piękni i brzydcy. Sa zdrowi i chorzy. Przykładów można mnożyć. Mój Misiek jest jeden i niepowtarzalny - nie chciałabym nim być. Głównie dlatego, że on chcę przytyć a ja schudnąć. Ja patrzę na swoje odchudzanie bardzo realnie. Nie marzę o tym by ważyć 50 kilogramów, bo wiem, że to nie do osiągnięcia. Uśmiecham się i wierzę, że mogę Już nie patrzę na innych - teraz staram się skupić na sobie. Owszem - trochę zabrakoło mi cierpliwości, ale teraz idę małymi kroczkami.To chyba dobre rozwiązanie?!

    Agigo - moje życie jest wypełnione po przegi różnymi rzeczami. Dużo pracuję, ma m swoje pasje, spotykam się ze znajomymi, stram się pomagac innym...nie myśle obsesyjnie o diecie, ale nie mówię, że nie mam przemyśleń na ten temat. Dziękuję za zdjęcie

    Agnimi - kobieto nie mów mi takich rzeczy, bo dopiero się pozbierałam

    Ajako - może za dużo myslisz o diecie, a za mało robisz?

    Alu - mój facet ma rewelacyjną przemianę materii. Ma dobre wyniki badań. Poprostu ma szczęście, a ja muszę zakasać rękawy i brać się za siebie dziękuję za odwiedzinki

    Maxi - wiesz ja staram się akceptować siebie taką jaką jestem, ale ten nadmiar kilogramów mi przeszkadza. Grube uda, duży brzuch...to jest poprostu nieestetyczne.

    Animko - jak widzisz było sporo zawirowań, ale wracam powoli na prostą. Mam nadzieję, że Twój komp jednak działa? Czekam na Ciebie.

    Darkness - dziękuję za odwiedziny

    Bebe - wczoraj zabrako mi czasu na ten wywód u mnie

    Wanilio - dziękuję Ci za wpisy do naszej książki kucharskiej Już jestem u siebie. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że tak często do Ciebie zaglądam? mam nadzieję, że będziesz zadowolona z aqua aerobiku

    Biglady - strasznie sie cieszę, że wróciłaś. Szkoda, że przybyły Ci kilogramy, ale mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.

    Balbinko -
    mam nadzieję, że to zniechęcenie mam już za sobą, ale to wyjdzie w praniu. Mój facet nie trzyma się żadnych reguł. Je wszystko kiedy chce. Tak ma i już. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać.Metoda niełączenia jest bardzo dobra. Sama ją stosowałam swego czsu i bylam zadowolona

    Batusiu - ciesze się, że trafiłas na mój wątek. Gratuluje samozaparcia w czytaniu mojego wątku. Cieszę się, że walczysz i udaje Ci się. Oby tak dalej. Dziękuję Ci za miłe słowa Pozdrawiam.

    Przepraszam, że ten wielki wpis, ale chyba po to jest to forum. jeśli komuś nie będzie się chciało tego czytać to ja to zrozumiem

    Zachęcam was do wpisywania swoich pomysłów do Naszek Dietkowej Książki Kucharskiej.
    Wszystkie na tym skorzystamy. Do dzieła.

    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64512


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  7. #1997
    Awatar Rewolucja
    Rewolucja jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    13-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    321

    Domyślnie

    Znowu forum działa jakoś dziwnie i wkleja wpisy po kilka razy

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Tu byłam Tu jestem
    PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
    Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...

  8. #1998
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ucieszyło mnie to co przeczytałam, że u Ciebie już tez po dołkach

  9. #1999
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    hej
    Cieszę sie że to wszystko napisałaś i wyrzuciłaś z siebie !
    tak to jest... że czasem należy sie sobie porządnie przyjrzeć i wyciągnąć jakieś wnioski. Bo czasem myślimy cos o sobie, ale to tylko takapowierzchowna wiedza i niepełna, a czasem juzmocno zdeaktualizowana
    najbardziej jednaik ucieszył mnie fakt, że zaczełaś coś zmieniać w życiu, że juz czujesz całą sobą- że takkk !! pora na zmiane !
    pisz jak Ci idzie, i to nie tylko dietkowo, ale o wszystkim o czym chcesz, my naprawde z checią to czytamy (bynajmniej ja)
    zawsze lubię takie notki głębsze i dłuższe, bo znajduję w nich cząstkę siebie. Nie ma co ukrywać...wszystkie xxlki mamy wspólne cechy, problemy...i choć jesteśmy nawet z różnych części świata to, TO nas do siebie zbliza i jednoczy.
    Serdecznie pozdrawiam i czekam na nowe wieści !!!

    :*

  10. #2000
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Witaj z powrotem - i rób rewolucję Ulżyło mi po przeczytaniu Twego posta A czytam wszystkie od dechy do dechy z dużą przyjemnością Tylko błagam! Nie rozpatruj swej wagi w kategoriach winy. Po prostu jesteśmy takie jakie jesteśmy, teraz trzeba coś zmienić i już. Bez winy, sądu, kary. To się zawsze wiąże ze wstydem, zarzutami - i jak większość negatywnych emocji hamuje nas na naszej drodze. Tzn nie mówię, żeby się nie przejmować wagą, ale nie obciążać się dodatkowym ciężarem wyrzutów sumienia. Lepiej wyciągnąć wnioski i coś zmienić w postępowaniu. Ok - Sowa Przemądrzała idzie na drzemkę.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •