Strona 198 z 342 PierwszyPierwszy ... 98 148 188 196 197 198 199 200 208 248 298 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,971 do 1,980 z 3412

Wątek: "Brzuszek burczy, bo się kurczy..."

  1. #1971
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Ja doskonale wiem, że 26 czy 30kg to nie jest mało. Ale nasza dieta w dużym stopniu zależy od naszego nastawienia. Jeśli się nastawimy, że będzie źle, że to jeszcze tyle, że to prawie że niemożliwe to mimo, że będziemy się odchudzały to wiele nie schudniemy. I będzie nam o wiele ciężek. Natomiast jeśli bardzo wierzymy w to, że się uda to się uda. Prędzej czy później ale się uda. Nasza podświadomość odgrywa ogromną rolę w odchudzaniu więc zadbajmy o to, żeby nam pomogła a nie przeszkodziła.

    Pozdrawiam!

  2. #1972
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Witaj Sylwio

    Z uwagą przeczytałam ostatnie Wpisy na Twoim wątku i dały mi one wiele do mysleniaPytasz ,dlaczego inni moga schudnąc bez kryzysów,a Ty nie??wiesz...nie chce mi sie wierzyć,ze są takie osoby,nawet jeśli one same tak twierdzą.Sama przeszłam przez 2 powazniejsze kryzysy,ostatni przed tymi świetami.Jest mi wstyd,ale jestem tylko człowiekiem Poległam,ale podniosłam sie i walczę dalej I nie ma co sie złościć na niesprawiedliwy świat,bo jak mówi Agemka:życie to nie bajka i trzeba być twardym,a nie miękkim Nic nie poradzimy na to,że niektórzy jedzą i nie tyja-tak jak mój syn,który zjada niesamowite ilości,a przy wzroście 183 waży 61 kilo My musimy tak jeśc,zeby nie tyć,chociaż to jest tak strasznie trudne

    Sylwus ja wierzę w Ciebie,wierzę,ze powoli dojdziesz do celu i spełnia sie Twoje marzenia


  3. #1973
    Awatar animka001
    animka001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-10-2005
    Posty
    25

    Domyślnie

    DZIĘKUJĘ !!!
    ___________________________
    stary adres
    nowy adres

  4. #1974
    flakonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rewolucja
    [b]Flakonko - ja się wcale nad soba nie rozczulam. Jestem zła na siebie i na niesprawiedliwy świat. Na siebie za to,że nie moge się w sobie zebrać i doprowadzić sprawy do końca. A na świat za to, że jest taki niesprawiedliwy. Ja nie mówię, że nic nie jem i tyje, bo to byłoby wierutne kłamstwo, ale znam osoby, które jedzą ogromne ilości jedzenia ( patrz mój misiek, czy koleżanka z pracy) a nie tyją. Przez te wolne dni mój misiek zjadł całe duże cisto drożdżowe, ogromną ilość słodyczy, kanapki, obiady, słodkie soki...i co nawet 30 dag mu nie przybyło. No ja pie... - przeciez to jakiś absurd. Dlaczeo jedni muszą uważać co jedzą, a inni jedzą wszystko i wogóle o tym nie myślą. A jak już chcą schudnąć to nie mogą sobie z tym poradzić. Wiem, że trudno się doszukiwać sprawiedliwości w życiu i na świecie, ale nie podoba mi się to. Olu dobrze wiesz, ze bardzo chcę schudnąć. Dla samej siebie, dla zdrowia, żeby móc się ubierać w normalnych sklepach, żeby dobrze wygladać, żeby nie wstydzić się swoich zwałów tłuszczu, żeby móc mieć dziecko...mogłabym tak jeszcze długo wymieniać.
    ale wlasnie o to mi chodzilo - uzalanie sie na niesprawiedliwy swiat nic nie da a proporcjonalnie takich osob wcale nie jest tak wiele ... ja moge sie wkurzac ze ludzie moga sie obzerac owocami a ja nie moge nawet kesa do buzi wziac ale po co? czy to cos zmieni?

  5. #1975
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    hej
    uważam ze jeżeli odczuwasz potrzebę porozmawiania z psychologiem- nie ma w tym nic złego i ze na pewno nie zazkodzi. Uważam że to nawet dobry pomył z tego względu że wyszedł od Ciebie.
    ja mam ostatnio kryzysy rozsterkowe. Np chciałam sie przejsć do klubu SL albo KG ale oczywiście jest tylko powodów na nie co na tak. Więc nie pójdę. Nawet gdzieś tu był wątek o tych klubach..i tyle dziewczyn deklarowalo że pójdzie z wawy, że zstworzymy jakląś bryde..ale nic z tego nie wyszlo ...
    ja na pczątku wstydziłam się i to bardzo ze miałam kryzysy, że sobie nie radziłam z tym psychicznie...a teraz? nadal sobie nei radze i coraz bardziej mnie to dobija. Nie chcę być w tym miejscu upierdiwa, bo zarówno poniedziałek jak i wtorek minał okej..ale jakos tak...
    Samej jest naprawde cieżko przez to wszystko przejsć zarówno w sprawach dietkowych jak i osobistych, a forum nie jest lekiem na wszelkie rozsterki. Dlatego moim zdaniem powinnaś iść do psychologa. To przecież żaden wstyd. A skoro czujesz taką wewnętrzną potrzebę i ma Ci to pomóc- idź!

    Pozdrawiam serdecznie :*

  6. #1976
    Awatar Beverly
    Beverly jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    6,889

    Domyślnie

    To przecież nie jest tak, że łatwo. Ale trzeba starać się pokonywać samego siebie. To naprawdę umacnia w wierze we własne siły. Ja się dowiedziałam rok temu, że mogę wszystko pokonać, że jestem silniejsza niż sobie wyobrażałam. Zdarzyło się coś, czego się najbardziej obawiałam. I udało mi się (z olbrzymią pomoca bliskich i przyjaciół, którzy znosili moje humory) ZWYCIĘŻYĆ. Utyłamod tego czasu jak świnka, i ciężko mi zrzucić cokolwiek, ciągle nadrabiam to co wypracuję, ale walczę Przyznaję się do porażek i zaczynam znów. To forum jest po to, żebyśmy wiedziały, że nie jesteśmy same, że mamy podobne problemy i tak samo z nimi musimy walczyć. To samo nie przyjdzie. Ale przyjdzie. Można wszystko wystarczy bardzo chcieć. Głupi pewnie przykład, zupełnie niezwiązany z odchudzaniem. Ale pokazuje, że wystarczy 1)uwierzyć w siebie, 2) walcyć o to. Całe życie słyszałam od rodziny że nie mam słuchu, głosu, a kochałam muzykę i śpiewanie. Po przejściach zdecydowałam się, że w końcu muszę zrobić coś dla siebie. Poszłam do dyrygentki na prywatne lekcje śpiewu. I teraz wierzę, że potrafię, na koncertach Pasyjnych śpiewałam solo, i nawet parę osób (łącznie z tymi, co we mnie nie wierzylli) mówiło mi komplementy. A ja uwierzyam, że mogę wszystko, także schudnąć. Ty też możesz, już tyle osiągnęłaś, musisz pragnąć, wierzyć i walczyć
    NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
    do nadwagi:

    sportowo w 2013:


    http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016

  7. #1977
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Rewolucjo kochana! A kto powiedział, że świat ma być sprawiedliwy?! Nie jest i nie będzie. To jeden pewnik. Drugi to ten, że nie jesteś Misiem - zresztą czy chciałabyś nim być?! Czy tą chudą koleżanką-pochłaniaczem?! Oni na swój sposób też się męczą i patrząc być może na Ciebie myślą z zazdrością "jaki niesprawiedliwy ten świat - ona MA .. (tu należy dopisać cokolwiek masz czego oni nie mają) a ja nie!" Kocie kochany skup się na sobie. To jest to, co masz w zasięgu swoich łapek - to twoje tworzywo. Inni są bogatsi, piękniejsi, szczuplejsi, wyżsi, niżsi, głupsi, mądrzejsi - ale nie są Tobą. Zapał do chudnięcia jest ważny. Pozytywne nastawienie również. Ale zaakceptowanie pewników też, bo nie można chcieć czegoś, co nierealne, bo tylko sama się zatruwasz i spowalniasz na swojej drodze. Nie będziesz miała ich przemiany materii, ale i przy swojej własnej już masz efekty. Doceń to, że zrzuciłaś tyle kilogramów - doceń swoją pracę. Gdyby spadły w tydzień łatwiej machnęłabyś ręką i zaczęła jeść, bo byś wiedziała, że w tydzień zrzucić potrafisz. To co dla Ciebie jest zbyt wolnym tempem dla innych jest rekordem świata.
    Uszy do góry, uśmiechnij się - wiosna za oknem Nie jestem fanatyczką tempa i traktowania diety jako "bożyszcza" ani zawodów. Podchodzę do tego racjonalnie, powoli lecz optymistycznie. Dasz radę - poczytałam Twoje wypowiedzi i uważam Twój wątek za ważny - masz swoje przemyślenia, które gwarantują .. GWARANTUJĄ, że Ci się uda. To tylko kwestia czasu słonko

  8. #1978
    Awatar agiga2
    agiga2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    HEJ!!

    OOOO! REWOLUCJO!! POPIERAM WCZEŚNIEJSZE WPISY DO TEMATU. TEŻ UWAŻAM, ŻE NIKT MI NIE OBIECYWAŁ I NIE GWARANTOWAŁ TYMBARDZIEJ ŁATWEGO I SPRAWIEDLIWEGO ŻYCIA. NIE RAZ SIE JUZ PRZEKONAŁAM NA WŁASNEJ SKÓRZE, ŻE JEST CIĘŻKIE I BYNAJMNIEJ NIE SPRAWIEDLIWE!! NIE MA CO SIE OGLĄDAĆ NA INNYCH, TRZEBA ŻYC WŁASNYM ŻYCIEM, ROZWIĄZYWAĆ SWOJE PROBLEMY PO SWOJEMU, I SPEŁNIAĆ SWOJE MARZENIA!! / I NASZYCH BLISKICH - JEŻELI MOŻEMY /.
    CO DO KRYZYSÓW - NIE WIERZĘ, ŻE KTOŚ ICH NIE MIAŁ...MNIEJSZE - WIĘKSZE, WCZEŚNIEJ - PÓŹNIEJ, KAŻDA JE PRZECHODZI, MYŚLĘ, ŻE TYLKO LONT DO KRYZYSU MOŻE BYC INNY; NIENATYCHMIASTOWY EFEKT, CHOROBA, KŁOPOTY W DOMU, WYPADANIE WŁOSÓW I IN. NO I WŁAŚNIE SZTUKA I SIŁA OKAZUJE SIE W TYM, CZY POTRAFIMY TO OGARNĄĆ I PRZETRZYMAĆ...WARTO MIEC JAKIEŚ HOBBY, ZAJĘCIE, KTÓRE NAS TROCHĘ ZAJMUJE, ŻEBY NIE MYŚLEĆ OBSESYJNIE O DIECIE, ODCHUDZANIU, NO I JAK WIADOMO MIEĆ SWÓJ DZIENNY RYTM. NO DOBRA - KONIEC NASTĘPNEGO WYMĄDRZANIA...TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI, MYŚLĘ ŻE DOŁEK OKAŻE SIĘ PŁYTKI I SZYBKO GO PRZESKOCZYSZ. A TO DLA CIEBIE - MOŻE PRZYNIOSĄ CI...SZCZĘŚCIE

    WCZORAJ BYLIŚMY CAŁĄ RODZINKAW PARKU OK. 3 GODZ. I PODOBNE MIELIŚMY WIDOKI...NO I JESZCZE STAWY Z RYBAMI- OD KTÓRYCH DZIECI NIE MOGŁY SIE ODERWAĆ!
    POZDRAWIAM!!

  9. #1979
    agnimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja uważam , że każdy ma kryzysy, tylko nie każdy się do tego przyzna, wczoraj sobie obliczyłam, że właściwie to każdy kilogram gubie dwa razy, bo zawsze coś tam wróci. Ważne , że idziemy do przodu i że jest nas coraz mniej.

  10. #1980
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Rewolucji, czy już podniosłaś uszki do góry? Skrobnij coś do nas, czekamy na Ciebie1

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •