Wątek: "Brzuszek burczy, bo się kurczy..."

aaa zapomnialam ci pogratulowac tego 0,5 kg to zawsze w prawo no i oby zawsze , regularnie tyle spadalo
wyobraz sobie ze znalazlam u mnie aerobik w basenie tylko nie mam w czym isc jak narazie , ale normalnie sie napalilam, po prostu musze zdobyc cos w czym moglabym wejsc do wody

i na marginesie zapisuje sie do klubu kochajacego psy odziwo teraz mam kota ale zawsze mialam dwa psy, ale znajac nas to moze przyplacze sie do nas jakis owczarek

pozdrawiam goraco

Rewolucjo, no widzisz, jak swoim zapałem do aerobiku w wodzie zarażasz innych? (patrz post Agulki powyżej)

Big Lady - Przecież taką przyjazną rywalizację już mamy, znajdź wątek Capricy o Klubie XXL, tam robimy dokładnie to, co proponujesz, tyle że wymiary wysyłamy co tydzień. Przyłącz się do nas - im więcej, tym lepiej

Usciski

Rewolucjo jest na forum wiele dziewczyn ,które właśnie tutaj zaczynały swoje odchudzanie-dobrze się rozejrzyj,a znajdziesz je.To właśnie min.Gosikmt,Bella czy ja.Mamy za sobą wiele miesięcy walki i sporo straconych kilogramów.Wierzę,że dotrwamy do końca!!!!!!

Sylwio tak wiele osiągnęłaś i na pewno wygrasz swoją walkę!!!!

Ps.Agulko owczarek już biegnie do Was

Miłego dnia

miłego weekendu


wszystko poznika Rewolucjo tylko musisz uzbroic sie w cierpliwosc , zawsze na poczatku jest łatwiej A komplementy od znajomych dodaja skrzydeł diecie

Witaj rewolucjo!!!
Na Powiślu jakoś tak słonecznie za oknem :P
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień szybko Ci zleci,
więc życzę Ci radosnego i udanego weekendu!

Pozdrawiam i do zobaczenia za tydzień!!!
BUŹKA!!!

Kiedy już prawie wyjrzało słońce znowu przyszły problemy... Tym razem problemy rodzinne. Jestem kompletnie zdołowana na nic nie mam siły. Uciekłabym gdzieś na koniec świta...ale co to da
nie moge skupić się na pracy, a mam jej cały ogrom i muszę to dzisiaj skończyć

Przepraszam, że ten post jest taki pochmurny,ale naprawdę fatalnie się czuje.

Agnimi- zawsze jest miło usłyszeć coś miłego. Szczególnie jeśli jest to nagroda za ciężką pracę.

Groszku - w takie dni jak dziś bardzo trudno myśli się o diecie.

Triskell - cieszy mnie ten spadekwagi. Lepiej się czuję bez tego balastu. Masz rację Gosik bardzo dużo schudła podobnie jak Emkr, czy Bella. I wielkie brawa się in za to należą.
Ja miałam namyśli takiego strasznego grubasa jak ja, który zaczynając ma do zrzucenia sześćdziesiąt pare kilogramów żeby dojśc do poprawnej wagi.

Moni - ja się czuję lepiej z każdym straconym kilogramem. A o do wmawiania sobie...wmówić sobie, że nie lubie słodyczy...u mnie to jest niewykonalne!

Flakonko - ja się poprostu zastanawiam, czy takie osoby jak ja w pewnym momęcie się poddają A może poprostu nie wytrzymują tak długiej drogi

Agulko- nie szukaj wymówek tylko leć na basen. Kostium napewno kupisz. Tzrymam za ciebie kciuki.

Lunko- ja wiem, że wy odniosłyście ogromne sukcesy odchudzając się na forum, ale mi chodziło o takiego grubasa jak ja. Czasami przychodzi nowa osoba z dużą otyłością, ale po tygodniu znika. I poprostuzastanawiam się dlaczego tak się dzieję.

Ajako - miłego dnia

Weroniko - cierpliwość mam sporą. Ciekawe na jak długo wystarczy?

Wanilio - u mnie też świeci słoneczko mimo iż jest strasznie zimno. Ja też bym chciała, żeby ten dzień szybko się skończył.

Wszystkim życzę udanego i długiego weekendu...Trzymajcie się ciepło.

Rewolucjo, Gosik startowała z wagi tylko o 11 kg niższej, niż Twoja początkowa, a wyższej niż Twoja obecna. Nie, nie mówię, że 11 kg to mało, ale nie sądzę też, żeby pomiędzy 119 a 130 przebiegała jakaś magiczna granica, na skutek której Ty startowałaś z wielkiej otyłości, a ona nie Moim zdaniem nie ma tu jakiejś różnicy, z powodu której osoby startujące z wysokiej nadwagi miały częściej rezygnować. Jeśli ktoś ma słabą wolę, to i z nadwagą 10 kg sobie nie poradzi (i są na tym forum takie dziewczyny), a jeśli sie zaweźmie i będzie konsekwentnie i z determinacją walczyć, to 60 też zrzuci

Kochana, życzę Ci, żeby problemy szybko się rozwiązały i żebyś mogła cieszyć się przyjemną rodzinną atmosferą w weekend

Ja strasznie podziwiam Gosik. Za jej silą wolę, upór i dążenie do celu. Ona jest poprostu rewelacyja i daje mi nadzieje, że mi też się uda. Gdyby nie takie dziewczyny jak Gosik, Emkr, czy Bella ja bym chyba nie uwierzyła, że mi się uda. Podziwiam nie tylko te dziewczyny, które straciły dużo kilgramów. Także te,które zgubiły np: 10 kilo. Dla każej z nas inna ilość kilogramów jest sukcesem. Chcę podkreślić, że Gratuluje dziewczyną i w żaden sposób nie umniejszam ich sukcesu. Jeśli ktoś tak to odebrał to bardzo przepraszam. Poprostu zastanawiam się, czy mam sansę dojść do celu, czy polegną jak wiele dziewczyn z ogromną nadwagą.
Może faktycznie powinnam patrzeć na te dziewczyny, którym się udało, a nie te które się poddały. Cichutko wierzę, że ja będę się kiedyś zaliczał do tych pierwszych.
Tris dziękuje za ciepłe słowa. Niestety ten długi weeken nie będzie zbyt udany.

Hi Rewolucjo, proszę, abyś się już nie zamartwiała tym, czy dasz radę schudnąć i czy utrzymasz wagę po schudnięciu. Wyrzuć sobie to zmartwienie daleko w kąt i najlepiej zakop, bo przecież musisz zmobilizować wszystkie siły na te rodzinne sprawy i na pracę, aby się z niej wywiązać. Zaręczam Ci, że z pewnoscią po zrzuceniu tych naszych 60 kilosków nadal będziemy razem dla siebie nawzajem podporą, nadal będziemy miały motywację, chocby czasami pożyczoną jedna od drugiej. Gdybym nie wierzyła w to co teraz robię ze swoim ciałem, miałam już miliony okazji, aby się poddać. Wiem, że Ty nie chcesz się poddawać i złapałaś takiego dziwnego dołka (czasami mnie on dopada i doprowadza do szału), ale on szybko minie, zobaczysz. Skup się teraz na tym, co dla Ciebie najważniejsze, a dietkowanie spokojnie niech idzie swoim rytmem. Jesteśmy już coraz bliżej celu kiloskowego, a jak dojdziemy do wymarzonej wagi, będziemy się obie (i z pewnością inne dziewczyny też) zastanawiać, co dalej i jak mobilizować swoje siły, jednak teraz jesteśmy jeszcze za daleko od mety, aby o tym tak smutnawo myśleć. Uszki do góry i ciepłe myśli przesyłam, aby Ci się ułożyło to rodzinne i to prackowe jak najszybciej wykonało. Buziaki.