-
witam
miłego dnia życze
i jak najmniej problemów
-
Poniedziałek zaczełam od pomiarków. i...ubytek wagi...0,20 dag. nic więcej nie napiszę, bo nie ma czego komentować.
Dziś idę na konsultację do dietetyka. Ciekawe jak to skomentuje. Dieta 1300 kalorii, a waga prawie nie drgneła
Powiem szczerze, że nawet się nie przejałam,bo mam ważniejsze sprawy na głowie.
Bello - dziękuję, że o mnie pamiętasz. Gdyby nie wiara w to, że mogę normalnie wyglądać to już by mnie tutaj nie było. Moja droga do celu jest bardzo wyboista.
Groszku - dziękuję za odwiedzinki.
Flakonko - niestety problemy się nie rozwiązały Te którym się udało bardzo mnie dopingują. Oczywiście,że się nie obraziłam.
Ajako - dziękuję za wiarę we mnie.
KasiuKotlarska - dziękuję za odwiedzinki u mnie. Ja miewam lepsze i gorsze dni. Ale jednego jestem pewna chce schudnąć. Myślę, że ja nie potrzebuje głaskania po głowie ( choć jak każda kobieta lubię pochwały) . Czasami przyda mi się kop w tyłek kiedy mam gorszy dzień. Jest we mnie dużo wiary, że mi się uda i mam nadzieję, że ta wiara mi pomoże. Dziękuję za dużo mądrych i ciepłych słów. Mam nadzieję, że będziesz do mnie zagładać.
Lunko - trzymaj mocno kciuki, bo bardzo mi się przydadzą przy rozwiązywaniu problemów.
Emkr - ja strasznie Cię podziwiam, za wytrwałość w odchudzaniu. Ty, Bella, Gosik, jesteście moją ogromną motywają.
Triskell - dzieuję za ciepłe słowa. Jeżeli mam wytrwać muszę być twarda jak głaz.
Usiak - energia bardzo mi się przyda. Dzięki.
Julietto - dziękuję bardzo.
Przepraszam wszystkie dziewczyny, których nie uda mi się odwiedzić. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
pozdrawiam
-
Kochana, wiem, że oczekiwałaś więcej, ale jednak zawsze to jakiś kroczek we właściwą stronę. Gratuluję Ci nawet takiego niewielkiego spadku i jestem bardzo ciekawa, co powie dietetyk.
Mocno Cię ściskam i trzymam kciuki, żeby i te niedietowe zmartwienia jak najszybciej sobie poszły i zostawiły Cię w spokoju.
-
Sylwus mam nadzieje ze wszystko sie ulozy i bedziesz miala wiecej spokoju,tak czasem bywa ze problemy nas po prostu lubia i laduja sie w zycie jeden za drugim.niestety calkiem niedawno tak mialam i do tej pory mam wrazenie ze cos wisi w powietrzu,ale ktos mnie przekonal zeby chociaz starac sie myslec pozytywnie i odganiac je, to troszke pomaga.mam po prostu wielka nadzieje ze wszystko bedzie ok i ju znie bedziesz musiala sie martwic a bedziesz mogla skupic sie na rzeczach przyjemnych , diecie i pracy itp itd
pozdrawiam cie goraco
-
Masz racje - nie poddawaj się - 0,2 kg mniej to jednak kolejny kroczek we właściwym kierunku. istnieją przecież zatrzymania w dietkowaniu, organizm się przestawia, usiłuję protestować przeciw chudnięciu, grunt to się wtedy nie poddać!!
Nadal trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie wszystkich problemów
Buziaki
Ula
-
ja też myslę że każdy ubytek to krok we właściwą stronę niestety moja waga widzi tylko pełne kilogramy i musze dłużej czekac na jakikolwiek skutek ciekawa jestem co ci mądrego powie dietetyk przykro mi, że problemy się nie rozwiązały, ale w końcu na pewno sie rozwiążą
-
Wczoraj byłam u dietetyka. Liczyłam, że powie mi coś konstruktywnego. Chiałam się dowiedzieć dlaczego waga jest taka oporna Usłyszałam, że każdy chudnie inaczej i nic się na to nieporadzi Powiedziała też, że wpływ na odchudzanie ma aktywność fizyczna. Kiedy odchudzamy się bedąc tylko na diecie - nie ćwicząc tracimy tłuszcz i mięśnie. A kiedy jesteśmy na diecie i ćwiczymy - nie pozwalamy na ubytek mięśni daltego spadek wagi jest mniejszy.
Hmmm....może to lepiej, że chudnę wolno, ale bez większej utraty masy mięśniowej
Krótko mówiąc musze się uzbroić w cierpliwość. Pani dietetyk bardzo mocno namawiała mnie na przejście na dietę SB. Stwierdziła, że ta dieta uspokoi trzustkę ( mniejsze wydzielanie insuliny = mniejsze łaknienie...szczególnie na słodycze )
Przyznam, że mnie ta dieta przeraża...szczególnie pierwsza faza. Mogę nie jeść pieczywa, ziemniaków i makaronów, ale jak tu odstawić owoce i mleko Obiecałam, że się zastanowie na tą dietą, ale boję się, że nie dam rady przejść przez pierwszą fazę.
Triskell - tak jak napisałam wcześnie - muszę się uzbroić w cierpliwość.
Agulko - niestety sprawy prywatne nie unormowały się Czas pokaże co będzie dalej.
Usiak - ja się nie poddam. Za dużo już osiągnełam. Jeszcze nigdy tyle nie schudłam więc nie chcę tego zmarnować.
Flakonko - muszę Ci powiedzieć, że te wagi bardzo przekłamują - tak stwierdziłą dietetyk. Wczoraj była u niej dziewczyna, która na domowej wadze waży 4 kilgramy więcej niż u niej na wadze lekarskiej. Niestety to działa w obie strony.
Dziękuję, że o mnie pamiętacie Jesteście najlepsze!
-
no moja waga właśnie wyjatkowo pokazuje tyle co wszystkie wagi elektroniczne lekarskie i takie tam dlatego jestem do niej przywiązana i nie chcę jej wyrzucać a dietetyczka w sumie powiedziała ci to co juz wiemy ależ jesteśmy mądre
a sb nie jest taka straszna w międzyczasie wprowadzili do niej szereg modyfikacji i można jeść więcej rzeczy niż na początku - z mleka nie musisz rezygnować, tylko że musi mieć ono 0 albo 0,5% tłuszczu owoce niestety tak, ale i tak zbliża się zima i będzie ich mało i droge spróbuj chociaż - jak ci się nie będzie podobało zawsze możesz zrezygnować możesz tez spróbowac montignaca - efekt dla organizmu jest taki sam a jest mniej restrykcyjna
-
cześć Rewolucja!
pisałaś,że byłaś u dietetyczki, i właściwie nic ci odkrywczego nie powiedziała.
dieta sb nie jest dla wszystkich -dla mnie była ona niewykonalna nie umiem i nie chce właściwie powstrzymać się od jedzenia owoców, które są w tej 1 fazie zabronione.
Ta dieta ma zlikwidować napady głodu i ponoć likwiduje ja nie dałam rady....
Każdy organizm jest inny i każdy reaguje inaczej , ja ci podam mój sposób który kiedyś sama sobie wymysliłam, nie wiedząc o tym ,że istnieją SB czy montignac.
sposób dość prosty wyeliminowałam ze swojej diety słodycze bo to wszędzie i zawsze trzeba no i pieczywo nie jadłam go w ogóle. No i makarony rzeczy mączne wszelkiego typu kluski, i smażone rzeczy na głębokim tłuszczu i w panierce.
jadłam normalnie owoce i produkty mleczne i właściwie za dużo nie liczyłam kalorii a waga bardzo ładnie zeszła w dół
ja tam jetsem niedowiarek no mnie nie przekonuję coś czego nie umiem sobie racjonalnie wytłumaczyć no podobno owoce mają wysoki IG ale to też zależy które .
nie wiem czy ci pomogłam ale chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami ditetycznymi
no i tylko .
pozdrawiam cię Kasia
-
Witaj rewolucjo!!!
Dzięki za odwiedzinki!!!
Oczywiście, że idę na basen.
Tylko, że do uczucia skrępowania własnym wyglądem
musiałam sobie jeszcze dorzucić siniaki...
No, ale trudno - do piątku może troszkę zbledną
Katar też mnie nie powstrzyma,
więc stawimy się "na bank"!!!
A co do dietetyczki - kiedyś chodziłam
do Instytutu Żywności i Żywienia do dr Białkowskiej.
I nawet ona nie mogła sobie ze mną poradzić.
Wypróbowała na mnie wiele diet,
dzięki którym trochę chudłam. Ale jak tylko przerywałam je
- dopadał mnie efekt jo-jo.
I też nic mądrzejszego od tego co sama wyczytałam
nie miała mi do powiedzenia.
Teraz postanowiłam sama coś ze sobą zrobić
i na dodatek w idealnej chwili znalazłam to forum.
Tak więc bardziej optymistycznie patrzę na życie..
Tobie też tego z całego serca życzę!!!
Wiem, że problemy same się nie rozwiążą,
ale powiedz sobie, że wkrótce będzie lepiej
i uśmiechnij się cieplutko choćby do siebie samej!!!
Przesyłam moc uścisków!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki