Foczko kochana, mam nadzieje ze humorek masz dzis lepszy?
Mysle ze dobrze abys najpierw sie jako tako urzadzila w nowym mieszkanku a potem usiadla i zastanowila sie co chcesz robic. Nielubiana praca czy wyksztalcenie niezgodne z tym co sie lubi to jest powazny problem, bo bedziesz robic to przez reszte zycia (no dobra, do emerytury, ale to przeciez jeszcze strasznie dlugo!). Jestes mloda, moze bedziesz mogla sie przekwalifikowac, znalezc zajecie, ktore sprawi Ci przyjemnosc? Ja zaluje, ze nie podjelam tych krokow gdy byl jeszcze czas, teraz tkwie w pracy, ktora nie przynosi mi radosci a na nowe studia juz za pozno. Natomiast zawsze istnieja jakies kursy, ktore moga pomoc zmienic cos w zyciu!
Glowa do gory! Zajmij sie teraz domkiem a potem pomysl o sobie!
Zakładki